Jeden z założycieli Google (NASDAQ:GOOG), Larry Page pomimo ogromnego sukcesu biznesowego wydaje się powoli usuwać w cień. Słynący z nowatorskiego podejścia biznesowego - zaangażowanie w projekty kosmiczne - z biegiem czasu coraz częściej unika wystąpień publicznych. Ostatnio zabrakło go nawet na przesłuchaniu komisji Senatu dotyczącym badania na temat tego, w jaki sposób podmioty postrzegane jako media społecznościowe są przygotowane na nadchodzące wybory.
Dwie dekady po tym, jak Page założył Google, jego firma wkracza prawdopodobnie w najbardziej niebezpieczną fazę. Przychody nadal rosną, a Alphabet Inc. ma wszystkie zasoby potrzebne do polowania na przełomowe wynalazki i innowacje. Krytycy na całym świecie domagają się jednak zerwania z reklamami w sieci. Tego lata Unia Europejska nałożyła na spółkę grzywnę w wysokości 5,1 miliarda dolarów w postępowaniu antymonopolowym w związku z dominacją systemu operacyjnego Google Android dla komórek.
Przy wielu wyzwaniach, które niekorzystnie wypływają na przyszłość spółki, zaskakujące było to, że żaden z przedstawicieli firmy nie pojawił się na przesłuchaniu komisji. Sundar Pichai, który został szefem Google po tym, jak Page usunął się w cień, by uruchomić Alphabet, również odmówił składania wyjaśnień. "Nie rozumiem tego", powiedział senator Mark Warner, Demokrata z Wirginii, który wezwał Google'a do odpowiedzi. "To zaszkodzi ich reputacji, ponieważ nie tylko decydenci polityczni, ale też użytkownicy zaczęli się zastanawiać, co firma może ukrywać?".
Nawet w Dolinie Krzemowej ludzie zaczęli się zastanawiać: Gdzie jest Larry? Page od dawna jest samotnikiem, naukowcem, który zajmował się problemami z dala od opinii publicznej. W przeciwieństwie do innych założycieli-CEO, nie występował na premierze nowych produktów czy usług od 2013 roku, a od 2015 roku nie udzielał wywiadów. Ale mnóstwo wywiadów w ostatnich miesiącach pojawiło się z jego zaufanymi ludźmi, z których większość zastrzegała jednak swoją anonimowość, opisując Larrego jako bardziej wycofanego niż kiedykolwiek wcześniej. Jego zwolennicy twierdzą, że nadal jest zaangażowany, ale jego "zanurzenie" w przyszłościowych rozwiązaniach technologicznych odciągnęło go od problemów, z jakimi boryka się dziś Google. "To, czego nie widziałem w ubiegłym roku, to jak [Google] będzie działał w tych kwestiach, które są społeczne i mniej techniczne", mówi długoletni dyrektor wykonawczy, który niedawno opuścił firmę.
Do czasu przesłuchania w Senacie Google zebrał wiele krytycznych opinii w mediach społecznościowych. Jednak firma bardziej niż jakakolwiek inna wytyczyła nam drogę do pozyskiwania danych i informacji ze świata. Wyszukiwarka wyłoniła się z najmądrzejszym planem gry, tworząc model biznesowy, w którym każda interakcja z jego oprogramowaniem zapewniała firmie zyski. Sztuczna inteligencja utorowała drogę systemowi, w którym interesy i lokalizacja każdego użytkownika mogą być wykorzystywane. W przeszłości, ciche podejście do działania przyniosło założycielowi firmy uznanie i dobroczynny wizerunek głównego wizjonera Alphabet, ale jego obecny dystans do bieżących problemów budzi wątpliwości, kto dokładnie poprowadzi Google'a przez ten kryzys. W kontekście manipulowania wyborcami szefowie Twittera oraz Facebooka, którzy wcześniej zeznawali przed Kongresem, wielokrotnie przepraszali za niezamierzone konsekwencje swoich portali i przysięgali, że ich naprawienie jest ich najwyższym priorytetem. W międzyczasie nikt z przedstawicieli Google nie złożył oświadczenia skruchy ani nie publicznie wyraził swoich planów rozwiązania problemów stojących przed jego firmą.