Sprawdźmy, co istotnego wydarzyło się w zeszłym tygodniu na rynku kryptowalut i technologii blockchain. Prawdopodobnie najważniejsza była sugestia JPMorgan (NYSE: JPM), zgodnie z którą inwestorzy mogą dywersyfikować swoje portfele, wykorzystując w tym celu Bitcoina (BTC) i inne kryptowaluty. Analitycy giganta finansowego napisali w środę: "Inwestorzy posiadający portfel złożony z różnego rodzaju aktywów mogą przeznaczyć 1% swoich środków na kryptowaluty w celu zwiększenia ogólnych, dostosowanych do ryzyka zwrotów z portfela."
JPMorgan przyznaje jednak, że użyteczność wirtualnych monet jest ograniczona: "Kryptowaluty są instrumentem inwestycyjnym, a nie walutą finansowania. Zatem szukając zabezpieczenia przed wydarzeniami o charakterze makro, zalecamy wybierać waluty finansowania, takie jak jen czy dolar amerykański". Wall Street zdaje się przychylniej spoglądać na cyfrowe monety, ponieważ ze względu na brak powiązania z akcjami, obligacjami i innymi tradycyjnymi klasami aktywów mogą stanowić skuteczną ochronę przed zmiennością na rynku akcji.
Pozostała część przeglądu tygodniowego:
Kryptowalutowa giełda Coinbase złożyła w Komisji Papierów Wartościowych i Giełd USA (SEC) wniosek o przeprowadzenie pierwszej oferty publicznej (IPO), tzw. formularz S-1, w którym skrytykowała konkurencyjną firmę Binanace. Coinbase stwierdziła w dokumencie, że dostosowywanie się do ewoluujących regulacji prawnych - obowiązek wynikający z planów emisji akcji - stanowi znaczące ryzyko dla jej działalności. Ma być to szczególnie obciążające, jako że musi konkurować z giełdami, które nie są objęte takimi samymi ograniczeniami i wymykają się organom egzekwowania prawa. We wniosku giełdy czytamy: "Rywalizujemy z kilkoma spółkami, które skupiają się wyłącznie na rynku kryptowalut i mają różniące się poziomy zgodności z regulacjami prawnymi, na przykład Binance." Coinbase dodaje, że zagraniczne firmy sprzedają klientom z Europy i Stanów Zjednoczonych usługi oraz produkty związane z handlem kryptowalutami, przy czym ignorują całkowicie wymagania licencyjne, nie ponosząc za to żadnych konsekwencji. Przedsiębiorstwo odwołało się w tym miejscu do przepisów zapobiegających praniu brudnych pieniędzy nałożonych na giełdy kryptowalutowe przez rządową grupę zadaniową ds. finansów (ang. Financial Action Task Force).
MIT Media Lab rozpoczyna kilkuletni program badań i rozwoju Bitcoina o nazwie Digital Currency Initiative. Projekt wsparli finansowo znani inwestorzy, tacy jak szef Twittera (NASDAQ: TWTR) Jack Dorsey, szef MicroStrategy (NASDAQ: MSTR) Michael Saylor oraz Fidelity Digital Assets. Firma próbowała pozyskać 8 mln dolarów, ale ostatecznie otrzymała tylko połowę tej kwoty. Zebrane środki zostaną przeznaczone na badania nad bazowymi właściwościami Bitcoina, w tym stabilności sieci po wydobyciu 21 mln BTC. MIT Media Lab przestrzega, że wraz z coraz powszechniejszym wykorzystaniem Bitcoina w naszym społeczeństwie, należy wzmocnić bezpieczeństwo sieci. Grupa wspiera rozwój kryptowaluty od 2015 roku.
Kapitalizacja rynku kryptowalut spadła do 1,326 bln dolarów w następstwie znaczącej korekty. Najlepiej wypadły stablecoiny oraz Cardano (ADA). Spadek zaliczyły Binance Coin (BNB) i Chainlink (LINK). W rankingu stu najważniejszych cyfrowych monet najwięcej straciły: PancakeSwap (CAKE) - w dół o 50%, Huobi Token (HT) - w dół o 46% oraz Horizen (ZEN) - 46%. Najwięcej zyskały natomiast: Fantom (FTM) - w górę o 29%, UNUS SED LEO (LEO) - w górę o 26% i Polygon (MATIC) - o 19%. W przyszłym tygodniu traderzy przekonają się, czy kryptowaluty odbiją się po korekcie.
Autor posiada niewielką ilość BTC.