Jak podaje CNBC, inwestor kryptowalutowy Michael Terpin wniósł pozew na 224 mln dolarów przeciwko amerykańskiemu gigantowi z branży telekomunikacyjnej -AT&T (NYSE: T). Spółka, z której usług mężczyzna korzystał, miała dopuścić się zaniedbania, w wyniku którego stracił kryptowaluty o łącznej wartości 24 mln dolarów. Oprócz kwoty pokrywającej poniesione straty mężczyzna żąda dodatkowych 200 mln dolarów odszkodowania za straty moralne. W 2013 roku Terpin pomógł stworzyć grupę bitcoinowych inwestorów znaną jako BitAngels. Ponadto jest on współzałożycielem jednego z pierwszych kryptowalutowych funduszy o nazwie BitAngels/Dapps Funds.
W ciągu zaledwie siedmiu miesięcy inwestor dwukrotnie padł ofiarą cyber-złodziei, za co obarcza winą swojego operatora komórkowego AT&T. Według Terpina jedna z zatrudnionych w tej firmie osób miała przekazać jego prywatny numer telefonu hakerowi, nie prosząc go o potwierdzenie tożsamości czy okazanie paszportu lub prawa jazdy. Pozyskany w ten sposób numer miał ułatwić przestępcom dostęp do portfela z kryptowalutami inwestora.
Terpin przekonuje, że "to, co zrobiło AT&T, można porównać do hotelu, który daje złodziejowi z fałszywym dowodem tożsamości klucz do pokoju i sejfu, by mógł z niego ukraść kosztowności należące do prawowitego właściciela". Mężczyzna sugeruje wręcz, że hakerzy współpracowali z pracownikiem AT&T w celu zamiany karty SIM i ominięcia dwustopniowego procesu uwierzytelniania wymaganego przez giełdę. Przedsiębiorstwo "zaprzecza tym zarzutom i oczekuje na rozprawę w sądzie". Wszystko wskazuje na to, iż nie obędzie się bez procesu, chyba że strony zdecydują się na zawarcie ugody.
Sprawa Terpina budzi niepokój wielu kryptowalutowych inwestorów, ponieważ udowadnia, że ufność wobec stron trzecich, na przykład wobec operatorów komórkowych, może okazać się zdradliwa. Wykorzystując związek z pracownikiem AT&T, hakerzy wykazali się niezwykłą pomysłowością. Pokazali tym samym, jak daleko złodzieje są w stanie się posunąć, by ukraść kryptowaluty. Głównym wnioskiem, jaki inwestorzy powinni wyciągnąć z tej sytuacji, jest to, że duże ilości monet należy przechowywać off-line. Jeżeli jednak dany inwestor decyduje się na trzymanie ich na giełdowym koncie, dwustopniowe uwierzytelnienie powinno być odbywać się za pośrednictwem dedykowanych aplikacji takich jak Google Authenticator i Authy. Takie rozwiązanie zapewnia większe bezpieczeństwo niż zabezpieczenia oparte na tekście. Oczywiście, poza stosowaniem odpowiedniej ochrony inwestorzy muszą jeszcze zachowywać stałą czujność.
Autor posiada niewielką ilość BTC.