Światowi liderzy energetyczni oraz eksperci pracujący dla największych spółek naftowych mają spotkać się w piątek 22 czerwca w Wiedniu.
Harmonogram szczytu jest prosty, ale zachęcający. Przede wszystkim omówiona zostanie obecna sytuacja na międzynarodowym rynku ropy naftowej. Uczestnicy poruszą także kwestię stabilności tego rynku i zastanowią się nad wprowadzeniem zmian w długoterminowych planach. 14 członków Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC) oraz inne państwa wydobywające ten surowiec z Rosją na czele, muszą poradzić sobie z nowymi wyzwaniami, których pojawienie się wynika z rozwoju na skalę światową energii odnawialnej czy niedawnego wejścia na rynek amerykańskiej nafty łupkowej. Obecna strategia OPEC polega na podwyższaniu cen ropy poprzez zmniejszanie poziomu jej produkcji.
Zgodnie z aktualnym porozumieniem państw członkowskich dozwolone jest wydobycie 40% światowych zasobów ropy. Należy jednak zaznaczyć, że Stany Zjednoczone wprowadziły w przemyśle naftowym niemały zamęt, produkując ropę z łupków na masową skalę. W związku z tym zaproszenie na spotkanie w Wiedniu dostali także przedstawiciele amerykańskich spółek zajmujących się naftą łupkową, jednak z powodu niedogodnego terminu byli zmuszeni je odrzucić. Eksperci są zdania, że prawdziwa przyczyna rezygnacji jest związana z niedawnym nałożeniem przez Chiny ceł odwetowych na amerykańskie produkty, w tym również na naftę łupkową.
Zaproszeni zostali: Harold Glenn Hamm z Continental Resources (NYSE: CLR), Mark Papa z Centennial Resource Development Inc. (NASDAQ: CDEV) oraz Ryan Lance z ConocoPhillips (NYSE: COP).
Nie da się ukryć, że ostatnie wypowiedzi oraz działania Donalda Trumpa w jakimś stopniu będą miały wpływ na przebieg spotkania OPEC. W ubiegłym tygodniu prezydent USA skarżył się na podwyżki cen gazu, za co obwinił właśnie tę organizację. Co więcej, napięcia wzrastały także za sprawą nowych sankcji nałożonych przez Stany Zjednoczone na Iran oraz Wenezuelę, których wynikiem może być 30-procentowe obniżenie potencjału wydobycia ropy tych krajów, zaczynając od 2019 roku.
"Wzywam naszych braci z OPEC, a także Rosję, by zrozumieli, że nie musimy obłaskawiać Trumpa, który nałożył sankcje zarówno na dwa kraje założycielskie, jak i na Rosję" - powiedział przedstawiciel Iranu, Kazempour Ardebili. - "Jesteśmy suwerennymi krajami, które kierują się własnymi obowiązkami oraz wartościami. Cały świat musi przeciwstawić się tej aroganckiej postawie - i tak właśnie zrobi."
Można się spodziewać, że Iran, Wenezuela oraz Irak zablokują wniosek Arabii Saudyjskiej i Rosji o zwiększenie poziomu światowej produkcji ropy. Możliwe także, że członkowie OPEC będą nalegać na osiągnięcie kompromisu polegającego na zwiększeniu wydobycia surowca w granicach od 300 000 do 600 000 baryłek dziennie. Wynik spotkania będzie znany pod koniec tygodnia, ale już teraz przewidujemy, że światowy rynek ropy nie będzie uciekał przed zmianami.