Na początku tygodnia gubernatorzy Teksasu i Mississippi wydali dwa osobne komunikaty o zniesieniu obowiązku noszenia masek i całkowitym otwarciu przedsiębiorstw w tych stanach. Decyzja o wycofaniu ograniczeń społecznych budzi kontrowersje, biorąc pod uwagę, że pandemia koronawirusa nadal rozprzestrzenia się po całych Stanach Zjednoczonych.
Gubernator Teksasu, Greg Abbott, powiedział podczas wtorkowej konferencji prasowej, że wyda nowe rozporządzenie wykonawcze, które zniesie wszystkie przyjęte wcześniej obostrzenia związane z COVID-19, w tym ogólnostanowy nakaz zakrywania ust i nosa. Abbott zwlekał z wprowadzeniem koronawirusowych ograniczeń aż do lipca 2020 roku, kiedy wskaźniki infekcji w Teksasie zaczęły rosnąć w niepokojąco szybkim tempie.
"Nie zrozumcie mnie źle, COVID-19 nie zniknął, ale z raportów o ozdrowieńcach, szczepieniach i hospitalizacji wynika, że środki bezpieczeństwa, które obowiązują w Teksasie, nie są już potrzebne" - powiedział Abbott w przemówieniu przed Izbą Handlową w Lubbock. - "Dzisiejsze oświadczenie nie skazuje na zapomnienie bezpiecznych praktyk, które Teksańczycy opanowali do perfekcji w ciągu ostatniego roku. Przeciwnie, to przypomnienie, że każdy z osobna jest odpowiedzialny za zdrowie własne i innych."
Abbott dodał, że od 10 marca zezwoli na pełne wznowienie działalności przedsiębiorstw, które będą mogły nakładać środki bezpieczeństwa według własnego uznania.
Mniej więcej w tym samym czasie podobne oświadczenie wystosował gubernator Mississippi, Tate Reeves.
"[Od środy] znosimy wszystkie nakazy noszenia masek i otwieramy biznesy, które będą funkcjonować bez żadnych stanowych ograniczeń" - napisał na Twitterze Reeves. - "Liczby zarażonych i hospitalizowanych osób idą w dół, a program szczepień nabiera rozpędu. Już czas!"
Abbott i Reeves usprawiedliwiali swoje decyzje, powołując się na spadające wskaźniki zachorowań oraz większą dostępność skutecznych szczepionek. Mimo to amerykańskie organy ds. zdrowia ostrzegają, że taka beztroska może okazać się opłakana w skutkach, szczególnie że w Stanach Zjednoczonych pojawiły się nowe, wysoce zaraźliwe szczepy SARS-CoV-2, a krzywa zachorowań zdaje się spłaszczać. Te dwa czynniki, połączone z brakiem obostrzeń społecznych, mogą doprowadzić do wybuchu kolejnej fali pandemii.
Prezydent USA Joe Biden skrytykował posunięcie Abbotta i Reevesa, uznając je za "duży błąd".
"Mam nadzieję, że każdy zadaje sobie sprawę, że noszenie masek ma teraz znaczenie" - powiedział dziennikarzom Biden, cytowany przez Washington Post. - "Znajdujemy się u progu zmian w zakresie natury wirusa dzięki szczepionkom, które wstrzykujemy ludziom w ramię. Ostatnią rzeczą, jaką potrzebujemy, jest prymitywne myślenie, że wszystko jest w porządku, że można zdjąć maskę, odpuścić sobie. To wciąż jest ważne."