W poniedziałek władze Kalifornii podjęły decyzję o zniesieniu nakazu pozostania w domach w odpowiedzi na poprawiającą się sytuację epidemiologiczną w tym stanie. Oznacza to, że pierwszy raz od tygodni będą mogły otworzyć się lokalne restauracje i inne spółki świadczące usługi osobiste.
Gubernator Kalifornii, Gavin Newsom, wprowadził zakaz opuszczania domów na początku grudnia, kiedy liczba zachorowań na koronawirusa zaczęła gwałtownie rosnąć przed świętami Bożego Narodzenia. Stan został wtedy podzielony na pięć stref o różnym nasileniu obostrzeń w zależności od obciążenia oddziałów intensywnej terapii w szpitalach. Przed poniedziałkowym ogłoszeniem surowy nakaz obowiązywał nadal w trzech regionach: San Joaquin Valley, Bay Area oraz Południowej Kalifornii.
Stanowe organy ds. zdrowia przewidują, że obciążenie oddziałów intensywnej terapii w każdej z pięciu stref spadnie w ciągu czterech tygodni poniżej 85%, choć od kilku miesięcy utrzymywało się blisko 100%. Południowa Kalifornia, najgęściej zaludniony obszar stanu, wciąż funkcjonuje z ograniczoną wydajnością.
"Siedem tygodni temu nasze szpitale i pracownicy medyczni byli na granicy wytrzymałości, ale Kalifornijczycy posłuchali pilnego apelu, by przebywać w domach, kiedy to tylko możliwe, dzięki czemu wzrost zakażeń po grudniowych świętach nie przeciążył systemu opieki zdrowotnej do takiego stopnia, jak się obawialiśmy" - powiedział sekretarz kalifornijskiego Departamentu Zdrowia i Usług Społczenych, dr Mark Ghaly. - "Kalifornia zaczyna powoli wychodzić z najniebezpieczniejszego okresu pandemii, widać zatem światełko w tunelu."
Restauracje będą serwować jedzenie na miejscu, salony fryzjerskie i kosmetyczne w końcu się otworzą, a sklepy będą mogły obsługiwać więcej klientów jednocześnie. Kalifornia wycofa także trwającą od godziny dziesiątej wieczorem do piątej rano godzinę policyjną.
Poprawa sytuacji epidemiologicznej w stanie daje nadzieję na postęp w walce z pandemią w całych Stanach Zjednoczonych, jednak lokalne organy ds. zdrowia niepokoją się, że społeczeństwo może stracić czujność i zacząć ignorować niektóre z niezbędnych środków bezpieczeństwa.
Gubernator Nowego Jorku, Andrew Cuomo, zakomunikował w poniedziałek, że stan wyszedł właśnie z poświątecznego okresu wzrostu zachorowań na COVID-19 i rozważa poluzowanie ograniczeń dla niektórych przedsiębiorstw.
"Uważamy, że zbliżamy się do końca okresu świątecznego wzrostu" - stwierdził Cuomo podczas konferencji prasowej. - "Uważamy, że z powodu hucznych obchodów [świąt Bożego Narodzenia] wskaźnik infekcji poszedł w górę, potem spadł, a teraz obserwujemy spłaszczenie się [krzywej zachorowań]."