Kandydat na szczepionkę przeciwko koronawirusowi firmy Johnson & Johnson (NYSE: JNJ) jest bezpieczny i wywołuje pożądaną odpowiedź układu odpornościowego zarówno u młodych, jak i starszych badanych, wynika z raportu z badań klinicznych fazy I i II opublikowanych w środę w magazynie naukowym New England Journal of Medicine. Według danych preparat, nazwany AD26.COV2, działa z pełną skutecznością już po jednej dawce.
Jednodawkowa szczepionka jest wyczekiwanym przełomem ze względu na fakt, iż ułatwi wszystkie procesy związane z logistyką. Wakcyny innych producentów, na przykład duetu Pfizer (NYSE: PFE)-BioNTech (NASDAQ: BNTX), AstraZeneca (NASDAQ: AZN)-Uniwersytet Oksfordzki oraz firmy Moderna (NASDAQ: MRNA), wymagają podania dwóch dawek w odstępie jednego miesiąca.
Kandydat J&J nie zepsuje się w przeciętnej temperaturze chłodziarki przez miesiące, podczas gdy inne muszą zostać zamrożone, co utrudnia transport i przechowywanie.
Johnson & Johnson próbowało zbadać wszystkie opcje dawkowania. W tym celu podzieliło ochotników - zdrowych dorosłych w wieku od 18 do 55 lat oraz od 65 i starszych - na kilka losowo dobranych grup: pierwsza otrzymała niską dawkę, drugiej podano wysoką dawkę, a trzecia - znacznie mniejsza z uczestnikami w wieku od 18 do 55 lat - dostała dwie dawki, podczas gdy ostatnia otrzymała placebo. W testach wzięło udział łącznie 805 osób.
Zgodnie z raportem większość badanych wytworzyła wykrywalne poziomy przeciwciał neutralizujących COVID-19, co sygnalizuje, że szczepionka może skutecznie zapobiegać zakażeniu wirusem po 28 dniach. Naukowcy odkryli, że do 57 dnia wszyscy ochotnicy, którzy otrzymali co najmniej jedną dawkę, posiadali wykrywalne przeciwciała utrzymujące się przez co najmniej 71 dni.
U badanych zaobserwowano typowe skutki uboczne, w tym ból głowy, zmęczenie, gorączkę, bolesność mięśni i ból w miejscu zastrzyku. Wszystkie z nich ustąpiły w ciągu czterech dni od zabiegu. Niepożądane objawy były mniej powszechne u osób, które otrzymały tylko jedną lub niższą dawkę.
Szczepionka J&J różni się technologią od szczepionek mRNA opracowanych przez Pfizera i BioNTech czy Modernę, ponieważ wykorzystuje zmodyfikowany wirus grypy, zwany adenowirusem, do tworzenia kopii białka S koronawirusa, która z kolei "trenuje" układ odpornościowy do identyfikacji i zwalczania prawdziwej infekcji COVID. Firma opracowała swojego kandydata przy użyciu tych samych technologii, którymi posłużyli się producenci wakcyn na wirusy, takie jak Ebola, Zika, RSV i HIV.
Gigant farmaceutyczny opublikuje wyniki badań późnej fazy z udziałem 45 tys. uczestników do końca miesiąca.
Dr Paul Stoffels, dyrektor naukowy w J&J, powiedział w wywiadzie dla agencji Reutera, że firma najprawdopodobniej zdoła dostarczyć 1 mld dawek szczepionki jednodawkowej do końca tego roku. Spółka spodziewa się również, że preparat zostanie do marca zatwierdzony przez amerykańską Agencję Żywności i Leków (FDA), ale nie wie, ile dawek będzie do tego czasu dostępnych.
New York Times podał w środę, że J&J zgłosiło opóźnienia w produkcji, które mogą wpłynąć na termin rozpoczęcia pierwszego etapu dostaw. Nawet w przypadku przesunięcia się startu szczepień wakcyna wymagająca podania tylko jednej dawki jest nieocenionym atutem w walce z COVID-19.
Departament Zdrowia i Usług Społecznych Stanów Zjednoczonych zgodził się w sierpniu zakupić 100 mln dawek szczepionki J&J za około 1 mld dolarów. Oprócz tego może nabyć dodatkowe 200 mln dawek.