Najważniejszym z perspektywy Stanów Zjednoczonych wydarzeniem, które miało miejsce w ubiegłym tygodniu, była najprawdopodobniej podróż Kim Dzong Una do Korei Południowej. To historyczny moment, ponieważ Kim jest pierwszym od 65 lat przywódcą Korei Północnej, który zdecydował się na takie posunięcie. Prezydent USA Donald Trump nie krył swojego zadowolenia z takiego obrotu spraw, umieszczając na Twitterze wpis o treści: "Kończy się wojna koreańska!". Trump dodał również, że obie Koree obiecały pełną denuklearyzację Półwyspu Koreańskiego. Cały świat oczekuje na zapowiedziane na maj bądź czerwiec spotkanie Trumpa oraz Kim Dzong Una, podczas którego ma zostać omówiona sprawa szybkiego zakończenia działań nuklearnych reżimu.
Zeszły tydzień w Stanach Zjednoczonych minął także w pewnym stopniu pod znakiem dyplomacji. Donald oraz Melania Trumpowie przyjęli w Białym Domu prezydenta Francji Emmanuela Macrona i jego małżonkę Brigitte. Pary prezydenckie zjadły razem uroczysty obiad (ang. state dinner), który jest elementem tradycji obowiązującej w Białym Domu. Trump spotkał się także z niemiecką kanclerz Angelą Merkel, lecz tym razem przywitał ją z należytym szacunkiem - ostatnim razem odmówił uściśnięcia dłoni.
Jeden z najpopularniejszych raperów na świecie Kanye West wyraził na Twitterze zachwyt nad Donaldem Trumpem. Amerykański gwiazdor napisał, że dzieli z prezydentem USA "smoczą energię", za co dostał od niego publiczne podziękowania. Doszło także do dość niezręcznej wymiany tweetów ze znanym wykonawcą hip-hop Chance the Rapperem.
Z bardziej poważnych wiadomości: Trump musiał zmierzyć się z ostrą krytyką, gdyż postanowił mianować swojego osobistego lekarza Ronny'ego Jacksona na szefa Departamentu ds. Weteranów. Na domiar złego kontrowersyjny ze względu na brak doświadczenia i kwalifikacji kandydat został oskarżony o rozbicie rządowego samochodu, będąc pod wypływem środków odurzających, w związku z czym podjął decyzję o nieubieganiu się o stanowisko sekretarza. Trump zareagował na jego rezygnację na Twitterze, oskarżając polityków z Partii Demokratycznej, którzy jego zdaniem mieli sfabrykować oskarżenia przeciwko Jacksonowi.
Oprócz tego prezydent Trump ponownie zaskoczył Amerykanów swoim dość niekonwencjonalnym zachowaniem, udzielając spontanicznego wywiadu przez telefon dla konserwatywnego programu informacyjnego Fox & Friends. Trump bez żadnych hamulców wypowiedział się w sprawie prowadzonych przeciwko niemu śledztw i kolejny raz zapewniał, że nigdy nie było żadnej zmowy z Rosją. Prezydent opowiedział także o Jamesie Comey'u, któremu FBI przedstawiło zarzuty o korupcję. Zagroził on bezpośrednią interwencją amerykańskiego Departamentu Sprawiedliwości. Co więcej, wskazał na możliwość regularnego przeprowadzania podobnych wywiadów dla Fox & Friends.
W międzyczasie administracja Trumpa nie zaprzestaje działań w ramach polityki deregulacji. W ubiegłym tygodniu Biały Dom zapowiedział, że wkrótce przestaną obowiązywać standardy gospodarki paliwowej ustalone przez amerykańską Agencję Ochrony Środowiska (EPA). Dodatkowo próbuje też pozbawić Kalifornię możliwości wcielania własnych przepisów ograniczających emisje spalin samochodowych.
Administracja Trumpa boryka się również z niewiarygodnie wysoką rotacją personalną, a nieobsadzone stanowiska to duży problem dla rządu federalnego. Skutkiem tego jest wstrzymanie podwyżek wynagrodzenia dla tysięcy pracowników czy spowolnienie procesu legislacyjnego. Amerykański urząd podatkowy (IRS) zaprzestał także wprowadzania regulacji w ramach nowego prawa podatkowego.
W nadchodzącym tygodniu Trump planuje oddelegować cały swój sztab ekonomiczny do Pekinu, należy zatem spodziewać się
wiadomości z zakresu technologii oraz handlu.