Pojawiła się presja sprzedaży akcji Equifax (NYSE: EFX) wskutek informacji dotyczących wycieku wielkiej ilości danych w zeszłym miesiącu. Zaraz po internetowym włamaniu odnotowano zmniejszenie się walorów spółki o 37%, ale ponieważ większość inwestorów stwierdziła, że nie należy na te wieści reagować zbyt mocno, akcje znów zdrożały.
W ten czwartek pojawiły się doniesienia o kolejnym cybernetycznym przestępstwie wobec Equifax. Według portalu technologicznego Ars Technica hakerzy wprowadzili zmiany na stronie internetowej spółki, która zaczęła rozsyłać do klientów wirusy łudząco podobne do błędów wtyczki Adobe Flash. Gdy akcje zaczęły ostro tracić na wartości, firma kredytowa przyznała, że problem ze stroną spowodowany był nie przez cyberatak, a przez kod źródłowy programu.
"Kod działający na witrynie Equifax spowodował wysłanie złośliwego oprogramowania", wyjaśniła spółka. Został już rzekomo w całości usunięty i przekazany do analizy. Należy dodać, że pierwszy wyciek danych nastąpił z winy samej firmy, ponieważ zaniedbała kwestię aktualizacji systemów zabezpieczających stronę, a których nieskuteczność wykryła jeszcze wcześniej w tym roku.
Inwestorzy pozostają zatem sceptyczni co do jakichkolwiek informacji na temat tej firmy kredytowej. Brak ich zaufania do spółki oznacza również brak zaufania ze strony analityków z Wall Street. Słychać jednak głosy mówiące o tym, że dzięki takim sytuacjom inne spółki kredytowe wezmą większą odpowiedzialność za dane swoich klientów i wreszcie ulepszą system zabezpieczeń na swoich stronach internetowych. Istnieje jeszcze wiele przedsiębiorstw, których ratingi i ceny docelowe są właśnie z tego powodu obniżane. Akcje Equifax spadły w czwartek o 1,53%, a w skali roku są tańsze o ponad 8%.