J. C. Penney Company, Inc (NYSE: JCP) prowadzi w Stanach Zjednoczonych sieć sklepów, w których sprzedaje się odzież i obuwie, akcesoria, biżuterię drobną i modową, produkty kosmetyczne czy wyposażenie domu i inne duże urządzenia. Obecnie działa 840 sklepów w 49 stanach oraz Puerto Rico. Firma sprzedaje również produkty za pośrednictwem swojej strony internetowej jcpenney.com. J. C. Penney Company, Inc. została założona w 1902 roku i ma siedzibę w Plano w Teksasie.
Kilka dni temu akcje JCPenney odbiły się od historycznych minimów po tym, jak spółka ogłosiła zatrudnienie Jill Soltau, byłej prezes i dyrektora generalnego Joann Stores, jako nowego dyrektora generalnego. Soltau pracowała również wcześniej w sklepach Shopko, Kohl's, Sears (NASDAQ: SHLD) i Carson's. Poprzedni prezes JCPenney, Marvin Ellison, nagle zrezygnował w maju bieżącego roku, aby objąć stanowisko dyrektora generalnego w Lowe's. Inwestorzy odetchnęli z ulgą, ale nowa dyrektor generalny ma przed sobą trudną walkę, aby podnieść spółkę z dna.
JCPenney stracił 95proc (!) swojej wartości rynkowej w ciągu ostatniej dekady i dziś ma status 'penny stock', ponieważ konkurencja ze strony supermarketów, wzrost branży e-sklepów i duży spadek ruchu pieszego w placówkach stacjonarnych, zakłóciły jego model biznesowy. Dodatkowo seria niedobrych decyzji biznesowych byłego dyrektora generalnego, Rona Johnsona, w latach 2011-2013, zaostrzyła spadek i sprowadziła firmę pod wodę.
Marvin Ellison, który objął stanowisko dyrektora generalnego w 2014 r., próbował zwiększyć sprzedaż JCPenney, rozbudowując dział produktów do domu, wprowadzając nowe marki własne dla kobiet czy rozszerzając dział odzieży sportowej. Firma agresywnie rozbudowała segment e-commerce i odświeżyła program lojalnościowy. To ustabilizowało przychody, ale spółka nadal była za konkurencją i musiała polegać na promocjach kosztem mniejszych marż. Obecnie sytuacji nie poprawia decyzja administracji prezydenta Trumpa o podniesieniu ceł na chińskie towary, to spowoduje podniesienie cen w sklepach.
Wall Street martwi się o finanse spółki i pustki w kasie. Firma na koniec drugiego kwartału posiadała 182 mln USD w gotówce przy 3,96 mld USD zadłużenia. Analitycy spodziewają się spadków przychodu w całym roku o ok 2 proc., straty w bilansie i konieczności zgaszenia światła w kolejnych sklepach. W ubiegłym roku sieć skurczyła się aż o 141 placówek.
Co może zrobić nowa dyrektor generalna? Analitycy przewidują, iż Soltau może spróbować przekształcić model biznesowy, aby móc rywalizować z podobnymi sobie TJX Companies (NYSE:TJX) i Ross Stores (Nasdaq:ROST), które sprzedają poza sezonem produkty po niższych cenach niż Amazon (Nasdaq:AMZN). W owych sieciach biznes jest tak samo trudny, ale zdrowy. Soltau może nadal koncentrować się na odzieży damskiej i odzieży sportowej, tak jak robił jego poprzednik, jednocześnie rozszerzając kanał handlu online. Mówi się także, iż spółka z uwagi na swoją niską wartość, może być wciąż potencjalnym celem przejęcia dla innych, w tym Amazona, już obecnego w sprzedaży sklepowej (Whole Foods). Chodzą plotki, iż firma Jeffa Bezosa planuje utworzyć mega sieć 3000 placówek w całych Stanach Zjednoczonych do 2021 roku, które byłyby salonami sprzedaży własnych produktów i jednocześnie punktami odbioru, tak jak to robi już Walmart (NYSE:WMT).
JCPenney ma poważne kłopoty, a kolejna recesja może z łatwością wywrócić dryfującą tratwę. Jednak inwestorzy winni wiedzieć, iż spółka płynie na innej łodzi niż konkurencyjny, zmierzający w przepaść Sears (NASDAQ: SHLD) i jest do uratowania. Jeśli Soltau przyjmie radykalnie odmienne podejście od swoich poprzedników, to akcje wciąż mogą odbijać się od tych historycznych minimów.