31 lipca skończy się wypłata 600 dolarów tygodniowo zasiłku dla bezrobotnych, co może mieć tragiczne konsekwencje dla całego amerykańskiego społeczeństwa i gospodarki. Dla milionów Amerykanów to świadczenie stanowi koło ratunkowe w związku z rekordową liczbą bezrobotnych i recesją gospodarczą. Jaka przyszłość czeka bezrobotnych Amerykanów?
Pandemia koronawirusa i przymusowy lockdown uderzył w amerykańską gospodarkę i przyczynił się do powstania rekordowego bezrobocia. Miliony Amerykanów korzystają z zasiłku dla bezrobotnych, który wynosi 600 dolarów tygodniowo. Jednak 31 lipca ten program zostanie zakończony i zasiłek wyniesie 378 dolarów tygodniowo, co oznacza spadek aż o 60%. Ten zasiłek dla bezrobotnych znacznie pomógł rzeszy bezrobotnych Amerykanów - niektórzy zaoszczędzili więcej niż zwykle, ponieważ zasiłek przewyższał ich dotychczasowe wynagrodzenie za pracę. Heidi Shierhol, ekonomista z Instytutu Polityki Gospodarczej, stwierdziła, że "to skuteczna część pakietu pomocowego zarówno ze względów humanitarnych, jak i ekonomicznych".
Zmniejszenie zasiłku dla bezrobotnych będzie miało negatywny skutek dla społeczeństwa, w szczególności mogą ucierpieć młode osoby, kobiety oraz pozostali Amerykanie o niskich dochodach. Ponadto poszkodowani będą najemcy, którzy zwykle mają niższe dochody i stracili nieproporcjonalnie dużo miejsc pracy podczas pandemii w porównaniu do właścicieli domów. Koniec dodatkowych świadczeń dla bezrobotnych oznacza konieczność zmierzenia się z "klifem dochodowym", czyli może dojść do nagłego spadku dochodów milionów Amerykanów, którzy mogą mieć problem z pokryciem kosztów żywności, odzieży i innych kosztów utrzymania. Demokraci domagają się utrzymania 600 dolarów zasiłku do 31 stycznia przyszłego roku. Natomiast Republikanie uważają, że ten wysoki zasiłek powinien być zakończony lub zastąpiony premią za powrót do pracy. Brad Little, republikański gubernator stanu Idaho, zaproponował wprowadzenie jednorazowej premii w wysokości 1500 dolarów za powrót do pracy w pełnym wymiarze godzin i 750 dolarów dla osób, które podejmują pracę w niepełnym wymiarze godzin. "Takie rozwiązanie miałoby na celu wyrównanie szans między osobami powracającymi do pracy a bezrobotnymi, którzy będą otrzymywać zwiększone świadczenia" - dodał.
Z drugiej strony pojawili się krytycy przedłużenia świadczenia federalnego w wysokości 600 dolarów. Głównym zarzutem jest to, że system zachęca do rezygnacji z pracy. Około 40% pracowników mogłoby potencjalnie zarobić więcej pobierając zasiłek dla bezrobotnych, co zniechęca bezrobotnych do powrotu do pracy. Biuro Budżetowe Kongresu (Congressional Budget Office - CBO) opublikowało raport, w którym stwierdzono, że przedłużenie 600 dolarowego zasiłku przyczyni się do zmniejszenia zatrudnienia w drugiej połowie bieżącego roku i w przyszłym roku. Niektórzy eksperci uważają, że ten zasiłek miał stanowić zachętę do pozostania w domu oraz szybszy powrót do normalnej aktywności gospodarczej. Zmniejszenie zasiłku spowoduje, że bezrobotni Amerykanie będą mieli mniej pieniędzy do wydania w restauracjach, sklepach i na inne usługi. Mniejsza liczba klientów i mniejsze dochody mogą oznaczać nadejście drugiej fali masowego bezrobocia. Pomimo wsparcia dla bezrobotnych blisko 21 milionów Amerykanów pozostaje nadal bez pracy. Za niedługo część z nich wróci do pracy, jednak istnieją poważne obawy dotyczące ich zdrowia i tego, czy nie nastąpi wzrost liczby przypadków zachorowań na koronawirusa.