Raporty finansowe za drugi kwartał przedstawione przez niektóre z największych przedsiębiorstw na świecie wskazują, że inflacja ma duży wpływ na to, co kupują konsumenci. Do koszyków większości Amerykanów trafiają teraz przede wszystkim artykuły pierwszej potrzeby, podczas gdy dobra, które nie są niezbędne, pozostają na sklepowych półkach.
We wtorek Walmart (NYSE: WMT) zaliczył spadek notowań po opublikowaniu prognozy, że jego zyski spadną w tym roku o 13%. Przyczyną ma być zmniejszenie wydatków na produkty inne niż te najpotrzebniejsze. Poza tym koncern poinformował, że będzie zmuszony przecenić droższe towary, które się nie sprzedają. W czerwcu podobne posunięcie zapowiedział też Target (NYSE: TGT).
Unilever (NYSE: UL), do którego należą popularne marki produktów codziennego użytku, takie jak Dove czy Beyer, zaraportował, że przychód za pierwszą połowę 2022 roku wzrósł o 15% do 30 mld dolarów. Spółka była w stanie zrównoważyć wyższe koszty produkcji, podnosząc ceny o 11% w Q2.
"Wyzwania związane z inflacją nie ustały, a globalna prognoza makroekonomiczna jest niepewna" - zakomunikował w oświadczeniu szef Unilever, Alan Jope.
"Dostaliśmy informacje od supermarketów, że konsumenci zaczynają teraz obniżać łańcuch wartości produktów, aby lista zakupów mogła pozostać nietknięta" - powiedział Matt Britzman, analityk rynku akcji w Hargreaves Lansdown. - "Żonglerka wyższymi cenami i szczuplejszymi portfelami konsumentów to twardy orzech do zgryzienia, ale jak na razie wydaje się, że Unilever całkiem dobrze sobie radzi."
Coca-Cola (NYSE: KO) również przedstawiła zadowalające wyniki finansowe za drugi kwartał. Przychód wyniósł 11,3 mld dolarów i był o 74 mln wyższy od oczekiwanego. Tak jak Unilever, Cola podniosła ceny, by pokryć rosnące koszty produkcji, ale wygenerowała również wyższą sprzedaż dzięki powracającemu popytowi ze strony kin i restauracji.
Raport finansowy McDonald's (NYSE: MCD) zawierał zarówno dobre, jak i słabsze pozycje, chociaż sprzedaż okazała się wyższa niż prognozowano za sprawą podwyżki cen i zwiększonego popytu na droższe kanapki.