Donald Trump ogłosił w maju, że zrywa porozumienie atomowe zawarte za rządów Baracka Obamy między USA, Iranem oraz pięcioma innymi krajami. Ze względu na to, iż porozumienie nie stanowiło dla Trumpa wystarczającej gwarancji na ograniczenie przez Iran działalność nuklearną, Stany Zjednoczone postanowiły się z niego wycofać i w zastępstwie przywrócić sankcje. Wprawdzie wejdą one w życie dopiero 4 listopada, jednak już zdążyły wywrzeć negatywny wpływ na irańską gospodarkę, powodując znaczne zmniejszenie eksportu ropy naftowej. Od Iranu odwracają się nawet pozostali członkowie porozumienia.
Mimo to nie do końca wiadomo, czy reszta międzynarodowej społeczności także będzie stosować się do ograniczeń nałożonych przez Donalda Trumpa. Pod koniec września Indie - jeden z największych importerów ropy naftowej wydobywanej przez Iran - nie złożyły jeszcze zamówienia na listopad, co mogło sugerować, że zamierzają znaleźć innego dostawcę.
Sprawa wyjaśniła się jednak 5 października, kiedy dwie indyjskie państwowe spółki - Indian Oil Corp (IOC) oraz Mangalore Refinery and Petrochemicals LTD (MRPL) - podpisały z Iranem umowę na dostawę 1,25 mln ton ropy z Zatoki Perskiej. Władze Indii liczą, że nadal będą mogły kupować irański surowiec, nawet jeśli będzie się to wiązało z koniecznością ograniczenia jego ilości.
Kompletna rezygnacja z Iranu będzie dla Indii bardzo trudnym zadaniem. Iran jest obecnie trzecim największym dostawcą ropy w Indiach, a z kolei Indie są drugim największym importerem ropy z Iranu (na pierwszym miejscu znajdują się Chiny). Zredukowanie importu tego surowca do Indii pomoże upewnić się, że sankcje wprowadzone przez Trumpa spełniają swoją rolę. By umożliwić stopniowe odcięcie Indii od irańskiej ropy, Stany Zjednoczone rozważają złagodzenie ograniczeń gospodarczych. Podczas gdy IOC importuje ropę w normalnych ilościach, inne indyjskie przedsiębiorstwa, na przykład Nayara Energy czy Reliance Industries, postanowiły o niekupowaniu ropy z Iranu lub o drastycznym zmniejszeniu wielkości zamówień.
Ponieważ sankcje USA zablokują tradycyjne metody płatności w euro, Indie i Iran myślą nad przerzuceniem się na alternatywny system oparty na rublu. Mogą także wymieniać za ropę takie dobra jak pszenica czy soja.