W ubiegły piątek huragan Florence uderzył w Karolinę Północną na wschodnim wybrzeżu USA - siła wiatru powoli słabnie, jednak żywioł niesie ze sobą obfite opady deszczu, które już doprowadziły do powodzi w Karolinie Północnej i Południowej. Oprócz anomalii pogodowych huragan Florence skutkuje także zagrożeniem dla globalnych rynków.
Skutki huraganu Florence może odczuć wiele milionów Amerykanów - obecnie około miliona osób nie ma dostępu do elektryczności. W ostatnich dniach ewakuowano blisko 2 miliony mieszkańców z południowo-wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych, natomiast stan wyjątkowy został wprowadzony w Karolinie Północnej, Południowej, a także Wirginii i Georgii.
Analitycy rynkowi prognozują, że pierwszy ekonomiczne skutki huraganu Florence będą widoczne dopiero po kilku miesiącach, kiedy zostaną opublikowane dane statystyczne. Historia lubi się powtarzać - po huraganie Irma, Maria, Sandy czy Katrinie zauważalny był spadek wydatków gospodarstw domowych. Florence może spowodować szkody szacowane na 27 miliardy dolarów - pierwszymi poszkodowanymi są firmy ubezpieczeniowe i fundusze, które posiadają obligacje katastroficzne w swoim portfelu - inwestorzy starają się wyprzedzić potencjalną katastrofę i w konsekwencji akcje tych firm zanurkowały. Według analityków z Wells Fargo (NYSE: WFC) spadki akcji mogą dotyczyć spółek takich jak Berkshire Hathaway (NYSE: BRK.A) czy też American International Group (NYSE: AIG).
Kolejnym sektorem, który może odczuć skutki huraganu Florence jest cały sektor energetyczny - już teraz akcje Duke Energy (NYSE: DUK) spadają kolejną sesję z rzędu po tym, jak spółka opublikowała informację o tym, że ponad 3 miliony Amerykanów może stracić dostęp do prądu. Jednak na trajektorii huraganu nie znajduje się żadna instalacja do wydobywania ropy naftowej. Północno-wschodnia część Stanów Zjednoczonych jest uzależniona od rurociągu Colonial i Plantation Pipeline, które przebiegają przez Karolinę Północną i Południową. Eksperci prognozują, że huragan Florence nie będzie miał wpływu na wydobycie gazu ziemnego, jednak możliwy jest chwilowy spadek popytu spowodowany mniejszym zużyciem energii.
Niektórzy analitycy prognozują, że spowolnienie i spadki wydatków będzie mniejsze - wszystko z powodu stabilnej sytuacji makroekonomicznej, na którą wpływ miała reforma podatków, wzrost inwestycji, a także rekordowe poziomy amerykańskich indeksów giełdowych. Ekonomiści ankietowani przez portal MarketWatch prognozują, że amerykański Produkt Krajowy Brutto wzrośnie o co najmniej 3% w trzecim kwartale, a niektóre szacunki wskazują nawet na 4%. Zagrożeniem dla amerykańskiej gospodarki może być rosnąca inflacja, jednak Rezerwa Federalna planuje w najbliższym czasie podnieść stopy procentowe, co ma być pewnego rodzajem zabezpieczeniem przed wymknięciem się inflacji spod kontroli. Jednak największym zagrożeniem dla stabilności amerykańskiej gospodarki pozostaje konflikt między Stanami Zjednoczonymi i Chinami, który może wywołać wojnę celną.
Spółki, których siedziby lub oddziały znajdują się na potencjalnej trajektorii huraganu Florence odnotowały spadki. W sektorze bankowym spadki odczuły spółki m.in. BB&T (NYSE: BBT) oraz Carolina Financial Corp (NASDAQ: CARO), które posiadają oddziały w zagrożonym regionach - wiele z nich już teraz zamknęła swoje oddziały, m.in. Wells Fargo i Bank of America (NYSE: BAC). Obecnie trudno jest prognozować potencjalne skutki wpływu huraganu Florence na działalność lokalnych firm - na pewno ich działalność zostanie na pewien czas wstrzymana. W przypadku huraganu Harvey dopiero po 10 dniach dostawa energii wróciła do wcześniejszego poziomu, natomiast teraz przerwa w dostawie może potrwać znacznie dłużej.