Historyczny powrót Trumpa: 7 sposobów, w jakie jego druga kadencja może wpłynąć na gospodarkę USA

Donald Trump zwyciężył w wyborach prezydenckich w USA w 2024 r., stając się 47. prezydentem i pierwszym, który zapewnił sobie drugą kadencję nie z rzędu od czasów Grovera Clevelanda pod koniec XIX wieku.

Partia Republikańska odzyskała również kontrolę nad Senatem i utrzymuje przewagę w Izbie Reprezentantów, dysponując 198 mandatami w porównaniu do 180 mandatów Demokratów (stan na środę).

Zwycięstwo Trumpa otwiera drogę do znaczącej zmiany w polityce gospodarczej Stanów Zjednoczonych, podkreślając wyraźny kontrast między proponowanymi przez niego i Kamalę Harris podejściami podczas kampanii. Kierunek polityki Trumpa obejmuje ambitne obniżki podatków, wyższe cła i potencjalne wycofanie się z inicjatyw klimatycznych, co może mieć znaczące implikacje gospodarcze dla wszystkiego, od inflacji po dług publiczny.

Oto zestawienie siedmiu kluczowych obszarów gospodarczych, na które wpływ będzie miał wynik wyborów - i co mogłoby się wydarzyć, gdyby wynik był odwrotny.

1. Podatki

Polityka podatkowa była główną kwestią sporną w wyborach w 2024 roku.

Trump prowadził kampanię wyborczą w oparciu o obietnicę przedłużenia i rozszerzenia swojej ustawy o cięciach podatkowych i zatrudnieniu z 2017 r. ("Tax Cuts and Jobs Act", TCJA), z dodatkowymi ulgami dla korporacji i przywróceniem odliczeń od podatku stanowego i lokalnego ("state and local tax", SALT). Trump zaproponował również zwolnienie niektórych form dochodu z opodatkowania i uchylenie ulg podatkowych na zieloną energię, mając na celu przyciągnięcie większej liczby inwestycji biznesowych i pobudzenie wzrostu gospodarczego.

"Plan Trumpa dotyczący obniżenia podatków od osób prawnych prawdopodobnie pobudzi gospodarkę kosztem większego deficytu budżetowego. Gospodarka USA z pewnością nie wydaje się tego potrzebować w tym momencie i istnieje ryzyko przegrzania" - powiedział starszy ekonomista ABN Amro Rogier Quaedvlieg.

Z kolei Harris popierała podwyżki podatków skierowane do korporacji i gospodarstw domowych o wysokich dochodach.

Propozycje Harris obejmowały podniesienie stawki podatku dochodowego od osób prawnych z 21% do 28% oraz zwiększenie najwyższej stawki podatku dochodowego od osób fizycznych do 39,6% od dochodu powyżej 400 000 USD dla osób rozliczających się pojedynczo i 450 000 USD dla osób rozliczających się wspólnie.

Harris opowiadała się również za opodatkowaniem długoterminowych zysków kapitałowych i kwalifikowanych dywidend stawką 28% dla dochodów powyżej 1 mln USD oraz wprowadzeniem podatku od niezrealizowanych zysków kapitałowych w momencie śmierci powyżej progu 5 mln USD.

Według Tax Foundation plan podatkowy Harris mógłby przynieść około 4,1 bln USD przychodów w ciągu następnej dekady, ale mógłby zmniejszyć długoterminowy PKB o 2% i kosztować gospodarkę około 786 000 pełnoetatowych miejsc pracy.

2. Polityka handlowa

Obaj kandydaci przedstawili bardzo różne wizje polityki handlowej.

Trump prowadził kampanię w oparciu o obietnicę nałożenia 60% cła na chińskie towary i uniwersalnego 10% cła na cały import. Jego uzasadnieniem była ochrona amerykańskiej produkcji i zmniejszenie zależności od importu z zagranicy, zwłaszcza z Chin.

Ekonomiści ostrzegali jednak, że tak agresywne cła mogą podnieść ceny konsumpcyjne i sprowokować cła odwetowe ze strony partnerów handlowych USA.

"Wdrożenie ceł Trumpa na pełną skalę zwiększy inflację i wprowadzi USA w recesję" - powiedział Quaedvlieg.

Erica York, starsza ekonomistka w Tax Foundation, podkreśliła, że "cła są szczególnie zniekształcającym sposobem na zwiększenie dochodów, zwłaszcza że zachęcają do zagranicznych działań odwetowych".

"Polityka handlowa jest głównym narzędziem, za pomocą którego wybory w USA mogą wywołać globalny szok", napisał JPMorgan w niedawnym raporcie.

Z kolei Harris popiera bardziej umiarkowane podejście, które obejmowałoby ukierunkowane cła na określone branże w celu ochrony strategicznych interesów USA, podobne do polityki prowadzonej przez administrację Bidena.

Plan Harris koncentrował się na utrzymaniu stosunków handlowych z kluczowymi sojusznikami USA przy jednoczesnym selektywnym stosowaniu ceł w celu wsparcia amerykańskiego przemysłu. Analitycy spodziewali się, że takie podejście złagodzi presję inflacyjną i utrzyma bardziej stabilne globalne środowisko handlowe.

3. Dług publiczny

Wynik wyborów nadał również ton polityce fiskalnej Stanów Zjednoczonych, w szczególności w odniesieniu do długu publicznego.

Przewiduje się, że plany budżetowe Trumpa, które obejmują przedłużenie cięć podatkowych i potencjalne zwiększenie wydatków na obronę i infrastrukturę, znacznie zwiększą zadłużenie krajowe.

Według szacunków Committee for a Responsible Federal Budget (CRFB) propozycje Trumpa zwiększyłyby deficyt finansów publicznych USA o około 7,75 bln USD w scenariuszu podstawowym w latach 2026-2035, podnosząc relację długu do PKB z obecnego poziomu 102% do 143%, czyli o 18% PKB powyżej obecnych prognoz prawnych.

W scenariuszu wysokiego deficytu może on wzrosnąć do 15,55 bln USD, zwiększając relację długu do PKB do 157%.

W porównaniu do Trumpa plany fiskalne Harris reprezentowały bardziej powściągliwe podejście do zadłużenia. W scenariuszu podstawowym jej propozycje zwiększyłyby dług publiczny o 3,95 bln USD. Zwiększyłoby to stosunek długu do PKB do około 134% do 2035 r., co stanowiłoby niższy wzrost niż w przypadku planu Trumpa.

W scenariuszu wysokiego deficytu Kamala Harris zwiększyłaby deficyt o 8,3 bln USD w tym samym okresie, zwiększając stosunek długu do PKB do 144%.

"Polityka fiskalna będzie prawdopodobnie bardziej restrykcyjna pod podzielonym rządem niż pod kontrolą jednej partii" - podkreślił analityk Goldman Sachs Alex Phillips, sugerując, że plan wybranego prezydenta może podlegać większej kontroli i równowadze ograniczającej politykę wysokiego deficytu.

4. Inflacja

Inflacja była kolejną kluczową kwestią w wyborach, a ekonomiści przewidywali zdecydowanie różne skutki polityki Trumpa i Harrisa.

Analitycy zasadniczo zgodzili się, że proponowane przez Trumpa cła - zwłaszcza 60% opłata na import z Chin i 10% uniwersalne cło - mogą spowodować wzrost cen konsumpcyjnych w USA.

Gita Gopinath, zastępca dyrektora zarządzającego Międzynarodowego Funduszu Walutowego, stwierdziła w październiku, że "cła są inflacyjne".

Analitycy JPMorgan szacują, że takie środki mogą zwiększyć inflację nawet o 2,4% w najgorszym przypadku. Firma ABN Amro również ostrzegła, że polityka handlowa Trumpa oparta na cłach może spowodować wzrost inflacji o 1,7 punktu procentowego.

Główny ekonomista Goldman Sachs Jan Hatzius prognozuje "znaczny wzrost inflacji w USA o 1,1 punktu procentowego" pod wpływem polityki Trumpa.

Dla porównania, strategia Harris polegająca na ukierunkowanych cłach na określone branże miała na celu uniknięcie powszechnej presji inflacyjnej, utrzymując bardziej zrównoważone podejście do handlu, które ograniczyłoby wzrost cen dla konsumentów.

Ekonomiści postrzegają podejście Harris jako mniej destrukcyjne dla szerszego łańcucha dostaw.

5. Stopy procentowe i niezależność Fed

Wynik wyborów wpłynie również na rolę Rezerwy Federalnej w polityce pieniężnej.

"Odrodzenie inflacji zmusiłoby Fed do ponownego podniesienia stóp procentowych lub przynajmniej utrzymania ich na wyższym poziomie przez dłuższy czas" - powiedział Quaedvlieg.

Główny ekonomista Goldman Sachs, Hatzius, zasugerował, że polityka Trumpa może utrzymać inflację bazową powyżej 3% w 2025 r., a nie bliżej celu Fed wynoszącego 2%. To, jak podkreślił Hatzius, "może być powodem do opóźnienia cięć, które w przeciwnym razie mogłyby nastąpić szybciej".

Jeśli chodzi o rolę niezależności banku centralnego, Trump w przeszłości naciskał na Fed w celu obniżenia stóp procentowych, sugerując nawet ujemne stopy procentowe w pewnym momencie podczas swojej poprzedniej kadencji.

Analitycy z Brookings Institution spodziewają się, że prezydentura Trumpa może sprawić, że Fed znajdzie się pod nową presją, aby dostosować się do jego programu gospodarczego.

Harris natomiast podkreśliła szacunek dla niezależności Fed. "Fed jest niezależnym podmiotem i jako prezydent nigdy nie ingerowałabym w decyzje podejmowane przez Fed" - powiedziała Harris podczas kampanii.

Ekonomiści wskazali, że stanowisko Harris pozwoliłoby Fedowi skupić się na zarządzaniu inflacją i zatrudnieniem bez ingerencji politycznej, potencjalnie prowadząc do bardziej stabilnej i przewidywalnej polityki pieniężnej.

6. Dolar amerykański

Oczekuje się, że dolar amerykański umocni się pod prezydenturą Trumpa, ponieważ wyższa presja inflacyjna może skłonić Rezerwę Federalną do przyjęcia bardziej restrykcyjnego stanowiska w polityce pieniężnej.

W niedawnym raporcie JPMorgan zasugerowano, że zwycięstwo Republikanów może wzmocnić dolara nawet o 7,3% w ciągu pierwszych dwóch kwartałów, podczas gdy prezydentura Harris z podzielonym Kongresem może doprowadzić do spadku o ponad 5% indeksu dolara ważonego handlem (TWI), śledzonego przez fundusz Invesco DB USD Index Bullish Fund ETF (NYSE: UUP).

7. Polityka zagraniczna

Wynik wyborów ma również poważne konsekwencje dla polityki zagranicznej, w szczególności w zakresie klimatu, sankcji energetycznych i wydatków na obronę.

Trump zobowiązał się do wycofania się z porozumienia paryskiego i zmniejszenia zobowiązań klimatycznych podjętych w ramach Inflation Reduction Act (IRA).

Analitycy ABN Amro ostrzegają, że te wycofania mogą zaszkodzić długoterminowym celom zrównoważonego rozwoju i utrudnić przejście na zieloną gospodarkę.

Z kolei Harris zobowiązała się do utrzymania zobowiązań klimatycznych USA, wspierając porozumienie paryskie i cele w zakresie czystej energii wyznaczone przez IRA.

Według S&P Global, Trump zasugerował również, że może złagodzić sankcje na Rosję, aby zwiększyć podaż ropy naftowej, jednocześnie utrzymując twarde stanowisko wobec Iranu i Wenezueli.

Harris opowiedziała się za utrzymaniem sankcji na Rosję, Iran i Wenezuelę, zgodnie ze stanowiskiem obecnej administracji w sprawie bezpieczeństwa energetycznego.

Jeśli chodzi o obronę, Trump podkreślił przeniesienie większej odpowiedzialności na europejskich sojuszników.

"Druga kadencja Trumpa prawdopodobnie pociągnęłaby za sobą ponowną presję na obronność i bezpieczeństwo Europy. Trump podkreślił, że oczekuje, iż kraje europejskie wydadzą co najmniej 2% PKB na obronę, zgodnie z wymogami członków NATO" - napisał ekonomista Goldman Sachs James Moberly.

Trump zaproponował nawet zakończenie amerykańskiej pomocy wojskowej dla Ukrainy, skutecznie przenosząc ten ciężar na Europę.

W przeciwieństwie do tego, Harris wskazała na dalsze wsparcie dla Ukrainy i podejście oparte na współpracy z sojusznikami z NATO, bez zmniejszania amerykańskich zobowiązań wojskowych.