Już wkrótce nadejdzie dzień, na który czekało Wall Street: 16 września rozpocznie się dwudniowe spotkanie Rezerwy Federalnej, w czasie którego zapadnie decyzja o podniesieniu stóp procentowych. W środę zaczął się tydzień wewnętrznych dyskusji - członkowie Fed mają ten czas wykorzystać na przygotowania do spotkania, czyli głównie na ocenę sytuacji gospodarczej w Stanach Zjednoczonych. Z pewnością również inwestorzy będą ten tydzień spędzać w podobny sposób: analizując i wyciągając wnioski na temat stanu amerykańskiej gospodarki, który będzie decydujący dla decyzji o podwyżce stóp procentowych. Paszport do Wall Street postanowił ułatwić Wam ten czas, przedstawiając przegląd gospodarki USA na tydzień przed spotkaniem Rezerwy Federalnej. Czy biorąc pod uwagę dane o wzroście PKB, inflacji i rynku pracy powinniśmy spodziewać się podwyżki stóp procentowych?Ogólnie rzecz biorąc, informacje o amerykańskiej gospodarce są dobre. W drugim kwartale 2015 roku PKB Stanów Zjednoczonych wzrosło o 3.7% w ujęciu rok do roku. Pierwsze wyliczenia mówiły wprawdzie o wzroście na poziomie 2,3%, zostały jednak niedawno zweryfikowane. Podniesione zostały również dane za pierwszy kwartał z -0,2% do +0,6%. Zwiększające się tempo wzrostu PKB wskazuje na poprawę sytuacji gospodarczej Stanów Zjednoczonych. Powrót do silnej tendencji wzrostowej w drugim kwartale może ponadto świadczyć o tym, że słaba kondycja gospodarki w pierwszym kwartale była spowodowana jedynie czynnikami przejściowymi. Na podstawie prognoz można przypuszczać, że w najbliższym czasie Stany Zjednoczone nadal będą notować jeden z najszybszych wzrostów w grupie rozwiniętych gospodarek świata: analitycy oczekują w latach 2016-2017 wzrostu amerykańskiego PKB na poziomie 2,5-2,7%.
Choć wygląda na to, że gospodarka Stanów Zjednoczonych będzie się rozwijać, nie prognozy wzrostu gospodarczego, ale dane o rynku pracy i inflacji mogą okazać się kluczowe dla decyzji Rezerwy Federalnej o podwyżce stóp procentowych. W przeciwieństwie do większości banków centralnych, które określają wyłącznie cel inflacyjny, Fed dąży równocześnie do utrzymania stabilnego poziomu cen oraz uzyskania pełnego zatrudnienia. Polityka monetarna ma przybliżać Rezerwę do osiągnięcia celów związanych z inflacją i bezrobociem, co będzie wpływało na poziom stóp procentowych.
Jeśli chodzi o dane na temat inflacji, Rezerwa Federalna przywiązuje największą wagę do wartości indeksu cen wydatków konsumpcyjnych (PCE), który podobnie jak indeks cen konsumpcyjnych (CPI) mierzy poziom cen detalicznych. Jak podano 28 sierpnia, PCE w Stanach Zjednoczonych wyniósł 1,2% w ujęciu rok do roku. Na podstawie najnowszych danych można stwierdzić, że dynamika inflacji wykazuje niewielki spadek, co oznacza, że nie powinniśmy się spodziewać przyspieszenia wzrostu cen w najbliższym czasie. Ponadto, dodatkowe obawy dotyczące deflacji w USA wzbudza ostatnia dewaluacja chińskiego juana. Część członków Rezerwy Federalnej jest jednak zdania, że poprawa sytuacji na rynku pracy pozwoli z czasem na osiągnięcie celu inflacyjnego na poziomie 2%, a presja na spadek cen jest spowodowana jedynie czynnikami krótkoterminowymi. Wśród nich warto wymienić umocnienie dolara oraz spadające ceny surowców. Silniejsza waluta sprawia, że dobra importowane stają się relatywnie tańsze, natomiast spadek cen surowców prowadzi do obniżenia cen paliw i energii, co wywołuje presję na spadek cen w całej gospodarce. Obserwowana obecnie niska inflacja powoduje, że ryzyko długiego utrzymywania stóp procentowych na niskim poziomie, nie doprowadzi do przegrzania gospodarki, co może zadecydować o wolniejszym tempie podnoszenia stóp procentowych w USA. Analitycy spodziewają się, że inflacja przekroczy poziom 2% dopiero w 2016 roku.
W porównaniu do danych o inflacji, dane o rynku pracy pokazują, że Rezerwa Federalna jest bliska osiągnięcia swojego celu. Wzrost zatrudnienia w sektorze pozarolniczym (NFP) regularnie przekracza 200 tysięcy. Jeśli uda się utrzymać obecne tempo wzrostu, możliwe będzie osiągnięcie do końca 2015 roku poziomu bezrobocia uznawanego przez Rezerwę Federalną za naturalną stopę bezrobocia (5,0%-5,2%). O poprawie sytuacji na rynku pracy świadczy również zmniejszanie się wartości wskaźnika bezrobocia U6, który obejmuje również ludzi pracujących w niepełnym wymiarze. Na niekorzyść rynku pracy działają płace, których niewielkie tempo zmian powoduje brak presji inflacyjnej. Niepokojące są również spadek uczestnictwa w rynku pracy oraz struktura nowych miejsc pracy w USA, która wskazuje na zdecydowaną przewagę gorzej płatnych stanowisk.
Co na podstawie danych o gospodarce amerykańskiej mówią o podwyżce stóp procentowych analitycy? Z ankiety przeprowadzonej na początku września przez Bloomberg wynika, że 56% ekonomistów, w tym Bank of America Merrill Lynch (NYSE: BAC) i JPMorgan (NYSE: JPM), spodziewa się zwiększenia stóp procentowych we wrześniu. Dla porównania, 25% ekspertów, w tym ekonomiści Goldman Sachs (NYSE: GS) i Morgan Stanley (NYSE: MS), typują grudzień jako miesiąc podwyżek. Analitycy podkreślają, że zbyt szybka podwyżka stóp procentowych mogłaby uderzyć w amerykańską gospodarkę, a także zniweczyć dotychczasowy postęp w jej wychodzeniu z kryzysu. Rekordowo niski poziom stóp procentowych (0,00-0,25%) jest przecież utrzymywany przez Rezerwę Federalną od 2009 roku. Niskie stopy procentowe związane z poluzowaniem polityki monetarnej (quantitative easing) miały pobudzać inwestycje i wspierać wychodzenie Stanów Zjednoczonych z recesji.
Ten argument może skłonić Federalny Komitet do spraw Operacji Otwartego Rynku (FOMC) do dłuższego utrzymywania stóp procentowych na niskim poziomie, w ostatnich komentarzach członków Rezerwy Federalnej nie widać jednak konsensusu w tej sprawie, Podobnie jak w polskiej Radzie Polityki Pieniężnej, w amerykańskim Komitecie ds. Operacji Otwartego Rynku można wskazać dwie grupy: gołębi i jastrzębi. Ci pierwsi są mniej skłonni do podnoszenia stóp procentowych, drudzy natomiast opowiadają się za zaostrzaniem polityki pieniężnej. Dla przykładu, przedstawiciel grupy gołębi, William Dudley, powiedział ostatnio, że nie jest przekonany, aby we wrześniu doszło do podwyższenia stóp procentowych przez Rezerwę Federalną. Natomiast Stanley Fischer, przedstawiciel grupy jastrzębi opisał ryzyko związane z odwlekaniem decyzji o podwyżce stóp procentowych w następujący sposób: "Jeśli będziemy dłużej zwlekali, okaże się, że zwlekaliśmy zbyt długo." Załamanie na giełdzie chińskiej oraz osłabienie światowego wzrostu gospodarczego zmniejszyły prawdopodobieństwo wrześniowej podwyżki, coraz bardziej prawdopodobne wydaje się natomiast podniesienie stóp procentowych w grudniu. Pierwszej od dekady podwyżki stóp procentowych, w każdym razie, oczekuje się jeszcze w 2015 roku.
Podwyżki mają tym razem następować stopniowo. Szefowa Rezerwy Federalnej wielokrotnie sugerowała, że tempo podwyżek jest istotniejsze od samej decyzji o ich wprowadzeniu. Każda kolejna zmiana stóp procentowych ma silnie zależeć od danych ekonomicznych. Janet Yellen przypomniała w ten sposób, że zacieśnienie polityki monetarnej jest procesem, nie jednorazowym wydarzeniem. Wrześniowa podwyżka, jeśli do niej dojdzie, nie będzie zatem jedyną w najbliższym czasie. Wszystko wskazuje na to, że Stany Zjednoczone staną się jednym z nielicznych krajów, w którym dojdzie do zacieśnienia polityki monetarnej. Większość światowych gospodarek kontynuuje politykę luzowania ilościowego. Europejski Bank Centralny nadal utrzymuje niskie stopy procentowe.