Prezes zarządu największego banku inwestycyjnego, Lloyd Blankfein, do końca roku może opuścić struktury Goldman Sachsa (NYSE: GS) i przejść na zasłużoną emeryturę. Blankfein jest jednym z najdłużej urzędujących prezesów na całym Wall Street - zarządza Goldman Sachsem od ponad 12 lat. Przetrwał nawet kryzys finansowy w latach 2007-2009, kiedy mówiło się o jego potencjalnym odejściu ze stanowiska.
Pierwsze doniesienia o planach rezygnacji Lloyda Blankfeina, który zarządza Goldman Sachsem od 2006 roku, pojawiły się w piątek na portalu Wall Street Journal. Jednak Blankfein zaprzeczył doniesieniom za pomocą twitta - stwierdził, że "jest to ogłoszenie WSJ, a nie jego" - w publikacji odwołał się do powieści Marka Twaina "Przygody Hucka Finna". Rzecznik Goldman Sachs odmówił komentarza do tej sytuacji. Potencjalna zmiana na najwyższym szczeblu może być związana także z chorobą Lloyda Blankfeina - w 2015 wykryto u niego raka, a następnie został poddany chemioterapii. Blankfein awansował na dyrektora generalnego i zastąpił Hanka Paulsona, który został mianowany Sekretarzem Stanu w administracji Prezydenta USA George'a W. Busha w 2006 roku.
Po odejściu dotychczasowego prezesa Lloyda Blankfeina naturalnymi zastępcami są wiceprezesi, czyli Harvey Schwartz i David Solomon. Obaj mężczyźni zostali awansowani na obecne stanowiska w grudniu 2016 roku. To typowy schemat awansów i sukcesji w amerykańskich korporacjach - jeden z wiceprezesów, którzy okaże się naturalnym liderem i wykaże się, zastąpi obecnego prezesa. Harvey Schwartz ma 53 lata i został dyrektorem finansowym w 2012 roku, wcześniej zajmował stanowisko dyrektora handlowego. Posiada czarny pas w karate i wspinał się po szczeblach korporacji tą samą ścieżką co Blankfein. Jego konkurentem do stanowiska prezesa jest David Solomon, 56-latek, który był wicedyrektorem działu bankowości inwestycyjnej. Przed dołączeniem do Goldman Sachs pracował w Solomon Brothers, Drexel Burhnam Lambert i Bear Stearns. W wolnym czasie w weekendy występuje w klubach jako DJ D-Sol. Obaj bankierzy zostali awansowani w tym samym czasie, po tym jak Gary Cohn zrezygnował ze stanowiska dyrektora operacyjnego i został mianowany szefem rady gospodarczej w administracji Donalda Trumpa. Jest niemal pewne, że prezesem Goldman Sachs zostanie jeden z dwóch kandydatów - analitycy rynkowi zaprzeczają przypuszczeniom, że prezesem korporacji zostanie osoba spoza firmy.
Obecnie Goldman Sachs stoi przed różnymi wyborami i możliwą zmianą strategii. Przez lata bank inwestycyjny opierał się na handlu instrumentami finansowymi, aby zwiększyć swoje zyski, jednak od 2010 roku nastąpiła zmiana trendów rynkowych i doszło do spadku zysków z działalności handlowej. W minionym roku kierownictwo Goldman Sachsa zdecydowało się na modyfikację strategii biznesowej poprzez wprowadzenie nowych produktów inwestycyjnych targetowanych w szczególności do nowych klientów oraz rozwój oferty kredytów konsumpcyjnych. Zarząd spółki postawił sobie za cel zwiększanie przychodów o 5 miliardów dolarów rocznie, co zostało ustalone po silnych naciskach ze strony inwestorów.
W 2019 roku Goldman będzie obchodził swoje 150 urodziny, więc zmiana prezesa byłaby pewnym krokiem milowym, naturalnym momentem na zmiany na szczycie struktury. Kariera Blankfeina w strukturach Goldman Sachs rozpoczęła się w 1982 roku, kiedy został traderem złota, a w latach 1994-1997 pełnił funkcje dyrektora działu walutowego, a następnie był dyrektorem działu, który zajmował się instrumentami o stałym dochodzie, przeprowadzał transakcje walutowe i towarowe. Blankfein jest jednym z najlepiej opłacanych prezesów na Wall Street - w minionym roku otrzymał bonus w wysokości 24 milionów dolarów.