General Electric (NYSE: GE) zostało wykreślone z amerykańskiego indeksu giełdowego Dow Jones Industrial Average, którego składową było przez ponad sto lat. Miejsce przedsiębiorstwa ma teraz zająć sieć aptek z siedzibą w stanie Illinois - Walgreens Boots Alliance, Inc.
General Electric było niegdyś potęgą, która mogła pochwalić się najwyższą na świecie kapitalizacją i której wpływu na amerykański przemysł nie dało się porównać z żadną inną firmą. Obecnie koncern znajduje się w poważnych tarapatach. Od dwóch lat był on najgorzej radzącą sobie składową Dow Jonesa i tylko w 2018 roku jego akcje potaniały o 26%, a wycena została zmniejszona o ponad połowę.
Chociaż usunięcie z Dow Jones można potraktować jako kolejną porażkę, okazuje się, że General Electric wcale nie wyjdzie na tym aż tak źle. Z raportu Bespoke Investment Group wynika, że firmy, które opuściły Dowa po 1999 roku, osiągały dużo wyższe stopy wzrostu w kolejnych latach. Co prawda, średnia roczna stopa wzrostu liczona dla 17 spółek wyniosła 0%, jednak wciąż był to lepszy wynik niż 6% na minusie. Warto zaznaczyć, sytuacja spółek wykreślonych z indeksu w ciągu ostatnich pięciu lat prezentuje się jeszcze lepiej. Kiedy Apple (NASDAQ: AAPL) wskoczyło na miejsce AT&T (NYSE: T) w 2015 roku, cena jego akcji spadła o 17%. W tym samym czasie akcje AT&T zdrożały więcej niż 17%. Co więcej, Alcoa (NYSE: ARNC), Hewlett-Packard (NYSE: HPE) oraz Bank of America (NYSE: BAC), a więc 3 spółki, które opuściły Dow Jonesa w 2013 roku, również mogły cieszyć się dużo większymi zyskami niż wchodzące w jego skład przedsiębiorstwa takie jak Goldman Sachs, Visa (NYSE: V) czy Nike (NYSE: NKE).
Niektórzy analitycy są zdania, że obecni inwestorzy powinni dalej trzymać się General Electric, natomiast pozostałym odradzają kupno akcji. Z drugiej strony, są też tacy, którzy przekonują, że wykreślenie z Dowa może być dobrą okazją do nabycia akcji spółki przez długoterminowych inwestorów. Obecny szef General Electric John L. Flannery podejmuje działania w celu postawienia swojej firmy na nogi. Przeczekanie krótkoterminowej słabszej sytuacji może opłacić się inwestorom, jeżeli GE wreszcie uda się wyjść na prostą.