Ford ogłosił plany przeniesienia całej amerykańskiej produkcji modelu Focus do Chin. Jest to pierwszy taka decyzja w historii, która może oznaczać spore zmiany na globalnym rynku motoryzacyjnym.
Zarząd Forda (NYSE: F) pod kierownictwem urzędującego od miesiąca nowego CEO, Jima Hacketta, podjął decyzję o przeniesieniu całej produkcji popularnego Focusa z USA do Chin. W konsekwencji od 2019 r. wszystkie sprzedawane w USA egzemplarze tego modelu będą pochodzić z Chin i w przypadku specjalnych wersji wyposażenia także z Europy. Decyzja ta podyktowana jest sporymi oszczędnościami oraz chęcią zwolnienia mocy produkcyjnych w USA do produkcji większych i bardziej rentownych dla producenta modeli.Decyzja ta oznacza zmianę strategii w porównaniu do planów kreślonych rok temu. Jak relacjonowaliśmy w artykule Ford buduje fabryki w Meksyku produkcja małych i tanich samochodów takich jak właśnie Focus miała być częściowo przeniesiona właśnie za południową granicę, do fabryki w San Luis Potosi. Spotkało się to z ostrą krytyką Donalda Trumpa, który podczas prowadzonej wówczas kampanii wyborczej zapowiadał ochronę amerykańskich miejsc pracy przed tanią konkurencją z Meksyku i Azji. Gdy na początku bieżącego roku pod wpływem malejącej sprzedaży Focusa, Ford podjął decyzję o anulowaniu budowy nowej fabryki w San Luis Potosi, która miała go kosztować 1,6 miliarda dolarów, prezydent Trump ogłosił sukces. Jak się jednak okazało Ford zamiast tego zdecydował się na rozbudowę zakładu Herrosillo, co miało go kosztować 500 milionów dolarów i co oznaczałoby całkowite przeniesienie produkcji tego modelu do Meksyku.
Dzisiaj już wiemy, że także ten plan nie jest aktualny. Nowe władze spółki podjęły decyzję, że produkcja zostanie przeniesiona do Chin. Koncern założony przez Henry'ego Forda posiada dwie linie montażu końcowego modelu Focus w chińskich fabrykach Changan 1 i Changan 2 koło Chongqing.
Dotychczas produkcja jednego z najmniejszych modeli w gamie Forda odbywa się w zakładach Wayne w stanie Michigan. Model ten będzie zjeżdżał z linii w tej fabryce do końca 2018 r. Potem rozpocznie się tam montaż pick-upa - Forda Ranger, a w 2020 r. dołączy do niego SUV - Ford Bronco. Jak obiecuje spółka, decyzja o przeniesieniu do Chin nie będzie oznaczała zwolnień w fabryce w Michigan. Co więcej, firma planuje dodatkowe inwestycje w USA. 900 milionów dolarów zostanie zainwestowane w zakłady w Louisville w Kentucky. Pozwoli to na rozpoczęcie tam produkcji nowej wersji modelu Expeditor i Lincoln Navigator. Ale utrzymanie miejsc pracy w fabryce Forda nie oznacza, że ten sam los spotka dostawców. Obecnie 40% części do Focusów montowanych w Wayne pochodzi z USA, a 26% z Meksyku. Jednak już tylko 2% produkowanego w Chinach Buicka Envision pochodzi z USA., co może oznaczać kłopoty dla dostawców zlokalizowanych w większości w stanie Ohio, Indiana i Michigan.
Pytany o komentarz do najnowszych planów sekretarz handlu Wilbur Ross powiedział, że decyzja ta pokazuje jak elastyczne jeśli chodzi o geografię są międzynarodowe koncerny. Dodał on także, że jest przekonany, że "gdy reformy prezydenta Trumpa wejdą w życie, więcej firm zacznie lokować swoje fabryki w USA, tak jak uczyniło to dotychczas kilku producentów samochodów z Niemiec i Japonii."
Oszczędności płynące z przeniesienia produkcji Focusa do Chin są częścią większego planu oszczędnościowego, który ma przynieść koncernowi oszczędności w wysokości 3 miliardów dolarów rocznie. Chociaż jak przyznaje sam producent uwzględniając koszty transportu gotowych aut z Chin do USA, koszty produkcji tam są wyższe niż gdyby budowano je w Meksyku, to spółce i tak będzie się to opłacało. Zarząd uznał, że taniej będzie zwiększyć produkcję w chińskiej fabryce niż budować linię montażową od zera w Meksyku, a drugą rozbudowywać. Oszczędności płynące z tego tytułu mają wynieść wg szacunków Forda ok. 500 milionów dolarów. Sumując to z oszczędnościami 500 milionów dolarów, które koncern miał zyskać przenosząc produkcję z USA do Meksyku, da to łącznie oszczędność miliarda dolarów. Jak informuje producent, zyski z tego tytułu przewyższają ryzyko związane z możliwym cłem na auta budowane za granicą. Nieoficjalnie mówi się, że decyzja o przeniesieniu produkcji z Meksyku do Chin mogła być związana z renegocjacją NAFTA, co może obniżyć atrakcyjność importu dóbr z Meksyku do USA.
Zmniejszenie kosztów produkcji najmniejszych samochodów jest konieczna dla utrzymania konkurencyjności sprzedaży tych modeli. W ostatnich miesiącach w Stanach Zjednoczonych obserwuje się spory spadek zainteresowania kupujących najmniejszymi samochodami, co jest tłumaczone niskimi cenami ropy, co z kolei sprawia, że duże i paliwożerne auta są relatywnie tańsze w utrzymaniu. Dla przykładu w pierwszych pięciu miesiącach tego roku liczba sprzedanych Focusów była o 22% niższa niż przed rokiem. Niska marża, z którą są one sprzedawane uniemożliwia zaoferowanie promocji. Ford liczy, że niższe koszty produkcji pozwolą mu na obniżenie ceny tych aut, co wpłynie na przywrócenie sprzedaży do stanu pierwotnego.
Dotychczas import samochodów z Chin do USA był rzadkością. Jedynie trzy modele aut produkowanych w Państwie Środka trafiają do amerykańskich salonów samochodowych. Możliwości importu z Chin testuje koncern General Motors (NYSE: GM), który produkuje po drugiej stronie Pacyfiku SUV Buick Envision i hybrydę Cadillac CT6. Także należące do chińskiego koncernu Geely Volvo wysyła do z Chin do USA modele, które nie są produkowane w Stanach Zjednoczonych, o czym pisaliśmy w artykule Volvo - najbardziej znany chiński producent samochodów.
Po przeniesieniu produkcji Focusa do Chin, Ford będzie importował stamtąd ok. 170 000 pojazdów rocznie (tyle wyniosła sprzedaż Focusa w USA w 2016 r.). Dzięki temu wielkość eksportu nowych samochodów z Chin ulegnie potrojeniu. Decyzja władz Forda jest ważnym sygnałem dla chińskiej motoryzacji. Otóż w ocenie amerykańskiego koncernu jakość produkcji nie odbiega już od tej w USA, Europie czy Japonii. Może to oznaczać, że niebawem także inni producenci chcąc zmniejszyć koszty produkcji przeniosą produkcję do Chin.
Jak przekonuje kraj pochodzenia auta nie odgrywa dużej roli przy wyborze auta przez konsumentów. Bardziej niż na miejsce produkcji, interesuje ich jakość samochodu, a ta dzięki wysokiej automatyzacji i kontroli jakości jest niemal identyczna co w USA. Jako przykład luksusowego produktu, który odnosi ogromny sukces na zachodzie pomimo produkcji w Chinach Ford podaje iPhone'a (NASDAQ: AAPL). Jak pisaliśmy w artykule Roboty przejmują chiński przemysł motoryzacyjny, fabryki samochodów w Państwie Środka są obecnie jednymi z najnowocześniejszych na świecie, na co wpływ ma właśnie robotyzacja. Pozwala to obniżyć koszty produkcji oraz utrzymać wysoką jakość. Coraz więcej zachodnich producentów samochodów lokalizuje swoje centra badawcze w Chinach. W szczególności dotyczy to nowego sektora motoryzacji, jakim są auta elektryczne.
Zwiększony eksport samochodów może oznaczać koniec problemów chińskich fabryk z nadmiarem niewykorzystanych mocy produkcyjnych. Jednocześnie wzrost chińskiego eksportu samochodów do USA może ponownie wywołać konflikt handlowy między tymi krajami. Amerykańska administracja już wielokrotnie krytykowała chińskie taryfy nakładane na auta importowane z zagranicy, co chroni krajowych producentów. Można się spodziewać, że obecne władze USA nie pozostaną bierne w tej kwestii i odpowiedzą podobnymi obostrzeniami w handlu, co zresztą wcześniej sygnalizowały.