Niemiecki przewoźnik autobusowy Flixbus po szybkim przejęciu rynku europejskiego wybiera się na podbój USA.
Kontynuując szybką ekspansję na rynku dalekobieżnych przewozów autobusowych niemiecki przewoźnik autobusowy Flixbus latem tego roku chce rozpocząć obsługę pierwszych tras w Stanach Zjednoczonych. Przyczółkiem do zdobywania amerykańskich dróg i serc tamtejszych pasażerów ma być Los Angeles i południowo-zachodnia część kraju. Niemiecka firma spodziewa się równie szybkiego rozwoju, jak miało to miejsce na Starym Kontynencie.A wzrost ten przebiegał w oszałamiającym tempie. Flixbus rozpoczął działalność 5 lat temu, kiedy to zliberalizowano niemiecki rynek dalekobieżnych przewozów autobusowych. Monachijski start-up założony przez trzech młodych, wcześniej nie mających nic wspólnego z transportem autobusowym byłych pracowników BCG, podobnie jak wiele innych podmiotów włączył się w walkę o przejęcie udziałów w tym dużym i bogatym rynku. Strategia Flixbusa okazała się przynosić efekty i zdecydowana większość konkurentów musiała się wycofać lub połączyła siły z Flixbusem jak np. MeinFernBus czy PostBus. W wyniku konsolidacji autobusy w zielonym malowaniu Flixbus zdominowały niemieckie drogi kontrolując ok. 90% rynku.
Flixbus nie poprzestał na rynku niemieckim i równolegle rozszerza swoją ofertę o inne kraje europejskie, w tym Polskę. W 2017 r. przewiózł on łącznie 40 milionów pasażerów, którzy skorzystali z floty 1700 autobusów prowadzonych przez 6000 kierowców i jeżdżących między 1700 miast w 26 krajach Europy (co istotne był to pierwszy raz, kiedy firma zanotowała zysk z globalnej działalności). Tym samym stał się największym przewoźnikiem autobusowym na Starym Kontynencie. Teraz ma podobne ambicje jeśli chodzi o USA.
Zdaniem André Schwämmleina, jednego z założycieli firmy i co-CEO, rynek amerykański ma spory potencjał i wygląda podobnie jak ten w Europie 5 lat temu. Dlatego jest on przekonany, co do sukcesu, jaki jego firma może odnieść po drugiej stronie Atlantyku.
Schwämmlein zwraca tu uwagę na specyficzny model biznesowy Flixbusa, który nie jest w żaden sposób podobny do tradycyjnej firmy przewozowej. Chociaż firma jest największym przewoźnikiem w Europie, to nie posiada żadnego autobusu. Zamiast tego korzysta z usług 300 partnerów - lokalnych małych, często rodzinnych firm przewozowych, które otrzymują 75% ceny sprzedanego biletu. Jak określił to Nico Schoenecker, dyrektor Autobus Oberbayern GmbH, jednego z partnerów Flixbusa, który dzięki współpracy z nim zwiększył liczbę pasażerów sześciokrotnie, "oni są maszyną marketingową." Głównym zadaniem centrali w Monachium jest sprzedaż biletów online, układanie rozkładów i obsługa klienta.
Skupiając się na sprzedaży i obsłudze pasażerów, a nie kupnie i utrzymaniu autobusów, przewoźnik zdołał poprawić wizerunek dalekobieżnego transportu autobusowego, a w konsekwencji przyciągnąć nowych pasażerów. Dzięki Flixbusowi podróże autobusem zyskały nowoczesny, modny i ekologiczny charakter. Klienci firmy korzystają z nowoczesnej floty wygodnych autobusów ze sporą ilością miejsca na nogi. Mogą oni także korzystać z wifi na pokładzie. Linie są układane z myślą o pasażerach, a przystanki lokalizowane w centrach miastach i innych atrakcyjnych punktach np. lotniskach. Sporo uwagi poświęca się analizie preferencji pasażerów, aby jak najlepiej dopasować ofertę do ich potrzeb.
Jak wykazują badania, Flixbus zrewolucjonizował transport autobusowy i cieszy się ogromną sympatią klientów. Monitorujący marki serwis BrandIndex na podstawie codziennie przeprowadzanych badań konsumenckich określił postrzeganie stosunku ceny do jakości na +25 punktów w skali od -100 do +100. Spośród 30 innych marek działających w branży transportowej, żadna nie zbliżyła się nawet do wyniku Flixbusa. Ankietowani pytani o to, czy są zadowoleni czy niezadowoleni z usług Flixbusa, zdecydowanie udzielają pierwszej odpowiedzi. Z wynikiem +40 punktów znacznie wyprzedza on swoich głównych konkurentów: tanie linie lotnicze easyJet (+23 punkty) i Ryanair (+10 punktów). Co istotne, także dobry wynik marka Flixbus otrzymała w kategorii, czy polecisz usługi tej firmy znajomym. Niemiecki przewoźnik może także liczyć na spory rozgłos w mediach społecznościowych, ponieważ 18% osób znających tę markę rozmawiała na jej temat w ostatnim czasie.
Na amerykańskim rynku Flixbus będzie musiał się zmierzyć ze sporą konkurencją. Działający od 1914 r. Greyhound przewozi rocznie 18 milionów pasażerów. Innym dużym graczem jest należący do brytyjskiej grupy Stegocoach Megabus, który rozpoczął działalność w 2007 r. i odniósł spory na tym polu spory sukces. Dane BrandIndex wskazują jednak, że klienci Greyhound nie są zadowoleni z jego usług. Stwarza to szansę na zawojowanie amerykańskich dróg zielonymi autobusami, zwłaszcza, że zdaniem współzałożyciela Flixbusa, istnieje spory niezaspokojony popyt na podróże w USA oraz jest wielu przewoźników gotowych jeździć pod marką Flixbus.
Jako swoją amerykańską siedzibę Niemcy obrali Los Angeles, gdzie pracuje już zespół przygotowujący firmę do rozpoczęcia działalności w USA. Początkowo oferta przewoźnika ma się skupiać na południowo-zachodniej części kraju, a w siatce połączeń mają się znaleźć m.in. San Francisco, Las Vegas czy Phoenix. Inaczej niż w Europie, amerykańscy pasażerowie podróżują na znacznie dalsze dystanse. Podczas gdy średni czas podróży autobusem międzymiastowym w Niemczech wynosi 4 godziny, to w USA jest to znacznie więcej. Z tego też powodu wysoki komfort podróży może się okazać kluczowy.