Fed oczekuje, że będzie wspierał gospodarkę "przez jakiś czas", wynika z minutek. Przedstawiciele Rezerwy Federalnej pozostają ostrożni wobec ryzyka pandemii i są zdecydowani wspierać gospodarkę, dopóki jej ożywienie nie stanie się pewniejsze, wynika z protokołu z ostatniego posiedzenia amerykańskiego banku centralnego.
Przy ich własnych prognozach, które przewidują najsilniejszy wzrost gospodarczy w USA od prawie 40 lat, "uczestnicy zgodzili się, że gospodarka pozostaje daleko od długoterminowych celów Fedu i że ścieżka naprzód pozostaje wysoce niepewna" - napisano w protokole z posiedzenia 16-17 marca. Uczestnicy zauważyli, że prawdopodobnie minie trochę czasu, zanim warunki poprawią się na tyle, by bank centralny mógł rozważyć zmniejszenie obecnego poziomu wsparcia. Choć kilku decydentów na posiedzeniu wskazało, że ich zdaniem stopy procentowe powinny zostać podniesione wcześniej, niż przewiduje większość ich kolegów, a być może już w przyszłym roku, w protokole nie znalazło się poczucie pilności w tej kwestii. Sytuacja na rynku pracy poprawiała się, ale nadal był on atakowany przez pandemię. Inflacja wzrośnie, jak zauważono w protokole, ale prawdopodobnie osłabnie w przyszłym roku. Ostatni skok rentowności obligacji amerykańskich był "ogólnie postrzegany (...) jako odzwierciedlenie lepszych perspektyw gospodarczych".
Tylko kilku urzędników wspomniało o możliwym ryzyku dla stabilności finansowej, wynikającym z obecnej polityki Fedu, polegającej na utrzymywaniu stopy procentowej na poziomie zbliżonym do zera i skupowaniu obligacji o wartości 120 mld dolarów miesięcznie - ustawienie, które według Fedu jest zablokowane do czasu, aż gospodarka będzie na dobrej drodze do uzdrowienia. Ten proces już trwa - gospodarka jest wspierana przez Fed, ogromne wydatki fiskalne forsowane przez Biały Dom i uchwalone przez Kongres oraz przyspieszający program szczepień COVID-19. Jednak nawet z "jaśniejszymi perspektywami", prezes Fed Lael Brainard powiedziała w CNBC, że rany w gospodarce pozostają głębokie, a nowe podejście Fed polega na nie podejmowaniu działań, dopóki cele zatrudnienia i inflacji nie zostaną zabezpieczone. Politycy oczekują "znacznie lepszych wyników w zakresie wzrostu, zatrudnienia i inflacji" w nadchodzących miesiącach, powiedziała Brainard. "Ale to jest tylko prognoza. Będziemy musieli to zobaczyć w danych", a biorąc pod uwagę miliony miejsc pracy, których wciąż brakuje z powodu pandemii, "mamy do pokonania pewien dystans". Ale postęp może również nadejść szybko, ponieważ gospodarka ponownie się otwiera i wpływ szczepionek jest odczuwalny. Gospodarka amerykańska dodała prawie milion miejsc pracy w marcu, a to tempo może być kontynuowane, gdy więcej działań zostanie uznanych za bezpieczne do wznowienia. Bob Miller, dyrektor ds. instrumentów o stałym dochodzie w BlackRock (NYSE: BLK) w obu Amerykach, powiedział, że czuje, iż Fed nie może dłużej ukrywać rozdźwięku między ciągłym postępem gospodarki a swoim własnym uporem w utrzymywaniu polityki zaprojektowanej na wypadek kryzysu.
"Trudno jest zrozumieć, jak polityka jest teraz właściwie skalibrowana. To samo awaryjne nastawienie utrzymuje się pomimo braku warunków awaryjnych" - napisał Miller. "Niechęć do uznania stopnia poprawy wygląda na coraz bardziej podważoną" - stanowisko, które być może będzie musiało się zmienić do czerwcowego posiedzenia Fed. Ceny różnych papierów wartościowych, na które wpływ ma docelowa stopa procentowa Fed, pokazują, że inwestorzy oczekują, iż bank centralny podniesie stopy szybciej, niż wynika to z jego własnych projekcji. Prezes Fed z Chicago Charles Evans, który zgadza się z większością swoich kolegów, że benchmarkowa stopa procentowa Fed prawdopodobnie będzie musiała pozostać w pobliżu zera do 2023 r., powiedział, że przewiduje niewygodny okres wyższej inflacji w tym roku. Podkreślił jednak, że Fed nie powinien zmieniać kursu dopóki nie będzie pewny, że ceny nie spadną ponownie poniżej celu inflacyjnego 2%. "Musimy być cierpliwi i odważniejsi niż większość konserwatywnych bankierów centralnych" - powiedział dziennikarzom po spotkaniu zorganizowanym przez University of Nevada w Reno.
Przemawiając osobno na wirtualnej sesji zorganizowanej przez UBS (NYSE: UBS), prezes Fed z Dallas Robert Kaplan powtórzył swoje wieloletnie obawy, że niskie stopy procentowe i zakupy obligacji przez Fed mogą napędzać nadmierne wzrosty na rynkach. Po ustąpieniu pandemii, Kaplan powiedział, że Fed powinien ograniczyć skup obligacji i dążyć do podwyżki stóp w 2022 r., przy czym zasygnalizował, że może być nawet otwarty na zrobienie obu tych rzeczy naraz.