Rezerwa Federalna Stanów Zjednoczonych przeprowadziła stress testy, aby ocenić stabilność amerykańskiego systemu bankowości. Wyniki testu budzą obawy, a przy niektórych bankach pojawiła się lampka ostrzegawcza. Jeden z nich nie zaliczył nawet w pełni stress testu. Fed wydał opinie, w której stwierdza, że istnieją "rozległe i krytyczne braki w planach kontroli kapitału niektórych banków". 31 z 35 badanych banków przeszło test pomyślnie.
Stress testy zostały wprowadzone w następstwie kryzysu finansowego z 2008 roku. Co roku amerykański bank centralny, czyli Rezerwa Federalna, przeprowadza taki test na bankach krajowych oraz zagranicznych oddziałach banków działających na amerykańskim rynku. Fed oblicza wskaźniki, które mówią o tym, czy banki dysponują wystarczającym kapitałem, aby poradzić sobie na wypadek recesji, natomiast druga część testu dotyczy planów gospodarowania kapitałem oraz m.in. poziomu dywidend. Istotnym faktem jest to, że pierwszy raz opublikowano wyniki dotyczące jednostek zagranicznych banków działających w USA.
Amerykańska spółka zależna Deutsche Banku nie zdołała zaliczyć drugiej części rocznych testów warunków skrajnych, które zostały przeprowadzona przez Rezerwę Federalną - wszystko za sprawą wspomnianego braku wystarczającej kontroli nad kapitałem banku. Ponadto zastrzeżenia dotyczyły także podejścia do prognozowania przychodów i strat w skrajnych warunkach. Deutsche Bank bez problemu zaliczył pierwszy test, który bada poziom kapitału na wypadek ostrej recesji, natomiast test warunków skrajnych nie został zaliczony. Jednak ten test nie będzie miał wpływu na zdolność banku do wypłaty dywidendy dla akcjonariuszy. Fed będzie wymagał od Deutsche Banku zwiększenia inwestycji w rozwój technologii i systemów zarządzania ryzykiem. Konsekwencją niezaliczenia testu jest zakaz transferowania kapitału do spółki macierzystej.
Fed miał zastrzeżenia także do trzech banków, które zdały test. Wyniki raportu wskazują na Goldman Sachs (NYSE: GS), Morgan Stanley (NYSE: MS) i State Street Corp (NYSE: STT). Dwa pierwsze banki będą musiały wzmocnić bufor bezpieczeństwa i przez to nie będą mogły zwiększać dywidendy wypłacanej akcjonariuszom. Natomiast State Street będzie musiał podjąć dodatkowe kroki w zakresie zarządzania i analizowania swojej ekspozycji na straty. Fed wziął pod uwagę także fakt, że wyniki banków muszą zostać skorygowane z powodu zeszłorocznej reformy podatkowej, która wprowadziła obniżkę podatku korporacyjnego z 35% do 21%, jednocześnie doszło do zwiększenia jednorazowych obciążeń podatkowych dla większości banków. Pozostali pożyczkodawcy, którzy przeszli stress testy, nie mają powodów do obaw - będą mogli wykorzystać dodatkowy kapitał na wykup akcji czy też dywidend bez większych ograniczeń.
Nad Deutsche Bankiem od dłuższego czasu są ciemne chmury - jego kondycja finansowa stoi pod znakiem zapytania, natomiast S&P obniżył jego rating kredytowy z poziomu "A-" do "BBB+". Ponadto w ubiegłym miesiącu firma ogłosiła redukcję ponad 7000 etatów - bank odnotował także roczną stratę w wysokości 500 milionów euro na koniec lutego bieżącego roku. Deutsche Bank zapewnia, że jego amerykański oddział "poczynił znaczące inwestycje, aby poprawić swoje możliwości w zakresie planowania kapitału". Bank zadeklarował działania i współpracę z regulatorami, dzięki której spełni oczekiwania zarówno wewnętrzne i zewnętrzne regulacje.