Eskalacja pandemii koronawirusa wywołuje ból głowy u ekonomistów Rezerwy Federalnej i administracji Białego Domu. W ostatnim czasie trwa intensywna debata, jak ocenić potencjalny wpływ koronawirusa na amerykańską gospodarkę i jak przeciwdziałać negatywnym skutkom pandemii.
Tydzień temu Rezerwa Federalna obniżyła stopę procentową o pół punktu procentowego, co było próbą obrony amerykańskiej gospodarki przed globalną pandemią koronawirusa. Jerome Powell, przewodniczący amerykańskiej Rezerwy Federalnej, stwierdził, że jest zbyt wcześnie, aby ocenić wpływ koronawirusa na amerykańską gospodarkę i społeczeństwo. Problemem jest wiarygodność danych, na podstawie których Rezerwa Federalna mogłaby podjąć racjonalne decyzje i ocenić wpływ koronawirusa. Mac Hyman, profesor matematyki na Uniwersytecie Tulane, ekspert w dziedzinie modelowania epidemii, powiedział, że "ilość dodatkowych informacji, które pojawią się w nadchodzących dniach będzie minimalna". Dodał, że "dzięki szeroko zakrojonym testom na koronawirusa eksperci mogą dokładniej śledzić rozprzestrzenianie się koronawirusa".
Robert Kaplan, przewodniczący Fed w Dallas, powiedział, że "rozmawia z epidemiologami, ekspertami opieki zdrowotnej, aby zrozumieć zasięg pandemii koronawirusa i negatywnych skutków gospodarczych". Natomiast Fed w Richmond skontaktował się z lokalnymi władzami, aby zrozumieć, jak koronawirus może zaszkodzić przedsiębiorcom i lokalnym społecznościom. Ekonomiści z Fed w Minneapolis monitorują transakcje przeprowadzane za pomocą kart kredytowych, natomiast Fed w San Francisco śledzi codzienne badania nastrojów konsumentów publikowane przez Morning Consult. Wydatki konsumentów stanowią siłę napędową amerykańskiej gospodarki. Niektórzy ekonomiści prognozują, że w przyszłym tygodniu może dojść do kolejnej obniżki stóp procentowych. Ponadto może dojść do zmiany prognozy wzrostu amerykańskiego PKB do poziomu 1,8%. Pesymistyczne prognozy opublikowane przez Brookings Institution opublikowane w zeszłym tygodniu zakładają, że pandemia koronawirusa może zmniejszyć amerykańskie PKB o 1,8 bilionów dolarów, co jest znacznie więcej niż za czasów Wielkiej Recesji. Obecnie branża lotnicza, hotelowa i turystyczna walczy z nagłym spadkiem zysków - ograniczenia i straty ekonomiczne mogą stale rosnąć wraz ze wzrostem przypadków koronawirusa w Stanach Zjednoczonych.
W piątek Prezydent Donald Trump ogłosił wprowadzenie stanu wyjątkowego, co pozwoli na uruchomienie dodatkowych 40 miliardów dolarów funduszy federalnych, z czego zostaną sfinansowane dodatkowe testy na koronawirusa oraz zwiększenie liczby łóżek szpitalnych. W ramach pakietu przewidziano m.in. zwolnienie z podatku od wynagrodzeń do końca roku czy też wspieranie branż, które najbardziej odczuwają negatywne skutki pandemii koronawirusa. Pojawił się także pomysł rozdania każdemu Amerykaninowi tysiąc dolarów, żeby uchronić amerykańską konsumpcję przed zapaścią. Obecnie wiele rządów europejskich krajów wprowadza reformy, które mają uchronić gospodarki przed spowolnieniem. Pierwszym krokiem, który jest stosowany przez banki centralne to obniżenie stóp procentowych - dotychczas tak postąpiła amerykańska Rezerwa Federalna, Bank of England i norweski Norges Bank. Jest duże prawdopodobieństwo, że kolejne banki centralne zdecydują się na obniżki stóp procentowych w nadchodzących tygodniach. Kolejnym wyzwaniem jest ochrona inwestorów - gra na spadek akcji została już zakazana m.in. w Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Włoszech i Korei Południowej. Eksperci uważają, że takie rozwiązania na niewiele się zdadzą.