Czy korzystając z Facebooka (NASDAQ:FB) można w jakimkolwiek stopniu mówić o zachowaniu prywatności? Kilka miesięcy temu media ujawniły informacje dotyczące skandalu z udziałem firmy Cambridge Analytica, która w 2014 roku uzyskała dostęp do prywatnych danych ponad 50 mln niczego nieświadomych użytkowników Facebooka. Niedawno na łamach "New York Times" pojawiły się kolejne doniesienia, zgodnie z którymi portal społecznościowy przez ostatnie 10 lat miał udostępniać dane swoich użytkowników niektórym producentom telefonów.
Przedstawiciele Facebooka przekonują, że w 2015 roku Cambridge Analytica i inne przedsiębiorstwa straciły dostęp do informacji o znajomych użytkownika dzięki wprowadzeniu odpowiednich ograniczeń. Nikt jednak nie powiedział w sposób jasny, że owy zakaz nie dotyczy producentów telefonów.
Strony trzecie, na przykład twórcy aplikacji, mogą ściągać dane o użytkownikach Facebooka poprzez interfejs programowania aplikacji znany jako API. Deweloperzy mają możliwość zbierania informacji ze strony profilowej, na przykład związanych ze statusem związku, zatrudnieniem, politycznymi preferencjami czy wydarzeniami, w których dana osoba ma zamiar wziąć udział.
Od 2007 roku Facebook nie uznaje spółek produkujących telefony za strony trzecie, ale raczej klasyfikuje je do grupy "usługodawców".
W ten sposób mogą one gromadzić jeszcze większą ilość danych, w tym także o znajomych użytkownika, nawet jeśli w ustawieniach włączona jest opcja, która w teorii powinna temu zapobiegać.
Przez lata Facebook nawiązał współpracę z blisko 60 spółkami produkującymi telefony oraz inne urządzenia. Wśród nich znalazły się takie marki jak Apple (NASDAQ: AAPL), Amazon (NASDAQ: AMZN), BlackBerry (NYSE: BB), Microsoft (NASDAQ: MSFT) oraz Samsung (KRX: 005930).
Serwis społecznościowy stwierdził, że udostępnianie danych miało służyć wyłącznie dostarczeniu użytkownikom "facebookowego doświadczenia", które realizowane było m.in. poprzez dodawanie funkcji takich jak przycisk "like" czy wysyłanie wiadomości. Apple przyznało, że dzięki prywatnym informacjom udało się wprowadzić możliwość bezpośredniego przesyłania zdjęć na Facebooka bez konieczności otwierania aplikacji. W podobny sposób tłumaczyły się inne współpracujące z Facebookiem firmy - głównym celem zbierania danych użytkowników było uatrakcyjnienie korzystania z portalu. Facebook wskazuje na fakt, że nie wykryto żadnych przypadków niewłaściwego wykorzystania danych przez owe spółki partnerskie.
Mimo wszystko udostępnianie prywatnych informacji może być naruszeniem zarządzenia Federalnej Komisji Handlu USA (ang. Federal Trade Commission, FTC) uniemożliwiającego Facebookowi obchodzenie ustawień prywatności, nie pytając użytkowników o zgodę. Portal społecznościowy nie zgadza się z opinią, jakoby stosowane przez niego praktyki były niezgodne z decyzją FTC, ponieważ nie obejmuje ona usługodawców. Obecnie Federalna Komisja Handlu prowadzi śledztwo w sprawie afery z Cambridge Analytica.
Należy zaznaczyć, że Facebook po dziś dzień współpracuje z wieloma wyżej wymienionymi spółkami. W kwietniu tego roku serwis postanowił jednak o zakończeniu partnerstwa z kilkorgiem z nich w związku z przeglądem polityki prywatności. Jak na razie można mówić o 22 przedsiębiorstwach.