Wydaje się, iż BlackBerry (NYSE:BB) to firma, które swoje lata świetności ma już za sobą, przynajmniej jeśli chodzi o produkcję telefonów komórkowych. Pamiętam, że kiedyś o spółce było głośno ze względu na telefony, które jeszcze kilkanaście lat temu wyznaczały nowe trendy, a prestiż ich posiadania można byłoby porównać z dzisiejszymi iPhone'ami. Tak, klawiatura qwerty oraz możliwość wysyłania i odbierania maili na przełomie wieku były prawdziwym "wypasem" - właśnie wtedy na rynku zagościł pierwszy telefon spod marki BlackBerry. Upływający czas dla kanadyjskiej spółki nie był jednak łaskawy. Pod koniec 2016 roku prawa do projektowania, produkcji i sprzedaży smartfonów sprzedano chińskiej firmie TCL. Kanadyjska spółka zmieniła profil działalności i obecnie zajmuje się cyberbezpieczeństwem oraz systemami dla nowoczesnych samochodów - w skrócie produkcję telefonów zamieniono na produkcję specjalistycznego oprogramowania. Nie jest tajemnicą, że BlackBerry Ltd. boryka się z niemałymi problemami (w ostatnich latach przedsiębiorstwo notowało straty rzędu kilkuset milionów dolarów), a obecnie o firmie zrobiło się głośno tylko dlatego, że wystosowała ona pozew przeciwko jednej z najbardziej rozpoznawalnych marek na świecie - Facebookowi (NASDAQ:FB).
Choć rzecznika firmy Sarah McKinney temu zaprzecza to wydaje się, iż takie działanie może być częścią strategii, która pozwoliłaby na zarobienie potencjalnie dużej ilości pieniędzy, co pozwoliłoby na poprawę wyników finansowych. W przeszłości pod pretekstem naruszenia patentów BlackBerry pozywało również inne firmy - w ostatnich latach była to Nokia oraz Avaya. Przedmiotem liczącego 117 stron pozwu, wystosowanemu przeciwko spółce zarządzanej przez Marka Zuckerberga, również są naruszenia praw patentowych. Według kanadyjskiej spółki Facebook miał naruszyć własność intelektualną zastosowaną w BlackBerry Messenger. Firma twierdzi, że jej patenty obejmują m.in. techniki kryptograficzne chroniące prywatność użytkowników (w tym bezpieczeństwo przesyłanych wiadomości), a także wszechobecne elementy interfejsu aplikacji mobilnych służących do przesyłania wiadomości. Niektóre z tych elementów to wyświetlanie powiadomień o nowych wiadomościach przychodzących oraz możliwość oznaczania znajomych i rodziny na zdjęciach. Technologia ta miała być użyta w należącym do Facebooka Instagramie oraz WhatsAppie.
Co na te zarzuty odpowiedział główny zainteresowany? Oświadczenie zastępcy głównego prawnika Facebooka Paula Grewala nie mówi za wiele. Firma oczywiście nie przyznaje się do zarzutów, obiecuje walkę w sądzie, a same zarzuty komentuje jako porzucenie wysiłków w obszarze innowacji na rzecz zarobku na innowacjach opracowanych przez inne firmy działające w sektorze nowych technologii. Bądźmy jednak poważni i powiedzmy sobie szczerze - w dzisiejszych czasach przemysł technologiczny rozwija się tak szybko, że firmy często "pożyczają" od siebie różne pomysły bądź starają się udoskonalić pomysły innych wprowadzając do produktu, czy też usługi, różnego rodzaju udoskonalenia, a sam Facebook "kopiował" w przeszłości pomysły swoich konkurentów - przykład Foursquare to Facebook places, Facebook stories to z kolei pomysł zapożyczony od Snapchata (NYSE:SNAP).
Z drugiej strony być może BlackBerry chce wykorzystać liczbę posiadanych przez siebie patentów (ta wynosi ok. 40 tysięcy) nie do zarobienia pieniędzy, a do nawiązania współpracy z Markiem Zuckerbergiem. Umówmy się, że taka ugoda mogłaby wyjść kanadyjskiej firmie tylko na dobre. W jednym z ostatnich oświadczeń mogliśmy przeczytać, iż BlackBerry uważa, że Facebook, Instagram i WhatsApp mogą być świetnymi partnerami w dążeniu do bezpiecznej przyszłości. Czy coś z tego wyjdzie? Osobiście wydaje mi się, że nie.