Wraz z rosnącym zainteresowaniem pojazdami elektrycznymi, inwestycje w nowe zakłady produkujące baterie do pojazdów elektrycznych powinny gwałtownie wzrosnąć. Inwestycje będą prawdopodobnie koncentrować się w Europie i Stanach Zjednoczonych, natomiast w Azji, gdzie kraje takie jak Korea Południowa, Japonia i Chiny posiadają już kilka dobrze rozwiniętych zakładów produkujących baterie do pojazdów elektrycznych, będą ograniczone. Baterie do pojazdów elektrycznych wymagają jednak ogromnych ilości metali przejściowych dla energii, takich jak lit, nikiel, kobalt, a także minerałów, takich jak grafit. Zaopatrzenie tych zakładów w surowce będzie dużym wyzwaniem w obecnym klimacie geopolitycznym, zwłaszcza biorąc pod uwagę spadek inwestycji w nowe kopalnie.
W związku z rosnącą sprzedażą samochodów elektrycznych na całym świecie powstaje obecnie kilka zakładów produkujących baterie. Toyota (Japonia), Honda (Japonia), General Motors (NYSE: GM) i LG Energy Solutions (Korea Południowa) planują wybudować tam nowe fabryki baterii do pojazdów elektrycznych - osobno lub w ramach joint venture. W Europie natomiast Węgry przyciągnęły inwestycje w baterie od Mercedes-Benz (OTCMKTS: MBGAF), Contemporary Amperex Technology Limited (CATL, Chiny) i Samsunga (Korea Południowa). Volkswagen (Niemcy) rozpoczął budowę pierwszej z sześciu gigafaktur w Niemczech, natomiast Stellantis (Holandia) zwiększa inwestycje w swoje dwie fabryki baterii do pojazdów elektrycznych w Wielkiej Brytanii.
Innymi możliwymi nowymi miejscami produkcji baterii do samochodów elektrycznych będzie prawdopodobnie Słowacja (gdzie szwedzkie Volvo rozważa plany budowy zakładu) i Czechy (gdzie Skoda, spółka zależna Volkswagena, już produkuje baterie). Jednym z przyszłych zakładów Volkswagena produkujących baterie do pojazdów elektrycznych będzie prawdopodobnie także Szwecja. W wielu z tych krajów inwestycje są wspierane przez inwestycje rządowe, w tym ulgi podatkowe, ponieważ zarówno Europa, jak i USA dążą do zmniejszenia zależności od Chin w zakresie akumulatorów do pojazdów elektrycznych.
Planując swoje fabryki akumulatorów, producenci samochodów zawierają umowy z firmami górniczymi, aby zabezpieczyć przyszłe dostawy kluczowych minerałów i metali potrzebnych do produkcji akumulatorów. Volkswagen i Mercedes-Benz podpisały memorandum z Kanadą w celu zabezpieczenia litu, kobaltu i niklu. Tesla (USA) również zabezpieczyła podpisała kilka umów, w tym z BHP (NYSE: BHP) i Glencore (OTCMKTS: GLNCY), aby zabezpieczyć dostawy kobaltu, niklu i grafitu.
Jest jednak mało prawdopodobne, aby nowe zdolności wydobywcze rozwijały się wystarczająco szybko, aby nadążyć za rosnącym zapotrzebowaniem na baterie do samochodów elektrycznych. Według badania Bank of America (NYSE: BAC), aby świat mógł osiągnąć cel zerowej emisji netto do 2050 r., przemysł wydobywczy musi zwiększyć nakłady inwestycyjne do 160 mld USD rocznie. W ciągu ostatniej dekady nakłady inwestycyjne wynosiły średnio "tylko" 99,5 mld USD rocznie. Braki w dostawach są już odczuwalne w przypadku takich surowców jak lit i metale ziem rzadkich, co zmusza niektórych producentów baterii do ponownego rozważenia swoich planów inwestycyjnych. Na przykład LG ponownie ocenia swoją inwestycję o wartości 1,3 mld USD w Arizonie w USA.
Ekolodzy i społeczności tubylcze blokują również ekspansję niektórych projektów wydobycia minerałów krytycznych zarówno w Europie, jak i w USA. Przykładem jest wstrzymana kopalnia Jadar w Serbii, należąca do Rio Tinto (NYSE: RIO), która ma być największą w Europie kopalnią litu. Proponowany nowy ogólnounijny kodeks górniczy, który ma zachęcać do zrównoważonego wydobycia, również wywołuje konsternację. Firmy górnicze obawiają się, że może on nałożyć jeszcze więcej ograniczeń, natomiast ekolodzy obawiają się, że może on otworzyć więcej miejsc do wydobycia.
Niskie inwestycje w górnictwie nie są jedynym problemem związanym z podażą - Europa i USA są również nadmiernie uzależnione od Chin w zakresie przetwarzania kluczowych minerałów i metali dla baterii EV. Według Benchmark Intelligence, na Chiny przypada ponad połowa światowych mocy przetwórczych dla krytycznych dostaw. Odpowiadają również za 61% i 83% światowej produkcji katod i anod.
W Europie natomiast istnieje zaledwie kilka projektów rafinacji litu - jeden w Portugalii, a drugi w Niemczech. Kanadyjska firma RockTech buduje również zakład produkcji wodorotlenku litu do akumulatorów w Niemczech i Rumunii (który ma zostać uruchomiony odpowiednio w 2024 i 2029 roku), a w planach ma budowę kolejnych trzech takich zakładów w Europie. Nie ma jednak planów zwiększenia europejskich zdolności przetwarzania grafitu lub kobaltu. Jeśli chodzi o nikiel, europejskie zdolności rafinacyjne należą do rosyjskiego Nornickela. Chociaż ryzyko sankcji na rosyjski nikiel jest niskie, handel pozostaje utrudniony.
Jednak przetwarzanie krytycznych minerałów na potrzeby baterii będzie znacznie droższe zarówno w USA, jak i w Europie niż w Chinach, gdzie siła robocza jest tańsza. Dodatkowo, chińscy inwestorzy szukają innych tanich miejsc do przetwarzania. Na przykład we wrześniu 2022 r. Zimbabwe zezwoliło grupie chińskich inwestorów na budowę parku przemysłowego metali, zdolnego do przetwarzania litu, platyny i niklu. Kryzys energetyczny w Europie stanowi kolejne wyzwanie, podnosząc koszty i utrudniając przyciąganie nowych inwestycji. Jeśli ich inwestorzy nie zdołają zabezpieczyć stałych umów na dostawy, dziesiątki nowych zakładów produkujących baterie do pojazdów elektrycznych w UE lub USA ryzykują, że będą działać z niską wydajnością lub nawet zostaną zamknięte.