Hazardzistów jest wielu, każdy chce zarobić, ale to kasyno zawsze wygrywa. Ośrodki resortowe z centrami rozrywki dla miłośników adrenaliny i ryzyka, są maszynami do zarabiania pieniędzy dla akcjonariuszy. Inwestorzy długoterminowi liczący na dywidendy, także znajdą kilka silnych nazw, które hojnie wypłacają procent od zysków. Nie trzeba już iść po pieniądze do kasyna, może je trzymać w kasynie.
Las Vegas i Makau pewnie nie są na pierwszych miejscach na liście miast, w którym inwestorzy szukają dywidend, ale jest tam krótka lista spółek o mocnych fundamentach i wielce dochodowym biznesie. Operatorzy kasyn tacy jak MGM Resorts (NYSE:MGM), Las Vegas Sands (NYSE:LVS), Wynn Resorts (NASDAQ:WYNN) czy Melco Resorts (NASDAQ:MLCO), są już silnie skonsolidowani, nie wydają miliardów dolarów rocznie na uruchamianie nowych ośrodków, a istniejące placówki stały się maszynami generującymi gotówkę. Dzięki temu spółki wytwarzają nadwyżki, a część tego, co zarabiają, wypłacają dla akcjonariuszy - 3-5% rocznie.
W ostatnich miesiącach w branży hazardowej doszło do poprawy nastrojów. Rok temu, gdy pisaliśmy na łamach 'Paszportu' o stagnacji w branży, akcje spółek notowały straty na parkiecie. Rok 2019 pokazał, że branża najprawdopodobniej wygrzebała się z dołka.
Las Vegas Sands, wprawdzie stacjonuje w największym mieście stanu Nevada, ale najlepszy biznes uprawia na rynkach azjatyckich głównie w Makau i Singapurze, z których wypracowano 5,4 mld USD EBITDA w ciągu ostatnich 12 miesięcy, co jest wypłacane w formie dywidendy (3 mld USD w ubiegłym roku, a wypłata - obecnie 4,89% - wzrośnie do 3,16 USD na akcję w 2020 roku). Nawet jeśli działalność kasyna ulegnie spowolnieniu, LVS to firma i dywidenda zaprojektowana na długie lata.
Wynn Resorts to także hotele i kasyna, mocno skupione w Las Vegas, a już w 2020 roku rozpocznie działalność kolejny ośrodek, co potencjalnie zwiększa zasięgi i możliwości generowania gotówki. Wynn wypłaca dywidendę na poziomie 3,3% choć wartość nominalna akcji wywołuje podwyższoną zmienność.
Niewiele gorszym płatnikiem, ze stopą 3,05%, jest Melco Resorts - jedna z największych firm kasynowych na świecie z ośrodkami w Makau i Manilii, choć nieco schowana za bardziej znanymi konkurentami. W ciągu ostatnich 12 miesięcy wygenerowano 1,3 mld USD EBITDA. Spółka posiada również piątą część udziałów w Crown Resorts - australijskiej firmie hotelarskiej i kasynowej. Istnieją również poważne plany firmy związane z rynkiem w Japonii, gdzie spółka stara się stworzyć duży ośrodek hazardowy o wartości wielu mld USD.
Najmniej szczodrym podmiotem w zestawieniu, na pierwszy rzut oka, jest MGM Resorts - działający w głównie Las Vegas (prawie 2/3 biznesu), innych regionach USA, częściowo Makau. Sam MGM Resorts wypłaca ledwie 1,7%, ale spółka ma powiązania z funduszem nieruchomości (REIT) MGM Growth Properties (NYSE:MGP), który obsługuje nieruchomości spółki i pobiera z nich czynsz, wypłacając akcjonariuszom solidne 6,08%, co stanowi kwotę, nad którą warto się pochylić. Tym bardziej, że fundusz nieruchomościowy będzie wykazywał się większą stabilnością niż ma to miejsce w przypadku tradycyjnego operatora kasyn.
Każdy inwestor dywidendowy powinien wiedzieć, że Las Vegas to miejsce, gdzie długoterminowo da się pobierać honoraria z inwestycji. Miliardowe kurorty z kolorowymi neonami to maszyny do generowania stałych zysków.