Prezesi firm Amazon (Nasdaq: AMZN), Apple (Nasdaq: AAPL), Facebook (Nasdaq: FB) i Google (Nasdaq: GOOG) zostali przesłuchani przez podkomisję ds. antymonopolowych, będącą częścią komisji ds. sprawiedliwości Izby Reprezentantów. Dyrektorzy generalni zeznawali przed Kongresem za pośrednictwem połączenia wideo. W sumie firmy te są warte 4,8 bln USD, co stanowi 21% całkowitej wartości S&P 500 (NYSE: SPY). Przesłuchanie koncentrowało się na taktykach konkurencji, którą ci giganci stosują w celu osiągnięcia dominacji na swoich rynkach.
Niestety, duża część przesłuchania była bezproduktywna, a wielu politykom nie udało się postawić pytań prowadzących do udzielenia możliwej do oceny odpowiedzi. Zamiast tego zademonstrowali swoją ignorancję w temacie technologii. Na przykład, kongresmen Sensenbrenner z Wisconsin zapytał Marka Zuckerberga o znanych konserwatystów, których konta na Twitterze (Nasdaq: TWTR) zostały zablokowane. Kongresmen Steube zapytał natomiast dyrektora generalnego Google'a, Sundara Pichiego, dlaczego jego e-maile w ramach kampanii trafiały do folderów ze spamem.
Najważniejsze informacje
Mówiąc o informacjach, które ujrzały światło dzienne podczas zeznań, należy wspomnieć o tym, że Jeff Bezos przyznał, że przy podejmowaniu decyzji o tym, jakie produkty sprzedawać, firma wykorzystywała dane zewnętrznych sprzedawców. Była to powszechna skarga, którą wyrażali sprzedawcy korzystający z platformy Amazona. Jakaś firma opracuje udany produkt, a następnie, w ciągu kilku miesięcy, zostaje on skopiowany przez Amazona, który sprzedaje go taniej i lepiej go pozycjonuje w wynikach wyszukiwania. Pokazuje to, że istnieje konflikt pomiędzy Amazonem jako platformą sprzedaży a Amazonem jako sprzedawcą.
Szef Facebooka został natomiast wypytany o nabycie Instagrama i kopiowanie funkcji od konkurentów. Zuckerberg odpowiedział, że praktyki te są normalne, ponieważ do obowiązków firmy należy monitorowanie innych produktów i ulepszanie swoich własnych. Ponadto dodał, że inne firmy również kopiowały produkty Facebooka. Jeżeli chodzi o Instagrama, Zuckerberg przypomniał, że umowa została uprzednio zatwierdzona przez Federalną Komisję Handlu.
Firmy technologiczne podkreśliły również, że są spółkami amerykańskimi, które zatrudniają amerykańskich pracowników. Zuckerberg zaznaczył, że w ciągu ostatniej dekady nowe, najlepsze firmy technologiczne na świecie są firmami chińskimi. Ukryte przesłanie jest takie, że Stany Zjednoczone potrzebują swoich zaawansowanych technologii, aby móc konkurować z takimi chińskimi firmami, jak Alibaba (NYSE: BABA), Tencent (OTC: TCEHY) i Baidu (Nasdaq: BIDU).
Skutki
Z pewnością interesujące jest to, że ostatnia bańka technologiczna obejmowała śledztwo dotyczące Microsoftu (Nasdaq: MSFT) i jego praktyk w przejmowaniu udziałów w rynku od Netscape. Tym razem obserwuje się coraz większą kontrolę i analizę dominacji tych firm na rynku. Stało się to również jedną z rzadszych kwestii, co do której obie partie w USA pozostają zgodne. Republikanie są ostrożni w stosunku do władzy, jaką te firmy posiadają w zakresie cenzury treści, biorąc pod uwagę fakt, że ich pracownicy i kierownictwo zwykle podzielają bardziej lewicowe poglądy. Demokraci są oczywiście przeciwni koncentracji władzy i sposobowi, w jaki może to prowadzić do nadużyć.
Firmy argumentują, że osiągnęły dominację na rynku, ponieważ oferują lepszy produkt. Ponadto twierdzą, że natura branży technologicznej polega na tym, że każdy produkt może się szybko rozwinąć i zdobyć udział w rynku, co również jest prawdą. Google pokonał kilka bogatszych firm w sektorze wyszukiwarek, podobnie jak Facebook w mediach społecznościowych.
Ze względu na efekt sieciowy nie wydaje się, aby siły rynkowe mogły zakłócić dominację tych firm. Na przykład mało prawdopodobnym jest, że ktoś, kto uruchomi nową platformę mediów społecznościowych pokona Facebooka w rankingu popularności. Portale społecznościowe są cenny ze względu na liczbę osób, które z nich korzystają. Podobnie, Google może oferować lepszy produkt, ponieważ wszyscy korzystają z wyszukiwarki firmy, co zapewnia jej informacje pozwalające na stałe jej ulepszanie, a im lepsze efekt usprawnień, tym większa liczba użytkowników.
Zatem największym zagrożeniem dla tych firm mogą być politycy, którzy mogą nalegać na rozbicie ich na części. Jest to potencjalny obszar współpracy obu partii. Co więcej, większy postęp w tej sprawie może nastąpić dzięki nowej administracji posiadającej kontrolę nad obydwoma oddziałami Kongresu. Jak wynika z doniesień, były wiceprezydent Joe Biden nawiązał bliskie stosunki z senator Elizabeth Warren, wykorzystując ją jako źródło opinii dla idei politycznych, a Warren od dawna jest zwolenniczką rozbijania firm technologicznych lub zwiększania regulacji.