Lider rynku magazynowania danych w chmurze - Dropbox (NASDAQ: DBX) debiutował na giełdzie w marcu bieżącego roku, przeprowadzając największą ofertę IPO od czasów Snapa (NYSE:SNAP). Inwestorzy chętnie kupili akcje w ofercie publicznej, a sam debiut przyniósł wiele emocji skutkując wzrostem wartości spółki o 36 proc.
Kiedy emocje opadły na akcjach spółki zagościł marazm i bessa. Poza chwilowymi skokami ceny w czerwcu, po tym, gdy spółka poinformowała o możliwości wprowadzenia jeszcze bardziej zaawansowanej technologii przechowywania danych, inwestorzy stopniowo porzucali firmę z branży fintech. Po około dziewięciu miesiącach notowań na rynku publicznym, cena akcji wróciła do punktu zero, czyli ceny, po której spółka została sprzedana w czasie IPO. Było wiele obietnic na starcie, a ostatecznie było duże rozczarowanie - inwestorzy, którzy kupili DBX-a w czasie debiutu są już ponad 20 proc. pod kreską.
Dropbox obsługuje ponad 500 mln zarejestrowanych użytkowników, w tym tylko ponad 12 mln płatnych. Analitycy prognozują, że z czasem spółka może przekonwertować aż 300 mln użytkowników na poziom premium. Ten rodzaj ekspansji może przyczynić się do radykalnego obniżenia kosztów ponoszonych przez użytkowników, przy jednoczesnym zwiększeniu marży brutto. Perspektywa jest nader kusząca, jednak rynek nie chce tego kupić. Co więcej, pojawiły się doniesienia o znanych inwestorach jak George Soros i Jana Partners, którzy wyprzedali wszystkie swoje akcje, wraz z wygaśnięciem okresu blokady, podczas którego długoletni udziałowcy mogli wreszcie zarobić na swoich inwestycjach. Niedawno dyrektor operacyjny DBX ogłosił swoją rezygnację ze stanowiska i obecnie trwa w okresie przejściowym, aby wdrożyć swojego zastępcę.
Negatywnie na wizerunek firmy wpłynęła historia dotycząca udostępnienia przez DBX-a danych z folderów dla badaczy z uniwersytetów. Spółka tłumaczyła to zdarzenie tym, że użytkownicy zgadzając się na korzystanie z usług witryny, zgadzają się również na udostępnianie swoich danych innym, aczkolwiek anonimowo. Biorąc pod uwagę trwające obawy związane z naruszeniami ochrony danych osobowych, które miały niedawno miejsce w firmie Facebook (Nasdaq:FB), firmy ostrożnie podchodzą do procesów udostępniania informacji zgromadzonych od użytkowników. Tymczasem DBX nie podziela tych obaw.
Nie dalej jak miesiąc temu spółka poinformowała o swoich wynikach za trzeci kwartał, które są lepsze niż prognozowano na Wall Street. Przychody wyniosły o 360 mln USD (wzrost o 26 proc. w stosunku do poprzedniego kwartału), strata netto wyniosła tylko 5,8 mln USD (0,01 USD na akcję). W ubiegłym kwartale wynosiła ona 14 mln USD.