Jak grać, aby wygrać na giełdzie? Z pozoru jest to bardzo proste - wystarczy kupować po niższych cenach i sprzedać po cenach wyższych. A jednak niewielu odnosi sukces. Natomiast - według moich obserwacji - wiele osób podejmuje się teoretycznie łatwiejszego zajęcia, jakim jest 'inwestowanie', omijając temat 'krótkoterminowej spekulacji'. Dlaczego?
Jako pełnoetatowy gracz giełdowy, jestem zdania, iż inwestowanie długoterminowe na giełdzie - na przykład amerykańskiej - to jedno z najtrudniejszych zajęć, jakie możemy wybrać. Nie dość, że na giełdowym parkiecie notowanych jest kilka tysięcy spółek, których nie jesteśmy w stanie w żaden sposób ogarnąć, to w dodatku w długim terminie występuje tak duża liczba zmiennych, że niemal niemożliwe jest oszacowanie kierunku zmian ceny, a tym bardziej dobranie odpowiedniego scenariusza.
Niektóre defensywne spółki, uważane za te 'bardziej bezpieczne' potrafią długimi miesiącami stać w miejscu lub odbijać się 'od bandy do bandy' jak Coca-Cola (NYSE:KO). Wówczas jedynym wynagrodzeniem dla inwestora będzie wypłacana dywidenda (o ile oczywiście spółka wypłaca dywidendy, a nie wszystkie firmy to robią). Aby 'poczuć' wypłacone dywidendy w portfelu należy być posiadaczem niemałego pakietu akcji.
Sukces ostatniej dekady, która upłynęła pod znakiem wzrostów na parkietach, rozbudza wyobraźnię drobnych inwestorów. Liczni 'sprzedawcy marzeń' oferujący doradztwo, narzędzia czy systemy inwestycyjne, mając za sobą lata jednokierunkowego charakteru giełdy, zachęcali inwestorów do korzystania z usług sugerując, że można osiągać stabilne zyski poświęcając na analizę runku 10 minut swojego cennego czasu tygodniowo. To tak nie działa. Gra na giełdzie to praca jak każda inna. Nie ma narzędzia, które za nas 'przewidzi' cenę spółki za 6 miesięcy. Każda opinia inwestycyjna to tylko opinia, a ubiegły rok pokazał, że szereg czynników zewnętrznych wpływających na cenę, odbiega od wskaźników.
Można posiadać szeroką wiedzę na temat analizowania rynku, najlepsze wskaźniki analizy technicznej i fundamentalnej, ale to za mało, aby poza przysługującą dywidendą zarabiać pieniądze. Na obowiązujące ceny i trendy wpływa szereg zmiennych, irracjonalnych czynników i reakcji rynku, których nie jesteśmy w stanie przewidzieć.
Podsunę tu prosty przykład. Gdy nieco ponad pół roku temu realizowałem film "Czy ma sens kupowanie akcji Apple po 210 USD?" (Nasdaq:AAPL), większość czynników przemawiała za kupnem spółki - zdywersyfikowany biznes, rosnąca popularność iPhone'ów, planowane nowe wersje produktów, siła marki, fundamenty czy akcjonariat. Tymczasem jesienią pojawiły się niesprzyjające czynniki zewnętrzne - solidna korekta na całym rynku, która dotknęła szczególnie sektor technologiczny oraz 'kwaśny' klimat wokół samej spółki, gdy okazało się, że prognozy sprzedaży nowych smartfonów są policzone zbyt optymistycznie. W ciągu miesiąca spółka oddała zysk z całego roku z nawiązką.
Inny z FANG-ów - Facebook (Nasdaq:FB), z usług którego korzysta 2,5 mld ludzi na całym świecie, w trakcie letniego sezonu wyników, zanotował 20% spadek z dnia na dzień, ponieważ inwestorom nie spodobały się perspektywy na kolejne kwartały. Mało kogo obeszła informacja, że firma zarobiła miliardy. Zadecydowały inne czynniki, które zapoczątkowały na spółce trend spadkowy. W powyższej sytuacji, inwestor długoterminowy poniósłby dotkliwe straty.
Wbrew temu, co się pisze w sieci, czasami bardzo tradycyjne bezpieczne biznesy, osiągają niesamowite i stabilne stopy zwrotu. Jednym z największych wygranych ostatniej dekady jest niewątpliwie Domino's Pizza (NYSE:DPZ).
Krótkoterminowa spekulacja to niezwykle trudne zajęcie. Wymaga od gracza giełdowego stalowych nerwów, dyscypliny, konsekwencji w realizacji założeń strategi (nie ma złych strategi, są tylko słabi inwestorzy) oraz zdecydowanie więcej czasu. Statystyka pokazuje, że krótkoterminowa spekulacja zakładająca podejmowanie pozycji w ramach jednej lub kilku sesji, będzie skuteczniejsza, daje możliwości osiągnięcia wyższych stóp zwrotu oraz szybką informację zwrotną czy transakcja jest udana czy nie. W praktyce, im system gry mniej skomplikowany i bardziej klasyczny, tym wyniki będą lepsze. Jeżeli strategia zawiera szereg wykluczających się wskaźników i założeń, rysowania po wykresach kresek i kropek zamazujących właściwą cenę, najpewniej będzie zawodne.
Sprytny inwestor jednosesyjny szybciej zareaguje na zmiany notowań spółki, wykorzystując chwilową zmienność wywołaną newsem czy publikacją kwartalnego raportu. Czyli - uwzględniając wspomniane FANG-i , w trakcie publikacji raportu od Facebook'a na pewno nie posiadałby otwartej pozycji, a akcje Apple rozegrał 'na krótko' dostrzegając załamanie strefy październikowej konsolidacji, tuż po publikacji raportu kwartalnego.