Spółka Snap, Inc. (NYSE:SNAP) po wejściu na giełdę w marcu tego roku rejestrowała stopniowy spadek cen akcji. W połowie czerwca po zamknięciu giełd kurs akcji spółki zatrzymał się na poziomie 17 dolarów. Była to najniższa do tej pory cena. Od takiego poziomu cen Snap zaczynał przy wejściu na giełdę. Według analityków i menadżerów spółki cena akcji była ustalona w sposób prawidłowy, tak samo jak została wyceniona firma. Późniejsze wejście na giełdę wywołało jednak pogłoski, że Snap ma o wiele mniejszą wartość, a z tego powodu cena akcji niemal natychmiast, bo już w pierwszym tygodniu, wzrosła do poziomu 27 dolarów za jedną akcję. Jednym z powodów przecenienia wartości Snapa w stosunku do jego wstępnej ceny na giełdzie był scenariusz, który wcześniej widzieliśmy już u Facebooka (NASDAQ: FB).
W ostatnim czasie można było dostrzec, że Snapchat zanotował ogromny wzrost liczby użytkowników, bo aż o 44 miliony. Użytkownicy, który dołączyli do społeczności Snapchata pochodzą w większości z Europy oraz Północnej Ameryki. Drugi z wymienionych kontynentów stał się dla Snapchata najważniejszym rynkiem, ponieważ 70% całkowitych dochodów firmy pochodzi właśnie stamtąd.
Największym problemem firmy Snap pozostają rosnące straty, które wynoszą około 120 000 dolarów na kwartał. Nikt raczej nie spodziewa się rychłej odmiany tej sytuacji w najbliższym czasie. Do jakiejkolwiek zmiany mogłoby dość najwcześniej w 2019 roku. Dzisiejsza działalność firmy prowadzi do wybudowania platformy reklamowej. Snapchat wykorzystuje teraz tylko 9% wszystkich marketingowych chwytów, w przeciwieństwie do Facebooka, który wykorzystuje ich aż 94%. Mimo że jest to dla Facebooka niesamowitym osiągnięciem, dalszy wzrost będzie dla niego bardzo trudny. Snapchat ma za to dużą przestrzeń dla poprawienia swoich wyników, a w przypadku opracowania interesującego dla firmy algorytmu, może liczyć na bardzo przychylny okres.
Wejście na giełdę amerykańskiej firmy technologicznej Snap, która posiada ulubioną aplikację Snapchat, było bardzo wyczekiwanym wydarzeniem. Dzięki tej aplikacji użytkownicy mogą udostępniać zdjęcia i filmy, które po chwili automatycznie znikają. Akcje zaczęto sprzedawać na nowojorskiej giełdzie już na początku marca. Mimo że firma nie zakończyła żadnego roku z zyskiem brutto, jej wartość jest szacowana na kwotę około 25 miliardów dolarów.
Emisja akcji spółki Snap osiągnęła wartość około 3,5 miliarda dolarów przy 200 milionach akcji. Mówimy tu o największym IPO za ostatnie trzy lata od czasu, kiedy na rynek wszedł azjatycki internetowy gigant Alibaba Group (NASDAQ: BABA) oraz największe technologiczne IPO od pięciu lat licząc od dnia, w którym na rynek wszedł Facebook. Akcje Snapa osiągnęły początkowo cenę 17 dolarów za sztukę. Przy wejściu na giełdę akcje te wywołały wielkie poruszenie, a analitycy oczekiwali wzrostu ceny do poziomu 30 dolarów za sztukę już po pierwszym dniu.
Snapchat musi liczyć się z dużą konkurencją, którą na rynku są dla niego przede wszystkim Facebook i Instagram. Facebook jest jednoznacznie największym konkurentem - poszerzył swoje usługi o aplikacje, które symulują Snapchat, dlatego niebezpieczeństwo stale rośnie. Współzałożyciel i szef Snapchata Evan Spiegel twierdzi jednak, że nie boi się konkurencji w postaci Facebooka. ,,Musicie liczyć się z tym, że kiedy stworzycie wielką rzecz, ludzie będą was naśladować", cytował Spiegela serwer BBC. Reakcja akcji na pierwsze wyniki opublikowane po giełdowym debiucie była w przypadku firmy Snap podobna do tych dotyczących Facebooka i Twittera (NYSE:TWTR). Facebook po opublikowaniu pierwszych wyników jako spółka notowana na giełdzie odczuł spadek o 11%, za to akcje Twittera spadły o 24%.