Najlepszą sytuacją dla rynku akcji są rosnące zyski i niskie stopy procentowe. Dlatego właśnie inwestorzy i analitycy przywiązują tak dużą wagę do danych ekonomicznych, ponieważ są one najlepszym bieżącym wskaźnikiem kierunku zysków i trajektorii gospodarki.
Dokładnie taka sytuacja miała miejsce od marca 2020 r. przez większość 2021 r., kiedy to sytuacja gospodarcza nadal się poprawiała, ale amerykańska Rezerwa Federalna utrzymywała politykę zerowych stóp procentowych, starając się naprawić szkody wyrządzone przez koronawirusa.
Obecnie mamy do czynienia z sytuacją dokładnie odwrotną, ponieważ inflacja wzrosła do najwyższego poziomu od początku lat 80. Fed tak bardzo chce doprowadzić do stabilności cen, że jest gotów ponieść pewne szkody na giełdzie i w gospodarce, aby osiągnąć swój cel. Dlatego zamiast polityki "Fed put" mamy "Fed call".
Optymalną ścieżką dla cyklu podwyżek stóp procentowych Fed jest sytuacja, w której przeciwny wiatr w postaci wyższych stóp jest niwelowany przez korzystny trend w postaci silnego wzrostu gospodarczego, dlatego dane ekonomiczne nabierają jeszcze większego znaczenia podczas cykli podwyżek stóp, zwłaszcza gdy inflacja jest wysoka, ponieważ wskazuje to, że Fed ma mniejsze pole manewru.
Dlatego też ostatnie dane ekonomiczne są szczególnie niepokojące, gdyż zaczynamy dostrzegać pogorszenie najważniejszych wskaźników, co zwiększa szanse na gwałtowny spadek na rynku akcji. Przykładem może być wskaźnik ISM dotyczący nowych zamówień, który spadł poniżej 50, co wskazuje, że popyt w przemyśle osiągnął swój szczyt. Wskaźniki PMI również ogólnie spadają i znajdują się w fazie ekspansji, ale podstawowe tendencje wskazują, że do końca roku możemy znaleźć się w fazie kurczenia się.
Widzieliśmy już, jak wyższe stopy procentowe niszczą akcje spółek technologicznych i wzrostowych. Teraz zaczynają one pociągać w dół sektory cykliczne, takie jak budownictwo mieszkaniowe i dóbr konsumpcyjnych pierwszej potrzeby. Kolejnym obszarem, w którym prawdopodobnie zobaczymy słabość, są zyski przedsiębiorstw, co wyjaśnia, dlaczego giełda była odporna na osłabienie przed rozpoczęciem nowego roku. Ostatnim obszarem, który będzie wykazywał oznaki słabości, jest zatrudnienie.
Wreszcie, wszystkie te zjawiska są normalne i mają miejsce podczas każdego cyklu podwyżek stóp procentowych. Tym razem jednak dynamika inflacji jest jeszcze bardziej niedźwiedzia, gdyż utrudnia działania Fed. Ponadto mamy kolejną ogromną przeszkodę, jaką jest decyzja rządu chińskiego o zamknięciu gospodarki w odpowiedzi na wybuch epidemii wariantu Omikron. Jest to kwestia, co do której nie ma jasności, kiedy nastąpi poprawa. Skutkiem tego jest zahamowanie wzrostu w najbliższym czasie i wzrost inflacji w perspektywie średnioterminowej.