Chociaż pod względem wielkości produkcji Tesla w dalszym ciągu jest 50-krotnie mniejsza niż wielkie koncerny motoryzacyjne, to inwestorzy widząc w niej ogromny potencjał, wyceniają ją na więcej niż Forda i GM.
--- Więcej o przygotowaniach do produkcji Modelu 3 i jego pozycji rynkowej pisaliśmy w artykule Tesla Model 3 coraz bliżej ---Wraz z wprowadzeniem Modelu 3 Tesla (NASDAQ: TSLA) ugruntuje swoją pozycję w gronie producentów aut luksusowych. W pierwszym kwartale tego roku Tesla sprzedała troszkę ponad 25 000 aut. Jest to wynik lepszy od oczekiwań trzech analityków, którzy spodziewali się sprzedaży w wysokości 24 200 sztuk. Producent z Palo Alto jest na najlepszej drodze do osiągnięcia celu zakładającego przekroczenie pułapu 50 000 sprzedanych aut w pierwszej połowie roku.
Fakt ten wraz z pozytywnymi wieściami dotyczącymi Modelu 3 wywołał spory entuzjazm wśród inwestorów. Ceny akcji Tesli rosną niemal nieprzerwanie od listopada ubiegłego roku osiągając rekordowe poziomy ponad 300 dolarów za akcję. Szybki wzrost kursu akcji w ostatnich dniach miał niezwykle ciekawy skutek. W poniedziałek (4 kwietnia 2017 r.) wartość rynkowa Tesli mierzona ceną akcji osiągnęła 47,46 miliarda dolarów, czyli więcej niż wynosi wartość Forda (NYSE: F). Z kolei we wtorek Tesla stała się największym pod względem ceny rynkowej producentem samochodów w USA prześcigając General Motors (NYSE: GM), którego wartość wynosi 49,8 miliarda dolarów. Jest to dość zaskakujące, jeśli weźmiemy pod uwagę, że Ford i GM mają wieloletnią historię, sprzedają miliony aut rocznie generując miliardy dolarów przychodów oraz mając nieznaczne zadłużenie. W ocenie inwestorów spółki te są mniej warte niż ogromnie zadłużona Tesla sprzedająca niecałe 100 000 samochodów rocznie.
Jednakże z Tesli płyną do inwestorów pozytywne wiadomości, przeciwnie do General Motors i Forda. Podczas gdy Tesla była w stanie zwiększyć sprzedaż w pierwszym kwartale o 69%, jej tradycyjni konkurenci mieli w marcu problemy z wyrównaniem wyników osiągniętych rok temu. Inwestorzy giełdowi są coraz bardziej przekonani do wizji Elona Muska zakładającej szybką popularyzację aut elektrycznych i autonomicznych. Jednocześnie są coraz bardziej sceptyczni co do przyszłości modelu biznesowego samochodów o napędzie spalinowym.
Ostro rosnący kurs akcji Tesli jest efektem nadziei inwestorów na spektakularny rozwój spółki związany z wprowadzeniem do sprzedaży Modelu 3. Producent spodziewa się, że najtańsza Tesla pozwoli mu na zwiększenie sprzedaży o ponad 500%, z 76 000 w 2016 r. do 500 000 w 2018 r. Prezesi Forda i GM, nieważne jak bardzo by się starali, nie przekonają Wall Street, że mogą osiągnąć porównywalny do Tesli wzrost.
Tesla zdobyła koronę najwięcej wartej spółki motoryzacyjnej w USA, nawet pomimo bardzo dobrej kondycji jej konkurentów. Zarówno Ford, jak i GM miały bardzo dobre ostatnie kilka lat. Udało im się zwiększyć sprzedaż, w tym dużych pick-up'ów i SUV'ów oraz znacznie poprawić sytuację finansową, która jest dobra jak nigdy dotąd. Niemniej jednak żadna z tych firm nie jest tak sexy jak Tesla.
Czynnikiem wpływającym na cenę akcji Tesli jest także jej struktura właścicielska. Większość akcji w dalszym ciągu znajduje się w rękach Elona Muska i jego kolegów. Względnie niewielka ich ilość znajduje się w obrocie. W sytuacji, gdy bardzo wielu inwestorów jest chętnych do kupna, a po drugiej stronie jest jedynie garstka sprzedających, ceny muszą szybować przy każdym większym wydarzeniu.