W tym cyklu poruszamy zwykle aktualne tematy dotyczące konkretnych spółek, zwracając uwagę na dobre i złe strony podejmowanych przez nie decyzji. W tym tygodniu trzeba jednak omówić zdarzenie, które objęło wszystkie rynki.
W środę na rynkach amerykańskich nastąpiły największe od dłuższego czasu spadki w ciągu jednej sesji. Silna presja sprzedaży utrzymywała się przez cały dzień. W tym roku podobna sytuacja miała miejsce tylko raz, wielu zastanawia się zatem, czego należy się teraz spodziewać. Czy to koniec hossy? Czy może inwestorzy zaczęli wprowadzać w życie powiedzenie "sell in May and go away", zgodnie z którym należy teraz sprzedać akcje i wyjechać na wakacje? Spójrzmy na środowe spadki obiektywnie.
Przede wszystkim były one spowodowane wydarzeniem na arenie politycznej. Tak naprawdę mówimy tu o doniesieniach prasowych, które niekoniecznie są zgodne z prawdą. Sytuację przedstawiono w taki sposób, by zasugerować, że prezydent utrudniał działanie wymiaru sprawiedliwości, co doprowadziłoby do postawienia go w stan oskarżenia. Niepewność nie sprzyja rynkom, a tak wstrząsająca wiadomość musiała zaniepokoić inwestorów.
Wiele osób nie zauważyło jednak, że nie doszło wcale do poważnego załamania. Spadek wyniósł od 1% do 1,6% w zależności od rynku. Taki ruch jest zupełnie normalny, choć obecnie niespodziewany. Na rynkach przeplatają się bowiem okresy spokoju i większej zmienności. W ostatnim czasie mieliśmy do czynienia ze spokojnymi wzrostami. Wyobraźcie sobie, że płyniecie łodzią i przez wiele godzin nie pojawiają się żadne fale. W pewnym momencie w oddali z dużą prędkością przepływa jacht. Po jakimś czasie wzburzona woda dociera do waszej łodzi i nią kołysze. Może się wam wtedy wydać, że fala była większa niż zwykle, gdyż przyzwyczailiście się do spokojnego morza. Gdyby jednak przez cały dzień kołysały wami fale, nie zwrócilibyście uwagi na ruch wywołany przez jacht.
Nie umniejszamy oczywiście wagi środowych spadków na giełdzie, chcemy jednak zaznaczyć, że nie miały one wpływu na ogólny trend. Prognozy dotyczące zarobków firm oraz sytuacji gospodarczej są w dalszym ciągu optymistyczne. Ostatni ruch pokazuje jedynie, że zbliża się moment, w którym każda wiadomość powodować będzie większą zmienność na rynkach. Wystarczy być przygotowanym na te fale i pamiętać, że są niczym niepokojącym, przynajmniej na tę chwilę.