Druga co do wielkości w Stanach Zjednoczonych sieć detaliczna z branży artykułów domowych i budowlanych, po raz kolejny opublikowała dobre, ale nie "tak dobre" wyniki kwartalne. Czy nowy dyrektor generalny Lowe's Companies, Inc (NYSE: LOW), który obok dobrych raportów musiał przekazać inwestorom 'paczkę' gorszych wiadomości, jest w stanie zmniejszyć dystans, który dzieli firmę od podium zajętego przez Home Depot (NYSE:HD)?
Biznes w Ameryce rozwija się w dobrym tempie. W drugim kwartale przychody Lowe's wzrosły do 20,9 mld USD, co stanowi wzrost o 7,1 proc rok do roku, a skorygowany zysk na akcję (EPS) wzrósł do 2,07 USD, co jest lepszym aż o 31,8 proc. wynikiem w stosunku do ubiegłorocznego raportu kwartalnego. Niestety nowy zarząd obniżył nieznacznie prognozę przychodów na cały rok, co znowu kontrastuje z Home Depot, który zrobił dokładnie na odwrót. Niemniej jednak większość firm w sektorze detalicznym i tak zabijałaby dla takich liczb w raporcie. Na nieszczęście Lowe's prawie pod każdym względem przegrywa on z Home Depot, który komunikuje mniejszemu rywalowi: "Jesteś dobry, ale póki ja jestem w pobliżu, zawsze będziesz na drugim miejscu".
Nowy dyrektor Lowe's Marvin Ellison, w trakcie konferencji, w czasie której przedstawiono raport kwartalny, był niezwykle łaskawy w stosunku do poprzedniego kierownictwa wspominając: "Mamy wiele możliwości jako firma, jednak jesteśmy znacznie w tyle w naszej strategii łańcucha dostaw, nasza technologia w sklepie jest przestarzała (...) mamy za duże stany magazynowe w naszych sklepach, które musimy upłynnić oraz musimy zwiększyć rygor, z jakim oceniamy inwestycje kapitałowe". Ellison ma plan, jak usprawnić biznes, aby złapać kontakt z większym rywalem. W tym celu zarząd chce skupić się na finansowaniu tylko priorytetowych projektów oraz usprawnianiu procesów bieżącej działalności. Na przykład zarząd ogłosił zamknięcie sieci sklepów Orchard Hardware, czyli 99 placówek z lokalizacjami w Kalifornii, na Florydzie i w stanie Oregon z podobnym asortymentem, ale o znacznie mniejszych powierzchniach niż przeciętny model sklepu Lowe's. CEO uznał, iż wkład sieci w biznes Lowe's jest marginalny i nie warty drenażu kasy spółki i kapitału intelektualnego. Opinie analityków w stosunku do tego pomysłu są podzielone, z uwagi na duże koszty procesów zamknięcia, jednak decyzja zapadła.
Przed Lowe's czas trudnych decyzji, aby choć w niewielkim stopniu dogonić Home Depot, który ostatnio rozpędził się niczym Pendolino. CEO Lowe's przyznaje, że niektóre placówki są "przetowarowane", w innych natomiast są braki, a sklep internetowy doświadcza dużej liczby rezygnacji z zamówień online, ponieważ systemy magazynowe nie działają prawidłowo i zamówione pozycje nie mają pokrycia w towarze. Szykuje się także duża zmiana w kwestii obsługi klienta. Lowe's od dawna faworyzuje klientów indywidualnych, właścicieli domów i mieszkań, ale ma się to zmienić i spółka chce rozwijać model "Lowe's for pros" - czyli powielić model większego rywala.
Inwestorzy zwiększyli ostatnio optymizm w odniesieniu do akcji firmy, łaskawie obchodząc się z niepowodzeniami operacyjnych sieci. Prawdopodobnie wynika to z oczekiwań, że nowy CEO przyniesie znaczące strategiczne zmiany w biznesie. Te nadzieje zostały potwierdzone, ponieważ Lowe's przedstawił właśnie kilka agresywnych ruchów i plan restrukturyzacji, który będzie stopniowo wdrażany.