Załamanie gospodarcze wywołane pandemią COVID-19 zmieni wszystko w polityce zarządzania kosztami wielu amerykańskich firm. Inwestorzy skupieni na dywidendach, nie powinni w tym roku oczekiwać zwiększania i tak już rekordowych wypłat.
Wywrotka w funkcjonowaniu biznesów wielu amerykańskich firm, niezależnie od skali i zasięgów ich działania, a także mocna korekta rocznych prognoz finansowych, każą zadać pytanie, na ile spółki hojnie wypłacające kupony dla swoich akcjonariuszy, będą w stanie utrzymać ten stan w kolejnych miesiącach, a nawet latach. Wzrosty dywidendy odegrały w ostatnim dziesięcioleciu kluczową rolę w popularyzacji rynku akcji i jego wzrostu. Najbardziej pesymistyczne scenariusze zakładają koniec epoki dla inwestorów dywidendowych.
Czasami, gdy firma boryka się problemami finansowymi, musi obnizyć dywidendę. Inwestorzy zwykle nie lubią cięć dywidend, a ich obniżka to katalizator wyprzedaży akcji z rachunków inwestycyjnych. Wiele zależy od samej polityki dywidendowej każdej firmy - jedne uprawiają zmienne wartości wypłat, inne utrzymują je na stałym poziomie, a jeszcze inne corocznie zwiększają kwotę wypłat. Spółki z krótszym stażem w dywidendowej lidze, na fali rozwoju biznesu, agresywnie zwiększały sumę wypłat, aby zachęcić nowych inwestorów do zakupu akcji. Inne - jak Arystokraci Dywidendowi - od dziesięcioleci nieprzerwanie wypłacają symboliczne tantiemy. Polityka dywidendy jest często ważniejsza, niż jej sama wypłata. Warto ją dokładnie przeanalizować, aby później nie było niespodzianki.
W pierwszym kwartale 2020 roku pojawiło się wiele dobrych wiadomości dla 'dywidendowców', zanim COVID-19 i całe otoczenie makroekonomiczne, wywołało lawinę, która 'skasowała' większość tegorocznych planów. Amerykańskie korporacje o dużej kapitalizacji nigdy nie wypłaciły tyle dolarów w formie dywidend, co w pierwszych trzech miesiącach bieżącego roku. Według wyliczeń S&P Dow Jones Indices, łączne wypłaty spółek wchodzących w skład S&P500 (NYSE:SPY) wyniosły 127 mld USD, co stanowi wzrost o 8% r/r, natomiast w całym 2019 roku aż 495 mld USD. Patrząc jednak jeszcze w szerszym kontekście, 728 spółek zwiększyło kwoty wypłaty (wobec 777 rok wcześniej), natomiast 134 spółki obniżyły wypłaty, co stanowi wzrost o blisko 1/4 w stosunku do roku poprzedniego, gdy na taki ruch zdecydowało się 108 przedsiębiorstw. Gdy zbilansowano wzrosty i cięcia dywidend, kwota netto spadła o 5,5 mld USD, co stanowi najgorszy wynik netto od drugiego kwartału 2009 r. Warto pamiętać, że to dopiero początek i jeszcze gorsze odczyty dopiero nadejdą.
Wiele branż, takich jak nafciarze, energetyka, sprzedaż detaliczna, produkcja czy motoryzacja, z dnia na dzień znalazły się pod silną presją nowych okoliczności, które nakazują ograniczenie wydatków kapitałowych czyli innymi słowy znaczną obniżkę, a nawet wstrzymanie wypłat dywidend do odwołania [Boeing (NYSE:BA), Ford (NYSE:F)]. Cięcie dywidendy jest najczęściej częścią szerszego planu gromadzenia środków pieniężnych na czas dekoniunktury i niepewności w popycie na produkty i usługi. W skrajnych przypadkach na ratowanie przedsiębiorstwa. W końcu dywidenda ma być nagrodą za dobrze prosperujący biznes, a nie wypłacanym haraczem dla akcjonariuszy za wszelką cenę.
Chociaż splot wydarzeń jest niekorzystny, pocieszający dla inwestorów długoterminowych ze stażem, budujących portfele w oparciu o dywidendy i procent składany, będzie fakt, że widzieli już wcześniej podobne sytuacje i wiedzą, że wypłaty prędzej czy później wrócą, w zależności od tempa, w którym gospodarka poradzi sobie z pandemią koronawirusa. Inwestowanie dywidendowe to proces rozłożony na dziesięciolecia, natomiast trudności mają charakter przejściowy. Prawdopodobnie.