W daytradingu akcji amerykańskich szukam prostych rozwiązań i minimalizacji ryzyka. W niniejszym technicznym artykule skupimy się na prostej strategii "spychania cent po cencie" z udziałem tzw. "spółek zblokowanych". Zaznaczę, że ten model gry jest wykorzystywany w biurach tradingowych na całym świecie od dawna, głównie z uwagi na stosunkowo małe ryzyko. Dzięki możliwościom, jakie daje detalicznemu klientowi broker typu CFD, Ty również możesz zagrać to w domu.
Dekadę temu, po kryzysie na rynkach finansowych, wprowadzono regulacje prawne, które ograniczyły tzw. krótką sprzedaż (granie na spadki) na akcjach, które w trakcie sesji danego dnia (oraz na następny dzień) spadają o więcej niż 10 proc., aby przeciwdziałać dalszemu zaniżaniu ich kursów. To oznacza tyle, że spekulując na rynku amerykańskim u brokera, który daje dostęp do prawdziwego rynku, gra 'na krótko' tych spółek jest mocno ograniczona.
Do realizacji gry jest niezbędny broker typu CFD dostarczający klientowi poza wykresem także książkę zleceń (głębia rynku) na spółce, okno 'time and sale' dzięki któremu użytkownik widzi bieżące transakcje oraz ich kierunek (czy spółka jest kupowana czy sprzedawana) oraz skaner giełdowy dzięki któremu będziemy mieli możliwość konfiguracji wyświetlania spółek spadkowych powyżej 10% w trakcie sesji (top losers). Fakt, że broker CFD tylko symuluje prawdziwy rynek (jest lustrzanym odbiciem) nie ma większego znaczenia, jeżeli obraz książki zleceń i bieżące transakcje pokrywają się z rynkiem rzeczywistym. To wystarczy.
W gruncie rzeczy w zagraniu według opisywanej strategii, chodzi o to, aby grać po stronie sprzedających spółkę o ograniczonej zmienności, ale na podwyższonym wolumenie, której cena osuwa się w dół pod naciskiem i zdecydowanej presji strony podażowej (czyli zleceń sprzedaży jest zdecydowanie więcej niż kupna, jak na rynku poniżej).
Aby zająć pozycję na spadek, szukamy na spółce odpowiedniego miejsca do wejścia, najczęściej będzie to moment konsolidacji, gdzie strony będą mogły ustawić się pod dalszy ruch (jak na rysunku poniżej). Różnica między rachunkiem z rynkiem rzeczywistym, a rynkiem symulowanym jest w tym momencie znacząca, ponieważ jeżeli chcielibyśmy zagrać spółkę 'na krótko' na rynku realnym, będziemy mieli duże problemy, aby dostać oczekiwany pakiet akcji, a do jego pozyskania będzie musieli skorzystać ze zleceń typu 'mid' (czyli w spreadzie pomiędzy cenami BID/ASK - bez gwarancji pozyskania pozycji) lub ustawić się w kolejce po stronie sprzedających i czekać na wypełnienie (realizację) naszego zlecenia. W przypadku tego drugiego rozwiązania, zawsze istnieje ryzyko, że w sytuacji fali wzrostowej, czyli nagłej i bardzo silnej ekspozycji kupujących wywołujących domino zamykania pozycji krótkich przez innych graczy, nasze zlecenie zostanie wypełnione bez kontroli i możliwości wstawienia zlecenia zabezpieczającego (stop loss). Jeżeli na stronie ASK nie ma przysłowiowych 'pleców', czyli dużego pakietu zleceń ukrytych, które zatrzymają siłę popytową, może doprowadzić to do sytuacji, że zostaniemy z dużą pozycją na stracie.
W przypadku brokera oferującego rynek symulowany mamy możliwość rozegrania opisywanego setupu inaczej. Ponieważ na rynku CFD nie obowiązuje blokowanie spółek (chyba, że sam broker ograniczy możliwość zawierania pozycji ze względu na słabą płynność lub inne czynniki). W momencie konsolidacji ceny, widząc po stronie ASK znaczną pulę zleceń sprzedaży, możemy wprowadzić zlecenie agresywnego zajęcia pozycji po cenie BID i zostanie ono zrealizowane od razu, bez względu na to, jaką liczbę akcji będzie zawierało (100, 1000 czy 10000) - liczba akcji nie ma znaczenia, dostaniemy wszystkie. Wówczas rozpoczynamy pozycję z ryzykiem 1 centa i jesteśmy zobowiązani obserwować bieżącą sytuację - dopóki w oknie Time and Sale przeważają transakcje w kolorze czerwonym, jesteśmy bezpieczni. W celu zabezpieczania naszej pozycji - jeżeli nie możemy obserwować spółki cały czas, powinniśmy zlecenie stop loss 'zaparkować' tuż powyżej ceny ASK (cent wyżej), jednak nawet broker CFD nie da gwarancji, że zostanie ono zrealizowane po tej konkretniej cenie, w przypadku kontry kupujących i braku płynności, gdy zapora zostanie złamana. Stąd też najbezpieczniejszym rozwiązaniem będzie zmykanie pozycji 'z ręki'.
Powyższy przykład pokazuje modelowe rozegranie transakcji. Wejście w pozycję 1000 akcji na konsolidacji po cenie 11,30 USD z 1 centowym stop lossem i bieżąca obserwacja ruchów na spółce, która powoli, ale osuwała się po cencie w dół. Chwilę po silniejszym ruchu ceny w dół podpartym znacznym wolumenem, doszło do kontry kupujących, która stanowiła argument do ręcznego zamknięcia pozycji. W opisywanym przykładzie strona podażowa zatrzymała falę kupujących i nie doszło do odbicia (taką sytuację widać na wykresie pomiędzy godziną 13:40-13:50 - konsolidacja, osunięcie w dół i nagła kontra). Transakcja zaksięgowała 90 USD zysku brutto (koszty transakcyjne 15 USD za 2000 akcji obrotu).
Reasumując, strategia rozgrywania spadku "cent po cencie" u brokera CFD ma dwie strony medalu. Setupy występują codziennie, można zawierać duże pozycje rzędu 1000 czy 5000 akcji w zależności od ceny spółki i możliwości naszego rachunku, a tym samym dobrze zarobić na stosunkowo niewielkim ruchu ceny przy niskim ryzyku. Na niekorzyść przemawia konieczność korzystania z usług dostawcy oferującego książkę zleceń i time and sale, koszty transakcyjne (brokerzy CFD nie są tani) oraz fałszywe (jak wszędzie) sygnały. Powodzenia!