Kilka miesięcy temu, na początku września, świat biznesu obiegła informacja o dużej akwizycji koncernu Coca Cola (NYSE:KO), który dokonał oszałamiającego przejęcia dużego podmiotu kawiarnianego, jakim jest międzynarodowa sieć Costa Coffe, działająca w ponad 30 krajach. Jest to jedna z ciekawszych transakcji wykupu ogłoszonej w ubiegłym roku. Po co Coca Coli zakupy za 5 mld USD?
Jak wspomniałem w mojej ostatniej analizie z udziałem spółki Coca Cola duże koncerny z uwagi na zmieniające się trendy i preferencje konsumentów szukają dywersyfikacji swoich biznesów i źródeł przychodu. Ogłoszona transakcja przejęcia Costa Coffe od Whitebread - właściciela marki od 1995 roku, która ma zostać zrealizowana do połowy 2019 roku, ma dać Coca Coli nowe możliwości na zaangażowanie się w bardzo dobrze prosperującą branżę kawiarnianą i od razu z wysokiego pułapu. Costa to silna sieć około blisko 4 tysięcy placówek (połowa z nich to franczyzy), mocno skoncentrowanych w Wielkiej Brytanii (ok. 60 proc. sieci, numer jeden na Wyspach z udziałem w rynku około 35 proc.), ale także działająca w całej Europie (w Polsce jest około 150 punktów), regionie Azji i Pacyfiku, na Bliskim Wschodzie i w Afryce. Takie posunięcie stawia Coca-Colę w bezpośredniej konkurencji z takimi firmami jak Starbucks (Nasdaq:SBUX) i Dunkin Donuts (Nasdaq:DNKN) na rynku, który rozwija się w szybkim tempie (około 6 proc. rocznie), w przeciwieństwie do tradycyjnego napojowego biznesu, w którym coraz trudniej utrzymać tempo wzrostu. I przy okazji wypełnia dużą lukę w biznesie Coke, który w przyszłości będzie mógł obsługiwać swoich odbiorców ofertą kompleksową. Analitycy zza oceanu byli zaskoczeni, że to właśnie Coca Cola będzie nabywcą Costy, ale jednocześnie zgodni, że transakcja ma sens, chociaż większość z nich nie miała jeszcze okazji poznać smaku kawy Anglików.
Zakup Costa Coffee zapewnia Coca-Cola gotowy biznes, w tym zaopatrzenie, sprzedaż i dystrybucję oraz silne doświadczenie w całym łańcuchu dostaw kawy czy ogromny biznes 2800 automatów Costa Express, programy lojalnościowe i inne projekty. Będzie to zatem uzupełnienie istniejących już możliwości w ekosystemie koncernu Coca-Cola, który jest wiodącym graczem na rynku napojów bezalkoholowych (wartego 0,8 bln USD). Jednak po zaangażowaniu się w biznes kawiarniany, ekspozycja rośnie do 1,5 bln USD. Co więcej, podobnie jak Starbucks, Costa jest długoterminowo mocno zorientowana na rynek chiński, z gotową infrastrukturą około 450 placówek, a docelowo ma być ich około 1200 do 2022 roku. W Chinach jest potencjał, obecnie średnio na mieszkańca oblicza się niespełna jedną filiżankę kawy rocznie, podczas gdy w Stanach ta wartość wynosi około 300! Kultura picia kawy w tym kraju dopiero raczkuje.
Przejęcie sieci kawiarni pozwoli spółce produkować kawę i produkty kawowe szybciej i bardziej ekonomicznie niż robi to Whitebread. Coke planuje uruchomić produkcję zimnej i gorącej kawy typu RTD (ready to drink, dominuje w tym segmencie Starbucks czy McDonalds) oraz opcje domowe, takie jak palone i mielone ziarna, które może wtłoczyć w swoje kanały dystrybucyjne docierające do milionów sklepów, restauracji, kawiarni, hoteli i innych obiektów na całym świecie. Także w Stanach Zjednoczonych, gdzie do tej pory Costa nie miała wstępu z racji olbrzymiej konkurencji panującej na amerykańskim rynku i braku miejsca dla nowych podmiotów. W niedalekiej przyszłości, mając za plecami Coca Colę, na pewno się to zmieni. Wkrótce analitycy z Wall Street będą mieli możliwość posmakowania 'kawy po angielsku'.