Popularny operator kasyn, Wynn Resorts (NASDAQ: WYNN), odnotował w czwartek gwałtowny spadek notowań. Cena akcji spółki spadła aż o 9,3%. Wolumen obrotu był wysoki, gdyż inwestorzy szybko sprzedawali swoje akcje, co najprawdopodobniej uruchomiło automatyczne zamykanie pozycji w celu ograniczenia strat. Ale co było przyczyną?
W czwartek po zamknięciu sesji Wynn opublikowała swój raport kwartalny. Wyniki spółki okazały się niższe niż wynikało z szacunków analityków. Operator kasyn poinformował, iż jego zysk za akcję wyniósł w trzecim kwartale 0,75 USD, czyli mnie niż oczekiwane przez analityków 0,78 USD. Przychód także był niższy niż prognozowano, gdyż jego wartość wyniosła 1,11 mld USD, a nie oczekiwane przez Wall Street 1,12 mld USD. Niestety to nie wszystko.
Głównym problemem dla Wynn Resorts jest od niedawna Makau, gdzie spółka jest bardzo istotnym operatorem. Niestety ze sprawozdania WYNN wynika, iż przychód z tego regionu Chin wyniósł jedynie 518 mln USD, co w porównaniu z zeszłym rokiem stanowi 11,5% spadek.
Większość analityków stwierdziła jednak, że wyniki Wynn Resorts nie są aż takie rozczarowujące. Do spadku notowań spółki przyczyniły się głównie informacje dotyczące Makau, jak np. komentarz Deutsche Bank i analityka, który stwierdził: "Choć wyniki kwartalne nie odbiegały zbytnio od oczekiwań, to krótko mówiąc, Wynn otworzył w Makau Wynn Palace, w wyniku czego spadła cena akcji spółki, zmniejszył się jej zysk EBITDA oraz prognozy na 2017 r. dotyczące Makau".
Zasadniczo inwestorzy Wynn skupili się wyłącznie na Makau i problemach, z którymi zmaga się spółka w tamtym regionie. Wynn Palace, który został otwarty w sierpniu, stoi przed wieloma zagrożeniami, jak np. zaostrzenia regulacji oraz mniejsze niż oczekiwano zainteresowanie.
Jeśli chodzi natomiast o cenę akcji Wynn, inwestorzy techniczni z pewnością zauważą, że opór znajduje się na poziomie 87 USD. Dopiero czas pokaże, czy poziom ten się utrzyma przy tak wysokim wolumenie obrotu.