Pandemia zbiera coraz więcej ofiar. Krajem, który ostatnio szczególnie jest dotknięty nowym wirusem są Stany Zjednoczone. Są jednak zalety tej sytuacji - koronawirus może wymusić na ludzkości przeniesienie wielu procesów do sieci, które mogą być wykonywanie zdalnie.
Nowe odczyty popularności i zużycia danych w poniedziałek pokazują, że narzędzia cyfrowe, takie jak specjalistyczne oprogramowanie do telekonferencji Zoom Video Communications (ZM), czy oferta chmurowa Microsoftu (MSFT) odnotowują ogromne wzrosty i biją rekordy popularności, ponieważ pandemia COVID-19 zmusza pracowników do pozostania w domu. Zoom jest uważany za kluczowego beneficjenta nowej epidemii koronawirusa, który zmusił większą liczbę pracodawców do eksperymentowania z narzędziami do pracy zdalnej. Udziały firmy wzrosły o około 50% w ciągu ostatniego miesiąca w oczekiwaniu, że firmy i szkoły coraz częściej będą wykorzystywać narzędzia do wideokonferencji firmy, a nawet mogą pozostać regularnie płacącymi klientami po ustąpieniu kryzysu zdrowia publicznego. Aplikacja Zoom jest obecnie najlepszą bezpłatną ofertą w Apple Store (AAPL), a analityk JP Morgan (JPM) Sterling Auty twierdzi, że dane empiryczne wskazują, że dzienne jej użycie wzrosło o ponad 300% w porównaniu do okresu przed pandemią. Dzienna liczba aktywnych użytkowników firmy wzrosła o 378% w porównaniu z rokiem poprzednim i stanem na dzień 22 marca, podczas gdy miesięczna liczba aktywnych użytkowników wrosła o 186%, zgodnie z danymi z Apptopia. Napływ nowych użytkowników mógł być w dużej mierze spowodowany rosnącą tendencją do wykonywania pracy w domu z powodu COVID-19. Rzecznik Zoom oficjalnie twierdzi, że firma nie potwierdza liczb pochodzących od osób i instytucji trzecich i nie będzie komentowała kwestii popularności ani zarobków. Wydaje się jednak, że inwestorzy, którzy zainwestowali w spółkę w tamtym roku mogą liczyć na spore zyski, a cała ludzkość jest świadkiem kolejnej rewolucji technologicznej.
Eric Yuan, dyrektor generalny Zoom, zwrócił uwagę na duży wzrost liczby bezpłatnych użytkowników, liczby spotkań i nowych przypadków użycia video konferencji podczas rozmowy telefonicznej z mediami na początku marca, kiedy wiele krajów w Azji i Europy właśnie wdrażało się do pracy zdalnej, ale jeszcze bez obecności użytkowników amerykańskich. Potencjał więc stale rośnie, wraz z dołączeniem Amerykanów do tej grupy. W przypadku Zoom prawdziwym wyzwaniem będzie pytanie - ilu jednorazowych użytkowników stanie się tymi płatnymi w perspektywie krótko i długoterminowej. Niektóre firmy mogą powrócić do swoich dawnych sposobów prowadzenia biznesu po opanowaniu epidemii, ale ogromna większość ujrzała już korzyści pracy zdalnej i potrzebę posiadania zaplecza technologicznego oraz odpowiednich narzędzi na wypadek przyszłych zakłóceń. Wzrost wykorzystania tych produktów może obciążyć infrastrukturę firm, ale wydaje się, że wykonywanie zadań w chmurze nabiera na sile. Microsoft ogłosił w poniedziałek, że zaobserwował gigantyczny wzrost na poziomie 775% wykorzystania swoich możliwości w chmurze w regionach, które przestrzegają wytycznych polityki "social distancing". Firmowy produkt przedsiębiorstwa, Windows Virtual Desktop, odnotował ponad trzykrotny wzrost.
Microsoft pochwalił się też nagłym wzrostem popularności pakietu komunikacyjnego Teams, który na dzień 19 marca miał 44 miliony aktywnych użytkowników, czyli o 12 milionów więcej niż tydzień wcześniej. Microsoft może zaimponować także liczbą ponad 40 milionów aktywnych użytkowników popularnego już wcześniej Skype dziennie, co stanowi wartość o 70% większą niż miesiąc temu. Inni producenci aplikacji i oprogramowania do komunikacji wideo również odnotowują gwałtowny wzrost popularnośći. Według Cisco (CSCO) Webex, rywal firmy Zoom, zorganizował 50 milionów spotkań w marcu tylko od czwartkowego wieczoru, a firma spodziewa się, że w ostatnich pięciu dniach miesiąca będzie gościć co najmniej 23 miliony więcej. Z kolei LogMeIn, producent oprogramowania do zdalnej komunikacji ujawnił w czwartek, że wykorzystanie jego narzędzi do wideokonferencji i spotkań wzrosło aż 10 razy w porównaniu z poziomem sprzed wybuchu epidemii na początku roku. Biorąc pod uwagę wszystkie te liczby można stwierdzić, że platformy służące do zdalnej pracy przechodzą obecnie boom popularności, który prawdopodobnie nie odejdzie w niepamięć po zakończeniu epidemii.