W minionym tygodniu akcjonariusze chińskiego producenta pojazdów elektrycznych klasy premium 'Blue Sky Comming' mogli przeżyć zawał serca, gdy zawalił się kurs akcji spółki w reakcji na raport kwartalny. Co poszło nie tak?
W środę rano akcje NIO (NYSE: NIO) spadły ponad 20%, po publikacji raportu kwartalnego, który rozczarował inwestorów. W dokumencie spółka odnotowała spowolnienie popytu na auta oraz zrewidowała plany produkcji.
Przychody w czwartym kwartale wyniosły 499,7 mln USD (prognozy 493 mln USD), jednak NIO wykazał dużo większą stratę na akcję 0,49 USD (509 mln USD) niż prognozowano (0,32 USD). Zrealizowane dostawy pojazdu ES8 (modelu auta produkowanego przez firmę - ekskluzywny, siedmioosobowy elektryczny samochód) wyniosły 7980 sztuk (z 3268 w trzecim kwartale), jednak zarząd spółki podał do wiadomości, że zauważa spowolnienie zapotrzebowania na elektrycznego SUV-a w pierwszym miesiącach 2019 roku. Jako powód podano politykę rządowych subwencji (które zostały zmniejszone wraz z nowym rokiem) oraz niepewną sytuację makroekonomiczną w Chinach, dla NIO obecnie kluczowego i jedynego rynku zbytu. Jednym słowem rok 2018 był bardzo dobrym okresem dla chińskiego producenta, ale w 2019 roku może już nie być tak dobrze. Ze względu na sezonowe spowolnienie i święto chińskiego Nowego Roku, dostarczono 1805 pojazdów w styczniu oraz 811 w lutym, co stanowiło niższe wartości, niż prognozowano. W całym pierwszym kwartale spółka planuje zrealizować dostawy rzędu 3500-3800 pojazdów, co ma przełożyć się na przychody 200-220 mln USD. Inwestorom się nie spodobała owa perspektywa i wyprzedawali akcje spółki przez następne dni.
Częściowo z powodu powyższych obaw, NIO odłożyło plany budowy własnej fabryki. Obecnie pojazdy NIO są składane na podstawie umowy z JAC Motors w zakładzie w pobliżu Szanghaju. Wcześniej NIO zaplanowało budowę własnej fabryki w 2020 roku, jednak zdecydowano, że póki co spółka będzie nadal korzystać z usług JAC przez następne 2-3 lata - tak poinformowała firma w publikacji.
Przyglądając się bliżej NIO, to firma osiągnęła najwyższe wyniki w zakresie dostaw w 2018 r. (w całym roku zjechało z taśmy produkcyjnej 11,348 pojazdów ES8) i jest gotowa do realizacji zamówień w 2019 r. również dzięki całkowicie nowemu SUV-owi ES6, zaprezentowanemu w Szanghaju w połowie grudnia, jako drugi model skierowany do masowego odbiorcy, który ma być produkowany od połowy bieżącego roku. Przed NIO trudne zadanie, ponieważ wielu producentów samochodów elektrycznych również liczy na 'boom' w Chinach, gdzie rząd naciska na pojazdy elektrycznie w związku z problemem dużego zanieczyszczenia środowiska, jednak ma doskonały lokalny wizerunek marki, nowy atrakcyjny SUV i zainteresowanie inwestorów dzięki niedawnemu IPO na giełdzie w Nowym Jorku. Tylko czas pokaże, czy NIO będzie mógł stać się 'chińską Teslą' (Nasdaq:TSLA), ale z pewnością ma to dużą szansę, o ile w najbliższych miesiącach chińska gospodarka nie będzie kontynuowała spowolnienia i nie wywróci planów spółki do góry nogami.