Rynek kryptowalut wszedł w bessę już dobre kilka miesięcy temu i prawie nic nie wskazuje na to, że możemy szykować się na odwrócenie trendu. Mimo pozytywnych wiadomości o George'u Sorosie oraz spółce Venrock, nowych użytkownikach cyfrowych pieniędzy, ceny Bitcoina (BTC), Ethereum (ETH), Ripple (XRP) oraz innych regularnie zniżkują, utrzymując się poniżej średniej kroczącej 200-dniowej i nie mogąc przebić się przez mocną linię oporu. 9 kwietnia w chińskich mediach pojawiła się informacja, którą można przyjąć za promyk nadziei dla rynku kryptowalutowego. Chiny ogłosiły uruchomienie funduszu inwestującego w technologię blockchain. Jeszcze niedawno władze tego kraju groziły zaostrzeniem przepisów regulujących handel kryptowalutami, a nawet zapowiadały wprowadzenie całkowitego zakazu. Obecnie jednak stanowisko rządu w tej sprawie zdaje się stopniowo zmieniać.
Zgodnie z doniesieniami chińskiego portalu informacyjnego Sohu fundusz innowacji, nazwany Xiong An Global Blockchain Innovation Fund, jest warty 10 mld juanów (1,6 mld dolarów). Jest on finansowany dzięki współpracy podmiotów takich jak spółka inwestycyjna Tunlan Investment z Hangzhou, rząd dystryktu Yuhang, Miejski Komitet Administracyjny Technologii i Nauki Przyszłości oraz Hangzhou Yanqi Investment Management Co., przy czym rząd ma wspierać finansowo i kierować 30% wszystkich funduszy. Portal informuje, że Xu Xiaoping, znany chiński "anioł biznesu", który ulokował inwestycje w Streamie oraz Lino, został wybrany na doradcę. Oprócz niego, fundusz wspomoże także Li Xiaolai, inwestor i zdeklarowany zwolennik blockchaina, pełniąc funkcję jego managera. Chiny ogłosiły, że inwestycje Blockchain Innovation Fund obejmują na razie dziesięć różnych projektów, lecz planowanych jest dużo więcej podobnych przedsięwzięć mających związek przede wszystkim ze start-upami oraz blockchainem.
Co więcej, chińskie władze zamierzają wybudować instytut badawczy oraz park przemysłowy, których zadaniem będzie wspieranie rozwoju tej technologii. Założony został Instytut Badań Strategicznych Rozwoju Zhejiang Shimang Blockchain oraz Hangzhou Blockchain Industrial Park. Park przemysłowy ma pełnić rolę inkubatora przedsiębiorczości dla rozwoju chińskiego blockchaina oraz start-upów z branży fintech. Instytut badawczy ma z kolei skupić się na blockchainie od strony akademickiej. Hangzhou to prężnie rozwijająca się stolica prowincji na wschodzie Chin będąca lokalnym ośrodkiem technologicznych innowacji. Nie dziwi zatem wybranie jej na lokalizację tych dwóch obiektów.
Chiny są znane ze swojej autorytarnej polityki kontroli kapitału oraz częstego podejmowania sprzecznych działań. Bardzo możliwe, że stanowisko władz w kwestii blockchaina i kryptowalut właśnie zaczyna się zmieniać. Jesienią Państwo Środka zakazało przeprowadzania ICO, tworzenia krajowych giełd cyfrowych pieniędzy i innych usług z nimi związanych. W lutym do zakazu został dodany punkt odnoszący się do giełd zagranicznych. Centralny rząd chiński za nielegalną uznał także wszelką technologię, która umożliwiała obywatelom unikanie kontroli kapitału. A jednak od jakiegoś czas przedsiębiorstwa państwowe prowadzą badania nad zastosowaniem blochchaina w celu wdrożenia "Internetu rzeczy" na rynku towarowym. Podsumowanie wszystkich tych informacji pozwala stwierdzić, że koncept kryptowalut nie musi umrzeć w Chinach śmiercią naturalną. Jego przetrwanie jest uzależnione od prawnego i finansowego wsparcia ze strony państwa. Obserwacja działań nowego funduszu inwestycyjnego pomoże inwestorom z całego świata ocenić prawdziwy stosunek chińskiego rządu do wirtualnych monet.
Autor posiada niewielką ilość BTC