Ostatnie tygodnie na rynku kryptowalut przebiegły względnie spokojnie. Ruchy cen były nieco łagodniejsze, zmniejszył się także poziom zmienności. Sytuacja pogorszyła się jednak 14 listopada, kiedy kursy cyfrowych monet spadły gwałtownie do najniższych wartości w tym roku. Kapitalizacja rynkowa poszła w dół o 30 mln dolarów w ciągu zaledwie dwóch dni, zatrzymując się na poziomie 175 mld dolarów. Bitcoin (BTC), Ethereum (ETH) i Ripple (XRP) straciły odpowiednio 10, 14 i 16%. Łączna wartość Bitcoina pierwszy raz od października 2017 roku spadła poniżej 100 mld dolarów. Mniej znane monety takie jak Dash (DASH), Ardor (ARDR) oraz Wanchain (WAN) poradziły sobie jeszcze gorzej, tracąc 8% w jeden dzień.
Krypto-społeczność bardzo źle przyjęła wiadomość o nowych zniżkach, przez co jeszcze bardziej umocniła się dominacja niedźwiedzi. Użytkownicy serwisu Reddit publikowali nawet numery linii wsparcia dla osób z myślami samobójczymi. Niektórzy inwestorzy zapowiadali sprzedaż wszystkich swoich coinów, inni zaś przekonywali o rychłym odwróceniu trendu. Jeszcze inni przypominali, że nie cena kryptowalut jest ich najważniejszym elementem, a wspaniałe rozwiązania technologiczne. Mimo wszystko panika wzmagała się w miarę pogłębiających się spadków.
Wielu członków krypto-społeczności było zdania, że cyfrowe monety ucierpiały przede wszystkim wskutek wiadomości o hard forku planowanym przez Bitcoin Cash (który zresztą odbył się następnego dnia). Bitcoin Cash (BCH) rozdzielił się na dwa łańcuchy - Bitcoin ABC oraz Bitcoin SV. Przyczyną pojęcia decyzji o hard forku była niemożność osiągnięcia porozumienia wśród społeczności Bitcoin Cash co do kierunku rozwoju kryptowaluty. Wprawdzie BCH zdrożał tuż po oddzieleniu się od Bitcoina w zeszłym roku, jednak tym razem hard fork odbył się w atmosferze niepewności i strachu.
Zniżki kryptowalutowych kursów mogły również zostać wywołane apelem Międzynarodowego Funduszu Walutowego (IMF) o poświęcenie większej uwagi kryptowalutom wspieranym przez banki centralne, spychając na bok zdecentralizowane monety. Na wezwanie odpowiedziały już kraje takie jak Szwecja, Kanada oraz Chiny. Negatywny wpływ miały też prawdopodobnie spadki cen akcji spółek technologicznych, na przykład AMD (NASDAQ: AMD) czy NVIDIA (NASDAQ: NVDA), ponieważ specjalizują się one w produkcji kart graficznych do kopania wirtualnych monet. Niezależnie od powodu wszystko wskazuje na to, kryptowalutowe niedźwiedzie jeszcze długo nie będą chciały zapaść w sen zimowy.
Autor posiada niewielką ilość BTC.