Capri Holdings Ltd (NYSE: CPRI) podniósł prognozę zysku na cały rok, ponieważ sukienki Versace i torebki Michaela Korsa wracają do mody wśród konsumentów o wyższych dochodach, którzy wracają do swoich wystawnych zakupów w USA.
Akcje Capri, która jest również właścicielem Jimmy Choo, wzrosły o 4,6% do 50,98 USD, ponieważ spółka ogłosiła nowy program skupu akcji własnych o wartości 1 mld USD. Popyt na modę wśród zamożnych konsumentów, którzy ponownie zaczęli chodzić na imprezy towarzyskie, wzrósł w ostatnich miesiącach pomimo najwyższej od dziesięcioleci inflacji w Stanach Zjednoczonych, która pozwala producentom dóbr luksusowych na ciągłe podnoszenie cen produktów. Dwie "bardzo duże" podwyżki cen w brytyjskim domu mody Jimmy Choo nie spotkały się z żadną reakcją konsumentów, powiedział John Idol, dyrektor generalny firmy Capri. "Ubieranie się i zabawa w stylu glamour powróciły" - powiedział Idol w czasie telekonferencji po ogłoszeniu wyników, dodając, że na jesień planowane są kolejne podwyżki cen wszystkich marek.
Ralph Lauren Corp (NYSE: RL) i detalista z wyższej półki Nordstrom (NYSE: JWN) również sygnalizowali silny popyt w zeszłym miesiącu, nawet Walmart (NYSE: WMT) i Target (NYSE: TGT) obniżyli prognozy, powołując się na niższą siłę nabywczą konsumentów spowodowaną inflacją. Sprzedaż Michaela Korsa, największej marki Capri, wzrosła w czwartym kwartale o 21,8% do 1,02 mld dolarów, przychody Jimmy Choo wzrosły o 25,8%, a przychody Versace skoczyły o 34%. Capri prognozuje zysk za rok 2023 na poziomie około 6,85 USD na akcję, w porównaniu z wcześniejszymi szacunkami na poziomie około 6,60 USD na akcję. Firma obniżyła jednak prognozę przychodów na rok 2023 do 5,95 mld USD z ok. 6,1 mld USD, ze względu na silniejszego dolara oraz blokady COVID-19 w Chinach. Całkowite kwartalne przychody spółki wzrosły o 24,6% do 1,49 mld USD, przekraczając szacunki analityków (1,41 mld USD), zgodnie z danymi IBES firmy Refinit. według danych IBES z Refinitiv. W ujęciu skorygowanym Capri zarobiło 1,02 USD na akcję, przekraczając szacunki, które mówiły o 82 centach na akcję.
Zamknięci w domach podczas najgorszego okresu pandemii konsumenci kupowali sprzęt AGD, samochody i meble. Największy popyt odnotowano w Ameryce, gdzie napędzały go trzy rundy czeków stymulacyjnych. Ludzie kupowali substytuty usług, z których nie mogli już korzystać - na przykład rowery treningowe, aby zastąpić zamknięte siłownie. Być może w związku z tym, że mieli trochę dodatkowej gotówki, zaopatrywali się w zegarki i produkty luksusowe. Po roku od wybuchu pandemii struktura wydatków konsumpcyjnych uległa drastycznej zmianie. Wiosną 2021 roku towary stanowiły 42% wydatków gospodarstw domowych w Ameryce, w porównaniu z 36% przed pandemią; usługi stanowiły 58%, w porównaniu z 64%, co oznacza spadek o ponad 900 miliardów dolarów rocznie.
Szał wydatków, tam gdzie miał miejsce, pomógł wydobyć gospodarki z recesji. Przyczynił się jednak również do wzrostu inflacji. Zalew nowych zamówień przytłoczył globalne łańcuchy dostaw, które już wcześniej były nadwyrężone przez zakłócenia związane z pandemią, co doprowadziło do zapchania portów i opóźnień w wysyłce. Ponieważ popyt przewyższył podaż, ceny towarów wzrosły. Amerykańskie Biuro Statystyki Pracy szacuje, że ceny towarów zwiększyły inflację cen konsumpcyjnych o 4,9 punktu procentowego w roku poprzedzającym kwiecień 2022 r., po tym jak w ciągu 12 miesięcy przed pandemią zmniejszyły ją o 0,1 punktu. Sytuacja na rynku dóbr luksusowych będzie mieszana. Spadek wydatków turystów będzie dotkliwie odczuwalny dla marek, które przyciągają najzamożniejszych klientów z Rosji i Ukrainy. Rosnący popyt na wysokiej jakości produkty np. kosmetyczne zapewni ogromne możliwości rozwoju, jednak rosnące koszty pracy i wahające się ceny surowców będą stanowiły wyzwanie dla uczestników rynku.