Klienci Boeing Co (NYSE: BA) anulowali w tym roku już ponad 400 zamówień na samoloty 737 MAX, podczas gdy ogólna liczba dostarczonych egzemplarzy w lipcu spadła do zaledwie czterech sztuk.
Boeing ogłosił, że stracił kolejne 43 zamówienia na odrzutowiec 737 MAX w lipcu, co zwiększa całkowitą liczbę anulowanych zamówień, w tym tych, w których kupujący zamienili MAXa na inny model, do 416 w tym roku. Opierając się na bardziej rygorystycznych standardach rachunkowości, Boeing stwierdził, że liczba anulowanych zamówień i konwersji wynosi obecnie 864 dla feralnego modelu MAX, a ponowna certyfikacja tej wersji wciąż wisi na włosku ponad rok po światowym uziemieniu z powodu dwóch katastrof. Cztery dostawy - jeden samolot 767 dla FedExu, jeden 777 dla DHLu i po jednym Dreamlinerze dla Air France i Turkish Airlines - czyli znacznie mniej w porównaniu z 19 egzemplarzami rok wcześniej, daje to wynik łącznie 74 samolotów dostarczonych przez firmę w tym roku.
Boeing przekazał rekordowe 806 samolotów w 2018 r., zanim wybuchł skandal z modelem 737 MAX. Pandemia związana z wirusem COVID-19 jeszcze drastyczniej zmniejszyła popyt na nowe odrzutowce Boeinga stawiając pod znakiem zapytania przyszłość całej branży lotniczej. Biuro maklerskie Jefferies podało, że spodziewa się, że firma dostarczy 138 samolotów w 2020 roku, w porównaniu z 380 w zeszłym roku. Boeing nie zdobył w lipcu żadnych nowych zamówień, a jego anulacje obejmowały 35 wcześniejszych zamówień na 737 MAX od leasingodawców samolotów AerCap i Alafco. W zeszłym miesiącu nowe egzemplarze 737 MAX zostały anulowane przez firmę Canada Jetlines, która zrezygnowała z pięciu zamówień, Avolon anulował dwa zamówienia, a jeden z klientów odrzutowców biznesowych anulował jedno zamówienie. Ponadto Boeing usunął ze swojego portfela dziewięć samolotów 737 MAX, aby dostosować się do odrzutowców zamówionych w poprzednich latach, ale prawdopodobnie nie zostaną dostarczone obecnie. Po skorygowaniu Boeing podał, że 52 samoloty zostały odwołane w zeszłym miesiącu, powodując utratę zamówień do 836 na koniec lipca.
Europejskie i kanadyjskie organy regulacyjne wciąż spierają się z Boeingiem w sprawie pozostałych szczegółów technicznych modernizacji, przez co niektórzy klienci martwią się, że certyfikacja na krytycznych rynkach poza Stanami Zjednoczonymi może przedłużyć się do przyszłego roku.
Federalna Administracja Lotnictwa 3 sierpnia uruchomiła proces, który może doprowadzić do ponownego wydania amerykańskiego świadectwa zdatności do lotu już w październiku. Jednak międzynarodowe organy regulacyjne twierdzą, że nie są gotowe, aby pójść w ich ślady. Agencja Bezpieczeństwa Lotniczego Unii Europejskiej nadal czeka na większą jasność ze strony Boeinga w sprawie kluczowej aktualizacji, która ma zostać przeprowadzona po lotach testowych. Uzyskanie zgody USA w październiku może umożliwić loty komercyjne przed końcem roku. Pozwoliłoby to Boeingowi ponownie zacząć generować przychody z najpopularniejszego modelu.