Akcje Lululemon Athletica (NASDAQ:LULU) były przebojem ubiegłego tygodnia, kiedy osiągnęły w czwartek nowy szczyt na poziomie 434 USD, po opublikowaniu wyników sprzedawcy odzieży sportowej za drugi kwartał. Akcje w ciągu tygodnia wzrosły o 12%.
Biznes Lululemon eksplodował gwałtownie odbijając się z pandemicznego dołka. Przychody ogółem wzrosły o 61% r/r do 1,5 miliarda USD (oczekiwano średnio 1,33 miliarda USD). Wzrost przychodów ogółem był głównie spowodowany 142% wzrostem r/r przychodów do 695,1 milionów USD w sklepach obsługiwanych bezpośrednio przez firmę. Geograficznie przychody wzrosły o 63% r/r w Ameryce Północnej i 49% r/r na arenie międzynarodowej. Patrząc z nieco szerszej perspektywy, przychody Lululemon wzrosły o 64% w porównaniu z tym samym okresem sprzed dwóch lat. Innymi słowy biznes Lululemon Athletica wrócił do miejsca, w którym znajdował się przed pandemią COVID-19.
Lululemon staje się coraz bardziej rentowny głównie dzięki skalowaniu działalności i wroście marż (jedne z najwyższych w swojej branży) oraz dzięki dużemu popytowi na produkty klasy premium. W raportowanym okresie spółka wypracowała zyski aż o 123% wyższe w relacji r/r, tj. 1,65 USD na akcję (wobec oczekiwań 1,19 USD i 0,74 USD rok temu). "Nasze wyniki w drugim kwartale były napędzane przez mocną reakcję na naszą ofertę produktową, poprawę produktywności w naszych sklepach i rosnącą popularność e-commerce" - wyjaśniła CFO spółki Meghan Frank, dodając, iż "chociaż nadal poruszamy się w obliczu pandemi COVID-19 oraz w trudnościach w łańcuchu dostaw, jestem podekscytowana naszym tempem wejścia w drugą połowę roku i cieszę się, że możemy zwiększyć nasze wytyczne". W minionym kwartale Lululemon otworzył 11 nowych lokali, kończąc ten okres z 534 sklepami własnymi. Nic dziwnego, że skoro Lululemon z łatwością poradził sobie z oczekiwaniami rynku, ekscytacja inwestorów trwała do końca tygodnia, podczas gdy analitycy z Wall Street musieli zmienić modele wyceny.
Rozpędzona sprzedaż ostatnich miesięcy pozwoliła firmie wygenerować nową pulę środków pieniężnych z działalności operacyjnej, o czym świadczy wzrost o 732% r/r do 499,8 miliona USD. Dzięki temu na kontach spółki na koniec kwartału notowano 1,17 miliarda USD w gotówce i ekwiwalentach, co stanowi ponad dwukrotność zasobów z analogicznego okresu ubiegłego roku.
Solidne kwartalne wyniki skłoniły Lululemon do korekty w górę całorocznych perspektyw finansowych, szykując się na potencjalnie tłusty kwartał świąteczny. W trzecim kwartale spółka prognozuje przychody od 1,4 do 1,43 miliarda USD, natomiast zarząd spółki ocenia, że w całym roku fiskalnym 2021 sprzedaż ogółem wyniesie około 6,2 do 6,3 miliarda USD (w porównaniu z prognozą 5,9 miliarda USD z początku czerwca), natomiast perspektywy zysków ocenia się w kategoriach 7,38 do 7,48 USD na akcję, wobec wcześniejszych targetów 6,73 do 6,86 USD na akcję.
W ocenie komentatorów doskonałe wyniki producenta odzieży sportowej nie powinny być zaskoczeniem. Firma znana jest z innowacji produktowych, które wyróżniają markę w tej mocno konkurencyjnej branży odzieży sportowej. Warto także zaznaczyć, że oferta Lululemon nie należy do najtańszych, a mimo to produkty potrafią odnieść sukces sprzedażowy, czego przykładem może być np. linia męskich spodni ABC, które wyglądają jak zwykła para spodni wyjściowych, ale są 'wygodne jak dresy'. Sukces sprzedażowy produktu za 128 USD przyczynił się m.in. do zwiększenia zainteresowania marką wśród mężczyzn, co nie jest bez znaczenia, ponieważ produkty dla kobiet stanowią ogółem dwie trzecie biznesu.
Nie zmienia to jednak faktu, że pandemia zwiększyła świadomość wagi zdrowego trybu życia wśród obywateli, co dla Lululemon powinno być wiatrem w żagle na kolejne lata. Najnowsze wyniki finansowe potwierdzają, że firma wróciła do właściwego trendu.