Nie jest już żadną tajemnicą, że w czasie pandemii koronawirusa sektor e-commerce odnotował ogromny wzrost przychodów. Jednak zakupy online nie kończą się na takich stronach, jak Amazon (NASDAQ: AMZN), bowiem poprawę wyników odnotowali również internetowi sprzedawcy samochodów - od CarMax (NYSE: KMX), wiodącej sieci sklepów z używanymi samochodami, po Carvana (NYSE: CVNA), CarGurus (NASDAQ: CARG) i Vroom (NASDAQ: VRM). Niewątpliwie nastąpiła zmiana w kierunku kupowania samochodów przez internet, a sprzedawcy starają się dostosować do nowej sytuacji.
Firma CarGurus stwierdziła, że liczba sprzedanych przez nią samochodów online wzrosła prawie dwukrotnie z powodu pandemii, zwiększając się z 32% do 61%. Akcje spółki są obecnie notowane po cenie dwa razy wyższej względem ceny z czerwca, dzięki boomowi na bezkontaktowe zakupy w czasie pandemii. Sprzedawca internetowy Carvana również odnotował wzrost wartości rynkowej akcji, ponieważ był w stanie przyciągnąć więcej kupujących oraz wzbudzić zainteresowanie Wall Street i inwestorów. Tymczasem CarMax wprowadził bezdotykowy odbiór, co uczyniło go bardzo popularnym podczas pandemii. Usługa obejmuje bezpłatną dostawę do domu w odległości niecałych 100 km od dealera.
Podczas gdy większość z tych stron sprzedaje używane samochody, Tesla (NASDAQ: TSLA) zasadniczo od początku funkcjonuje bez salonów. Chociaż istnieją showroomy marki, które często znajdują się w centrach handlowych, Tesla od początku działalności sprzedaje swoje pojazdy online. Tesla, podobnie jak CarGurus, jest jednak jedynym internetowym serwisem sprzedaży samochodów, który sprzedaje nowe auta. CarGurus sprzedaje także samochody używane, ale Carvana, CarMax i Vroom sprzedają wyłącznie takie pojazdy, twierdząc, że sprzedaż nowych samochodów jest nieopłacalna, a przepisy dotyczące franczyzy salonu samochodowego utrudniają sprzedaż między stanami. Tesla unika franczyzy i sprzedaje swoje pojazdy bezpośrednio konsumentom na całym świecie.
Poza już ugruntowanym rynkiem sprzedaży samochodów online, producenci samochodów nadal mają trudności w odejściu od sprzedaży wyłącznie w salonach. Dotyczy to głównie przepisów, które ograniczają sprzedaż bezpośrednią przez internet w niektórych częściach kraju. Według Petera Bible'a, byłego członka zarządu General Motors Co. Ltd. (NYSE: GM), sami są sobie winni. Producenci starają się dostosować się do nowej siły rynku online, ale zmiana całej branży z dnia na dzień po prostu nie jest możliwa.
Eksperci z branży oczekują, że tradycyjny model sprzedaży samochodów zejdzie na drugi plan. Jak podaje CNBC, Mike Bowsher, właściciel Carl Black Automotive Group, przewiduje, że ruch w salonach samochodowych zmniejszy się, ale wątpi, że całkiem zniknie. Niemniej jednak, wszyscy sprzedawcy dostosowują się do sprzedaży online, a pandemia sprzyja wzrostom takiej sprzedaży, co sprawia, że zakup auta online nigdy nie cieszył się większą popularnością.