Ten rok należy do Bitcoina. Kurs najpopularniejszej kryptowaluty kontynuuje szalony wzrost - od początku roku notowania wzrosły z poziomu 1 000 dolarów do ponad 7 300 dolarów. To nie koniec kryptowalutowego szaleństwa - prognozuje się, że do końca roku kurs jeszcze wzrośnie. Kto stoi za nagłym wzrostem wartości Bitcoina? Wszystko wskazuje na millenialsów.
Rynek finansowy uległ w ostatnim czasie rewolucji technologicznej, za którą stoi zmiana trendów społecznych - wzrasta liczba transakcji dokonywanych za pomocą pieniądza elektronicznego. Rewolucję kryptowalutową rozpoczął Bitcoin, który stał się popularny w szczególności wśród millenialsów.
Według badań przeprowadzonych przez fundusz venture capital Blockchain Capital blisko jedna trzecia millenialsów, czyli osób w wieku 18-34, wolałaby przeznaczyć 1 000 dolarów oszczędności na zakup kryptowaluty Bitcoin niż zakup obligacji skarbowych czy też akcji. To millenialsi stoją za bitcoinowym szaleństwem - windują cenę oraz ignorują ryzyko związane z możliwym pęknięciem "bańki" spekulacyjnej i nagłym spadkiem wartości Bitcoina. Liczą na duże zyski w krótkim czasie.
Na początku listopada bieżącego roku kurs zanotował szczyt na poziomie blisko 7 900 dolarów i jeszcze nie przekroczył psychologicznej granicy 8 000 dolarów. Całkowita wartość rynku kryptowalutowego wzrosła do 200 miliardów dolarów, co jest rekordową wartością - podobnej wartości przedsiębiorstwo zostałoby dołączone do indeksu giełdowego S&P 500, czyli 500 przedsiębiorstw o największej kapitalizacji. Inwestycja w Bitcoina na początku bieżącego roku była bardzo opłacalna, ponieważ jego kurs poszybował o blisko 600% w porównaniu do wspomnianego już indeksu S&P 500, który zanotował wzrost o 15% w okresie rocznym. Millenialsi nie biorą pod uwagę wysokiego ryzyka związanego z inwestowaniem w kryptowaluty - w każdej chwili kurs Bitcoina może się załamać. 1 na 4 millenialsów twierdzi, że Bitcoin jest bardziej wiarygodny i bezpieczniejszy niż środki trzymane na rachunku bankowym.
To dopiero początek bitcoinowego szaleństwa. Największa platforma handlu instrumentami pochodnymi i towarami CME zapowiedziała wprowadzenie kontraktów terminowych na Bitcoina - upublicznienie tej informacji miało wpływ na kurs kryptowaluty, który wystrzelił z poziomu 6 220 do 6 400 dolarów. CME planuje dokończyć spełnienie wymogów regulacyjnych do końca bieżącego roku. Kontrakt będzie rozliczany w oparciu o referencyjny kurs Bitcoina (CME CF Bitcoin Reference Rate - BRR), który bierze pod uwagę notowania z największych giełd kryptowalutowych, m.in. Bitstamp czy Kraken. Kilka miesięcy wcześniej znana amerykańska giełda Chicago Board Options Exchange (CBOE) ogłosiła, że planuje wprowadzić kontrakty terminowe na Bitcoina na początku przyszłego roku. W ciągu ostatnich lat powstało ponad 100 funduszy hedgingowych, których aktywa szacuje się na ponad 3 miliardy dolarów. Kryptowaluty już teraz zmieniły globalny rynek finansowy. Christine Lagarde, dyrektor zarządzająca Międzynarodowego Funduszu Walutowego, prognozuje, że w perspektywie najbliższych lat kryptowaluty będą stanowić poważne zagrożenie dla walut emitowanych przez państwo.
"Za pięć lat, jeśli będziesz używać tradycyjnych walut, ludzie będą się z ciebie śmiać" - stwierdził Tim Draper - inwestor, założyciel funduszu venture capital Draper Fisher Juverston. Inwestowanie w Bitcoina stało się modne wśród millenialsów. Mało osób wierzyło w prognozy na 2017 rok i gwałtowny wzrost wartości Bitcoina. Wielu bitcoinowych ekspertów i inwestorów prognozowało, że kurs Bitcoina przekroczy granicę 1 000 dolarów, co oznaczało podwojenie jego ówczesnej wartości - obecnie kurs Bitcoina oscyluje na poziomie 7 000 dolarów. Kurs Bitcoina w przyszłym roku może pokonać psychologiczną granicę 10 000 dolarów - eksperci wskazują, że granica zostanie przekroczona już w kwietniu.