Era samochodów autonomicznych, bez kierowcy, nadchodzi wielkimi krokami. Chińczycy właśnie to udowadniają.
Dzieje się tak za sprawą start-upu AutoX, wspieranego przez chińskiego giganta Alibabę (NYSE: BABA). Ogłosił on ostatnio, że na publiczne ulice Shenzhen, 12-milionowego miasta w południowo-wschodnich Chinach, wyjadą w pełni autonomiczne taksówki. Jest to istny kamień milowy, a sam start-up chwali się, że osiągnął to jako pierwszy.
I ma rację - dotychczas do pełnej autonomii samochodów było blisko, jednak zawsze coś było jeszcze na drodze. Firmy oferujące autonomiczne pojazdy albo operowały na zamkniętych drogach, a nie publicznych, albo miały, mimo automatycznej jazdy, kierowcę bezpieczeństwa w środku.
AutoX udowadnia więc, że rzeczywiście zrobił coś wyjątkowego. W tych taksówkach niepotrzebny jest kierowca bezpieczeństwa albo zdalny kontroler. Firma wypuściła filmik, na którym widać, jak autonomiczne taxi jeździ, omija pieszych i wchodzi w zakręty. Na razie na ulicach Shenzhen (póki co skupiono się na centrum miasta). wpuszczono 25 takich aut (wśród nich m. in. Fiat Chrysler Pacifica), jednak planowane są oczywiście kolejne. Firma liczy, że w przyszłym roku dotrze do 10 nowych miast.
AutoX nie kryje zadowolenia. CEO start-upu, Jianxiong Xiao, stwierdził w wywiadze, że ,,to spełnienie marzeń", a także że ,,jest dumny, że po tylu latach technologia jest wystarczająco rozwinięta, by usunąć kierowcę bezpieczeństwa". Dodał również, że praca nad sztuczną inteligencją do autonomicznych taksówek była żmudna i wymagała 100 pojazdów jeżdżących po Chinach, które zbierały dane - od zachowań ludzkich, po przepisy czy sytuacje wyjątkowe. W końcu, jak zaznacza Xiao, auto jest gotowe.
Lokalne władze również wspierają rozwój autonomicznych aut. Władze wyraziły pozwolenie, a także pracują na legislacjami, które mają szerzej otworzyć drzwi dla technologii.
Co oczywiste, w innych chińskich miastach również trwają bardzo zaawansowane prace nad autonomicznymi pojazdami. W chińskiej stolicy, Pekinie, spore postępy robi Baidu Apollo. Firma ogłosiła, że można zgłaszać się do jazd testowych w niektórych dzielnicach, jednak w tym przypadku wciąż wymagany jest kierowca bezpieczeństwa. We wszystkich przypadkach firmy ściśle współpracują z tradycyjnymi producentami samochodów, korzystając przy okazji z ich doświadczeń. Warto przypomnieć, że Chiny to w tym momencie państwo, gdzie znajduje się największy sektor motoryzacyjny na świecie.
Konkurencja istnieje jednak nie tylko w samych Chinach, chociaż trzeba przyznać, że w sektorze pojazdów autonomicznych firmy z Państwa Środka wyprzedzają obecnie amerykańskie. Wciąż jednak warto zwrócić uwagę na te rodem z USA. Waymo, należące do Alphabetu, przeprowadza obecnie jazdy testowe w Phoenix. Wystarczy zgłosić się w aplikacji, by móc przejechać się w pojeździe bez kierowcy.
Branża pojazdów bez kierowcy to niezwykle innowacyjny biznes, nic więc dziwnego, że może być tak dochodowy. Według firmy konsultingowej McKinsey, same Chiny do 2040 roku mogą wygenerować 1,1 biliona dolarów dzięki usługom związanym z autonomiczną mobilnością. Gra jest więc warta świeczki.