Bayer (ETR: BAYN) jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych niemieckich firm oraz potentatem na rynku farmaceutycznym. W tym tygodniu poinformowano o zaakceptowaniu oferty przejęcia koncernu Monsanto (NYSE: MON) o wartości 66 mld dolarów. Zarządzający firmami mają już za sobą podpisanie wstępnego porozumienia, jedynymi formalnościami pozostają zgody od urzędu antymonopolowego oraz współwłaścicieli.
Niemiecki koncern ma blisko rok na finalizację całej transakcji, co jest głównie spowodowane oczekiwaniem na decyzję urzędników Federal Trade Comission. W razie sprzeciwów w umowie zapisano klauzulę zobowiązującą Bayer do zapłaty Monsanto 2 mld dolarów. Firma mająca swoją siedzibę w Saint Louis jest potentatem na rynku produkcji genetycznie zmodyfikowanych ziaren, herbicydu oraz modyfikowanej fasoli sojowej. Działalność firmy często była przedmiotem protestów antyglobalistów czy koncernów wykorzystujących ekologiczne produkty. Bayer przejmując Monsanto zostanie największym na świecie producentem chemii organicznej wykorzystywanej w rolnictwie.
Ciekawostką jest fakt, że dyrektor zarządzający Bayeru Werner Baumann pełni swoją rolę od maja bieżącego roku, oferta przejęcia Monsanto została złożona zaledwie kilkanaście dni później. W całej transakcji istotna była znajomość nowego dyrektora z prezesem Wernerem Wenningiem, który chciał przejąć amerykańską firmę już dekadę temu. Sam prezes pracując jako CEO ma za sobą przejęcie w 2006 roku dużej firmy farmaceutycznej Schering AG, która specjalizuje się w lekach onkologicznych. Współpraca pomiędzy przewodniczącym a dyrektorem wydaje się układać bardzo dobrze, co ma swoje odbicie w wypowiedziach Baumana. "Jeśli dysponujesz połączeniem zaufania, dużej inteligencji i poparcia, to nie możesz chcieć więcej".
Fuzja ma doprowadzić do powstania światowego lidera w branży rolniczej, już teraz Monsanto jest obecne w praktycznie w każdym liczącym się segmencie rynku nasion. Dla osób zarządzających Bayerem jest to krok milowy w działalności firmy, znanej przede wszystkim z produkcji aspiryny. Nie wiadomo jednak jak dokładnie decyzja o zakupie Monsanto zostanie przyjęta przez akcjonariuszy. Prawdopodobnie nie spotka się ze sprzeciwem właścicieli, jednak Wenning i Baumann nie mogą lekceważyć ich opini. Obaj mają za sobą wspaniałą karierę związaną z firmą Bayer, przechodząc przez jej kolejne etapy zapoczątkowane pracą w wydziałach finansowych. Zdaniem prof. John Quelcha z Harvard Business School niemieckie przedsiębiorstwo chemiczne cechuje się elastycznością w podejmowaniu decyzji w porównaniu do innych niemieckich firm. Bayer posiadał środki mające służyć przejęciom w odpowiednim momencie i czasie, po zadowalającej ich cenie. "I tego właśnie byliśmy świadkami" - uważa profesor.
Szeroko pojęty rynek biotechnologiczny charakteryzuje się stosunkowo częstymi przejęciami oraz fuzjami przedsiębiorstw. Bayer nie chciał pozostać w tyle za takimi firmami jak Dow Chemical (NYSE: DOW) oraz DuPont, które połączyły się pod koniec 2015 roku. Kolejny konkurent w branży, China National Corp dokonał ważnego strategicznego przejęcia założonej w 2000 roku firmy Syngenta (NYSE: SYT) za kwotę przekraczającą 40 mld dolarów. Po fiasku rywalizacji z CNC o helwecką markę coraz częściej pojawiały się informacje o toczonych rozmowach z Monsanto, które publicznie jednak były dementowane. Szef amerykańskiej firmy podczas konferencji w Nowym Jorku stwierdził, że "to tylko spekulacja, ponieważ nic takiego nie ma obecnie miejsca". Pierwsza oferta z ceną 122 dol. za akcje okazała się za niska, nie bez wpływu pozostał równiez czynnik Brexitu, który opóźnił negocjacje. Alternatywę dla Bayeru stanowiła inna firma BASF (OTC: BASFY), która prawdopodobnie okazałaby się jeszcze droższa. Negocjacje trwały kilka miesięcy, przynosząc konkretne decyzje dopiero we wrześniu, finalizacja rozmów została poprzedzona osobistą wizytą Wenninga i Baumanna w USA.